Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#16 2014-12-30 17:57:15

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

( A ludzie mówią, że takie osoby są sztywne )

- Mam również taką nadzieje - powiedział posyłając jej krótki uśmiech. Przyglądał się jak podchodzi do ciała powoli wracając do pracy. Współpraca z Molly bardzo ułatwiała mu pracę. Mógł skorzystać z profesjonalnego sprzętu laboratoryjnego niemal o każdej porze, nie mówiąc już o pierwszeństwie w prosektorium. Czasem mógł dowiedzieć się czegoś szybciej niż prowadzący sprawę pracownik Scotland Yardu - działał tym samym im na nerwy co dodawało mu dodatkową satysfakcję.
-  Więc... jak się trzymasz? - zapytał przerywając ciszę.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#17 2014-12-31 01:15:53

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

(Sztywne mówisz? xD Chyba w kostnicy nie byli, hehe...)

W międzyczasie, kiedy Sherlock mówił, założyła lateksowe rękawiczki i zabrała się za kończenie autopsji szóstego denata. Nie było w tym nic dziwnego - zazwyczaj, kiedy rozmawiali, któreś z nich pracowało. Zgarnęła z szuflady stołu sekcyjnego odpowiedniej grubości igłę i jednym, sprawnym ruchem nawlekła na nią wcześniej wybraną nić. Jeszcze raz spojrzała krótko, ale uważnie na rozcięcie, rozpoczynające się na klatce piersiowej nieboszczyka i po chwili wbiła igłę w jego sztywne ciało. Powtórzyła ten ruch od wewnątrz i pierwszy szew miała za sobą. Dalej działała już machinalnie. Tak jakby zszywała dziurę w wychodzonej już skarpecie.
Kiedy Sherlock zadał jej pytanie momentalnie przerwała swoją pracę, zatrzymując dłoń kilka centymetrów nad ciałem i podniosła spojrzenie na detektywa.
- Jest... - zaczęła nie całkiem pewna tego, co ma powiedzieć. Jak się trzyma po czym? Zamachu na Baker Street, śmierci Elaine, wiadomości o powrocie Moriarty'ego czy po prostu: jak się trzyma teraz, dzisiaj, każdego zwyczajnego dnia? Zamrugała i wybrała odpowiedź idealnie pasującą do każdej z tych opcji. - Jest jak zawsze. Trzymam się dobrze. - Tego też nie była pewna. Uśmiechnęła się. - A jak z tobą? Co z Nico?

Ostatnio edytowany przez Molly Hooper (2014-12-31 14:45:54)


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#18 2015-01-01 13:18:24

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Przyglądał się jej pracy w milczeniu. Zazwyczaj pędził, nie szczędząc czasu na chwilę przerwy, każda chwila wytchnienia była męką a nawet czymś w rodzaju tortur. To dość trudne - dłuższa chwila odpoczynku po nieustanej pracy wywoływał nie tylko poczucie tego, że nie ma się co z sobą zrobić, czasem pojawiało się poczucie winny. Nie oznaczało to jednak, że czasem czuł się zmęczony. Teraz czerpał siłę z tego, że może na chwilę zatrzymać się i pomilczeć, choćby w prosektorium, w miejscu, które kojarzyło mu się z zerwanymi nad mikroskopami nocami.
Uniósł spojrzenie i zatrzymał je na Molly. Jedna z uniwersalnych odpowiedzi, jakimi obdarowywali się osoby, które ledwie się znają lub osoby, które znają się zbyt dobrze. Czasem taka odpowiedź oznaczała nie więcej niż 'nie chcę o tym rozmawiać', tyle, że w grzeczniej formie i pod dobra przykrywką - czasem pokrywającą się z prawdą. Bo oznaczało 'wszystko dobrze', 'trzymam się'? Sytuację rzeczywistą, czy sam fakt, że przetrwało się kolejny dzień? To tak jak z odpowiedzią 'jestem zmęczony', która mogła oznaczać nieprzespaną noc, ale również zmęczenie życiem - ktoś mówił prawdę, ale w taki sposób, by nie zwrócić na to uwagę.
- Choć zawsze mogło być lepiej, huh? - uśmiechnął się lekko - Trwamy, trzymamy się - obojętnie wzruszył ramionami westchnął


