Odpowiedział detektywowi posyłają mu krótkie spojrzenie. Scotland Yard lubił wszystko przeoczać, gubić dowody i zapominać o tym, co powinni robić. Przeciętny policjant starał się przedłużyć egzystencję stereotypowego człowieka w mundurze, nadwagą i pączkiem. Ci bardziej ambitni po prostu wykonywali swoją pracę tak, jak powinni. Do wyjątków zaś należeli ci, którzy chcieli coś osiągnąć, wykonać służbę jak najlepiej potrafili. Tych jednak było bardzo mało.
Przeszedł przez salon i sięgnął po zawieszony na drzwiach płaszcz. Przerzucił go przez siebie i jednym, płynnym ruchem założył wygrzebując z kieszeni niebieski szalik.
- Pozostali gotowi na wycieczkę? - zapytał się i skierował się do wyjścia nie czekając na odpowiedź.

zt

Odprowadził wzrokiem policjanta, po czym wypuścił z ust nagromadzone do tej pory powietrze. Zakołysał się na piętach, złapał za teczkę i już miał ruszyć za resztą, kiedy cofnął się jeszcze po ciasteczko na drogę. Coś mu mówiło, że obiadu to on dzisiaj nie uświadczy.

[ cd - http://www.ekipazbakerstreet.pun.pl/vie … 7235#p7235 ]