!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Zmarszczyła brwi.
- Wiesz Wera, nie poznałam cię z tą... - pokazała gestem zarost na twarzy - nie martw sie kochana, na pewno da sie coś z tym zrobić. Znam świetną kosmetyczkę. - Zasmiała się - a tak poważnie, dlaczego PAN tu jest?
Offline
Diabełek
Powoli wyszczerzył zęby.
- Czuję się wspaniale, dziękuję. Kocham siebie jakim jestem, jak to mówi pewien slogan kosmetykowy. Nasza znajoma jest w tej chwili nieosiągalna, i pewnie przekazuje wyrazy żalu. Jak nie, to ja to chętnie zrobię.
Rozłożył ostrym ruchem serwetkę.
- A ma pani coś przeciwko zastępstwu? - zapytał rozbawiony - Wspaniale się dogadujemy.
Offline
Diabełek
- Proszę mi uwierzyć, że z łatwością dopasowuję się do sytuacji. Christopher Raven, obecny współpracownik.
Offline
Diabełek
Zwrócił kelnerowi kartę z uśmiechem podając nazwę jednego z deserów.
- Nie lubię się chwalić - odparł lekko, kiedy pingwin we fraku zniknął za ścianą - A mówiąc już do rzeczy, nie przeszedłem żadnego chrztu jeżeli tobie to krąży po myślach, Ario. Mamy za sobą sprawę Barbican.
Offline
Diabełek
- Z upierdliwych spraw zaliczyłbym tylko kłopotliwy dywan, reszta przebiegła całkiem sterylnie - wzruszył lekko ramionami - Miałem inne plany, ale tę samą rybę na haczyku. Weronika zdążyła mnie ubiec, niestety. Zakładam, że ktoś nie lubi Mozarta?
Offline
Diabełek
- Na glanc, Ario, na glanc. To nic poza pewną wiadomością. Coś jeszcze?
Offline