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#19 2015-01-01 22:37:59

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

- Zawsze. Ale mogło być też znacznie gorzej. - Wciąż patrząc na Sherlocka skinęła głową w kierunku denata, na którym właśnie pracowała, krzywiąc się lekko i wreszcie uśmiechając.
Odpowiedź Sherlocka nie byłą zbyt wyczerpująca, ale nawet takiej się nie spodziewała. To, że sobie ucięli ot taką zwyczajna pogawędkę już samo w sobie było czymś. Chociaż... od pewnego czasu stało się normą. Po powrocie do żywych w detektywie zaszło całkiem sporo zmian.
Kiedy się odezwał uśmiechnięta pokiwała lekko głową i wróciła do zszywania otwartego ciała.
- To musi dla ciebie dość ciekawe. To całe ojcostwo... - odezwała się znów tym razem już nie podnosząc wzroku.


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#20 2015-01-01 23:16:30

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

- Ciekawe to dobre słowo - na potwierdzenie swoich słów skinął lekko głową. Nigdy by nie uwierzył, nawet sam sobie, że jest ojcem, aż do czasu, kiedy Dawson przywiozła go na Baker Street. Wydawało mu się jakby od tego dnia minęło sporo czasu, gdy naprawdę nie minął nawet rok. Przez ten czas zdołał nie tylko przyzwyczaić się do tego faktu, ba nawet chłopaka zaakceptował i polubił. Wciąż zdawał sobie sprawę z tego jak bardzo dziwnie brzmi zdanie stwierdzające, że jest ojcem. Starał utrzymać to w tajemnicy - dla bezpieczeństwa, w obawie przed tym, że jego wrogowie postanowią wykorzystać okazję. Starał się być dobrym rodzicem, jednocześnie będąc sobą, i wydawało mu się, że średnio mu to zadanie wychodziło.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#21 2015-01-03 23:33:58

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

- Ale dajesz radę - spojrzała na niego krótko i podniosło wyżej kąciki ust.
Czy Sherlock naprawdę sobie radził? Tego nie mogła być pewna. Ale wiedziała, że wbrew wszystkiemu troszczył się o Nico, przyjął go pod swój dach, a przede wszystkim - zaakceptował fakt, że został ojcem. Dla kogoś mogło to być czymś, co powinno zrobić się naturalnie, zwyczajnym odruchem moralnym, jednak w sytuacji, w której się teraz znajdował Sherlock, takie zachowanie wymagało jednak dużego poświęcenia i odpowiedzialności. Detektywowi cały czas groziło niebezpieczeństwo, czuła to, nie mówiąc już o jego najbliższych - Johnie, pani Hudson, Gregu, a ostatnimi czasy także Marysi i oczywiście Nico.
Tym, co Molly zauważyła po powrocie Sherlocka i co ją jednocześnie bardzo ucieszyło, jak i zaniepokoiło było to, jak otwarty na emocje stał się detektyw. Nie można tu było mówić o wielkiej przemianie, skądże, Holmes wciąż miał w sobie dużo z zamkniętego dla obcych introwertyka, jednak ten, kto należał do jego bliższych znajomych z pewnością spostrzegł te (nie)wielkie zmiany w jego charakterze. Trudno było powiedzieć o jakie z nich dokładnie chodziło, jednak relacja Sherlocka z Nico tylko potwierdzała to, że w jego chowanym pod grubym płaszczem ciele skrywa się nie tylko umysł geniusza, ale i dusza człowieka z własnymi sentymentami. Wbrew pozorom,, ta oczywista rzecz, wypowiedziana na głos mogłaby brzmień nieco obco. A wszystko przez te maski, pozory stoicyzmu, tak pomocne w niecodziennym życiu, które aktualnie wszyscy wiedli.
Pochyliła się znów nad ciałem nieboszczyka i po raz kolejny wbiła w jego ciało igłę, kończąc w ten sposób już ostatni szew.


