!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Administrator
- Ah, w porządku. Byle ten monitoring był tego wart - uśmiechnął się do niej lekko i obrócił wzrok w stronę zlewu. Kiedyś będzie musiał to posprzątać. Ewentualnie się pozbyć i zastąpić nowymi, jednak Pani Hudson prawdopodobnie zrewanżowałaby się czymś podobnym w stosunku do jego próbówek. Ale to nie dziś, nie teraz.
Offline
Administrator
- Myślę, że jest. - uśmiechnęła się sama do siebie. Miejsce, o którym mówiła, było niegdyś jedną z wielu kryjówek wywiadu, rozlokowanych w Londynie. Na plus działał fakt, że nie była to kryjówka wywiadu brytyjskiego, a amerykańskiego, a Dawson z misji na Bliskim Wschodzie wyniosła szereg przydatnych znajomości. Tymczasem zarzuciła płaszcz na ramiona, podążywszy spojrzeniem za jego wzrokiem.
- Przynajmniej je namocz, jest jakaś szansa, że pani Hudson się nad tobą zlituję. - odezwała się, posyłając lekki uśmiech.
Offline
Administrator
Obrócił spojrzenie ponownie na Dawson i uniósł brwi.
- Prawdopodobnie zrobi to zaraz po tym jak wyjdę z mieszkania. Jej dzisiejsze zachowanie gdy była w kuchni na to wskazywało. Chociaż był pewny moment, w którym się zawahała... - wzruszył niemal niezauważalnie ramionami i machnął dłonią. Pani Hudson miała nawyk łamania jego prośby o nie sprzątanie w 221b. Robiła to z wyczuciem, kiedy on sam przekraczał pewne granice tak jak teraz ze stosem brudnych naczyń. Wsadził dłonie do kieszeni spodni.
- W takim razie liczę na to, że będę mieć do niego częstszy dostęp
Offline
Administrator
- Na widok takiego stosu sama bym zwątpiła... - mruknęła pod nosem z niekrytym rozbawieniem, po czym skinęła głową.
- No ja ci go utrudniać na pewno nie będę. - posłała mu lekki, choć zarazem szczery uśmiech, robiąc przy tym niewielki krok do tyłu. - W takim razie do zobaczenia, wiesz gdzie mnie znaleźć. - to powiedziawszy udała się do wyjścia.
Offline
Administrator
- Taaak, po drugiej stronie ulicy. A nawet jeśli tam by cię nie było... - przyglądał się jej przez krótką chwilę a następnie zdecydowanie skinął głową - Tak, znalazłbym cię - dodał przesuwając wzrok z niej na resztę pomieszczenia. Na czym on to skończył? Rozciągnięty na kanapie koc mówił za siebie, on jednak swoją porcję snu już zaliczył.
Offline