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#22 2015-01-03 23:51:48

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Coraz częściej miał wrażenie, że wokół niego dzieje się zbyt wiele. Śmierć Elaine, Jim, Nico... to wszystko połączone z nieustannym stresem i obawami powodowało, że zdawał sobie świadomość z tego, jak bardzo balansuje na granicy trzymania się w ryzach. Do tego ta kobieta, która fakt faktem, ostatnio się nie pojawiła, nie dająca mu pozwolić myśleć o tym, że jest w miarę bezpiecznie. Zdarzało mu się zapomnieć o tym, co ważne i pozostawał w przeszłości nie poświęcając czasu na przyszłość. To było głupie, sam zdawał sobie z tego sprawę, jednak czasem poddawał się temu uczuciu zapominając o najważniejszym. Zmrużył oczy.
- Przynajmniej według niego - powiedział i uśmiechnął się lekko - Chociaż jest jedna rzecz, jaka mnie niepokoi odkąd wrócił z Barts - dodał spoglądając na nią. Teraz miał mało okazji by z nią porozmawiać, a przecież zawdzięczał jej życie. To ona widziała, że coś się dzieje przed pamiętnym skokiem. Mógł powiedzieć, że jej ufał.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#23 2015-01-04 00:36:20

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

O pobycie Nico w szpitalu dowiedziała się później od reszty, ale i ją przyprawiło to o kolejne nerwy. Kilka razy zdarzyło się jej zaglądnąć do sali, w której leżał najmłodszy z rodu Holmesów, ale nie miała okazji bliżej się z nim zapoznać. Sprawiał wrażenie dobrego i miłego, aczkolwiek nieco trudnego chłopaka. To ją akurat nie dziwiło.
- Czyli mam rację, w końcu sam wie najlepiej. - Odwzajemniła uśmiech. Odłożyła igłę do stojącego na blacie pojemniczka, zakryła denata prześcieradłem i z ulgą ściągnęła rękawiczki.  - Co masz na myśli? - spytała, patrząc na Sherlocka. Nie liczyła na zwierzenia, ale skoro już rozpoczął temat... widocznie z czymś chciał się z nią podzielić.


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#24 2015-01-04 12:58:42

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Przystanął z nogi na nogę i oparł się o blat obserwując jak igła wędrowała w górę i w dół a następnie trafiła w odpowiednie miejsce. Było coś uspokajającego w tym ruchu, pomimo fakty, że ostry koniec narzędzia wbijał się w ciało nieboszczyka. Wpatrywał się przez chwilę w pojemniczek nim przeniósł ponownie spojrzenie na Hooper.
- To prawdopodobnie jest naturalna reakcja, ale trochę zwróciła moją uwagę - powiedział wkładając dłonie do kieszeni. Przejechał palcem po telefonie, który przynajmniej na tą chwilę milczał - Może dlatego, że raczej nigdy bym go o to nie podejrzewał. Jest bardzo - zastanowił się szukając odpowiedniego słowa - wściekły. Zły. Pragnie zemsty - dodał. Fakt, to było coś, co raczej nie powinno dziwić po wydarzeniu, jakie spotkało Nico, jednak podświadomie uważał, że chłopak ma w sobie więcej dobroci.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#25 2015-01-04 14:00:19

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

- Mhm - mruknęła tylko i w zamyśleniu przegryzła lekko wewnętrzną część dolnej wargi. Przyjrzała się baczeniej detektywowi , ale zaraz potem przeniosła to spojrzenie na dłonie, które wciąż miała polożone na chlodnym stole prosekcyjnym.
- Tak, wydaje mi się, że to całkiem normalne. - Odezwała się po chwili milczenia. - Został bardzo skrzywdzony, Sherlock. Na pewno dobrze zdasje sobie sprawę z tego, dlaczego to wszystko sie wciąż dzieje... A przecież tak naprawdę wszyscy tylko się na sobie odgrywają, to... jedna wielka zemsta. - Ściszyła głos, już na niego patrząc. - Nico czuje to, co inni. I pewnie sam się o ciebie martwi - dodała już głośniej.


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#26 2015-01-04 17:28:48

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Wpatrywał się w nią i słuchał tego co mówi. Pozwolił, by po tym jak skończyła na chwilę zapanowała cisza. Przez te parę sekund pomyślał o tym co usłyszał. Czuł potrzebę porozmawiania o tym z kimś, ponieważ jako ojciec nie wiedział czego powinien się spodziewać. Funkcjonowanie w roli detektywa weszło mu w krew już dawno temu, i nie zwrócił by na to wszystko większej uwagi - co nie oznaczałoby, że całą sytuacja byłaby zignorowana. Ale przyjmując na siebie kolejną rolę starał się ją wykonać dobrze. On i uczucia? Przez większość życia trzymał je od siebie z daleka, a teraz, gdy tylko się pojawią, nie potrafi się nimi... posługiwać? Tak, to dobre słowo.
- Hm, tak myślałem, ale wolałem to usłyszeć kogoś, kto ma większe doświadczenie z tą emocjonalną częścią życia - stwierdził szybko i krótko przytaknął posyłając jej uśmiech


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#27 2015-01-05 00:07:31

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

W odpowiedzi pokiwała nieznacznie głową.
- No tak. Chociaż ekspertem i tak nie jestem. -  Posłała mu słaby uśmiech i wróciła do pracy. Sięgnęła po wcześniej odłożone papiery, z kieszeni wyciągnęła długopis i wypełniła ostatnie dane dotyczące sekcji. W ostatnie dni starała się robić wszystko na bieżąco, aby uniknąć zbyt dużych zaległości także w papierkowej części jej pracy. W tym całym harmiderze, który panował aktualnie na najniższych piętrach szpitala, łatwo było się zgubić. Schowała akt zgonu do foliowej koszulki, a tą do odpowiedniej teczki - wszystko to było rozłożone na jednym z blatów. W tej chwili kostnica pełniła także nieco chaotycznego rolę biura. Zerknęła na zegar. Mimo kłopotliwej karteczki, dość szybko sobie poradziła  z tym ciałem. Mogła pozwolić sobie na chwilę wytchnienia.
Przystanęła przy stole naprzeciw Sherlocka i przyjrzała mu się. Już dłuższą chwilę stali w ciszy. O czym teraz myślał detektyw? Musiał czuć się nieco zagubiony skoro pytał ją o to, co myśli w kwestii Nico. Znajdował się w całkiem nowej sytuacji, rozumiała go. I trochę było jej go żal. Ojcostwo nie było czymś, gdzie dużą rolę odgrywała inteligencja, najważniejsza była umiejętność zapewnienia dziecku poczucia bezpieczeństwa, wsparcia i... miłości. To nie było łatwe dla nikogo, a Sherlock wyglądał, jak gdyby nie tyle, co brakowało mu wiedzy w tym temacie i oczywiście doświadczenia, ale i wiary w to, ze sobie poradzi. Molly przypomniało to o jej własnym ojcu. Łączyła ją z nim bardzo duża więź, był jej pierwszym prawdziwym przyjacielem. I przede wszystkim - kochał ją, a ona jego.
Uśmiechnęła się smutno na wspomnienie swojego rodziciela i wyrwała z głębszego zamyślenia. Sherlock wciąż był w kostnicy i wiedziała, że gdzieś w środku czuje on niepewność. Sam potrzebował wsparcia.
- Sherlock - zaczęła po chwili - nie myśl o sobie tak krytycznie. To, że coś wymaga od ciebie większego zaangażowania emocji niż zwykle nie znaczy, że jest... - przez chwilę szukała odpowiedniego słowa - nieosiągalne. Albo katastrofalne. Poradzisz sobie, już sobie radzisz. - Była pewna tego, co mówi. Uśmiechnęła się cieplej, nie spuszczając z niego wzroku.

Ostatnio edytowany przez Molly Hooper (2015-01-05 00:14:05)


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#28 2015-01-05 22:48:12

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Westchnął cicho kierując spojrzenie na dół sterylnego stołu, na którym spokojnie leżało ciało. Ci to dopiero mieli łatwo, nie obchodziło ich nic - ani problemy jakie mieli na co dzień, problemy z pracą czy rozkład ich ciała - w końcu byli martwi, skończyli swój żywot i zniknęli pozostawiając po sobie tylko i wyłącznie wspomnienia i rzeczy, jakie do nich należały. Wszyscy ludzie obawiali się śmierci, choć oznaczała ona nic więcej niż spokój. Nawet nie będzie trzeba martwić się o ból bliskich, skoro się go nie widzi. To brzmiało jak egoistyczna wymówka samobójcy, któremu nikt wcześniej nie zdołał pomóc.
- Cóż, założyłem, że warto się z tobą tym podzielić, ponieważ i tak masz większe doświadczeni niż ja. Nie ważne, czy jesteś ekspertem, czy też nie - odpowiedział z uśmiechem ponownie przenosząc na nią spojrzenie.
Uniósł brodę nieco do góry - nabyty odruch kiedy miał odpowiedzieć na pytania, lub stwierdzenia, mając przy tym nieco inne zdanie od pozostałych - zazwyczaj zawsze.
- Jestem dobry w tym co robię ponieważ zawsze potrafiłem zachować dystans, Molly. Emocje są niebezpieczne. Potrafią zmusić cię do zrobienia tego, co po 'zablokowaniu' ich uznałabyś za bardzo niepraktyczne - odparł krótko.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#29 2015-01-15 19:38:12

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

- Ale są potrzebne. Niektóre życiowe role po prostu wymagają ich obecności. Na taką cichą chwilę słabości można sobie pozwolić - odparła. Spojrzała na niego smutno, kiedy jej uśmiech zdołał już całkowicie zblednąć.
Chęć zemsty tez jest uczuciem, pomyślała. I to jednym z niebezpieczniejszych, bo człowiek nim owładnięty, stawiając przed sobą to jedno zadanie przestaje myśleć racjonalnie i jest w stanie zrobić naprawdę wszystko, aby osiągnąć swój cel. Ten, kto uważa, że to miłość potrafi doprowadzić do obłędu, chyba nigdy nie poznał smaku prawdziwej nienawiści i poczucia krzywdy. Molly, której żadna z tych emocji nie była obca, martwiła się tym, co może się zdarzyć. Wykonywanie wyroków według własnych zasad, niekoniecznie bliskich moralności, mogło prowadzić do jeszcze większego okrucieństwa niż tego, z którym sami zostaliśmy potraktowani. Bycie tego świadomym przyprawiało o jeszcze większy niepokój.
- Wiesz może jak się ma Marysia?  Nie widziałam jej od tygodni - zagadnęła ponownie po dłuższej chwili, zmieniając przy okazji temat. Powiedziała już Sherlockowi to, co chciała, nie widziała sensu kontynuowania poprzedniego tematu.


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#30 2015-01-19 20:26:44

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Szpital św. Bartłomieja - kostnica i laboratorium

Oparty o stół wsparł się dłońmi obserwując Molly. Nie odpowiedział, postanawiając, że temat został zakończony. Oboje mieli nieco inne stanowisko i inaczej wyrażali swoją opinię. O ile nigdy nie miał problemów ze zrozumieniem chemii, to emocje - które w sumie były tym samym, a to sprawiało trudność - zazwyczaj nie były dla niego jasne. Nie oznaczało to, że totalnie nie miał o nich pojęcia, albo, że musiał nosić ze sobą książeczkę, w której rozpisane było to, jak wyglądają emocje - swoją drogą nauczył się je rozpoznawać, ale nie o to chodziło - o ile większość dało się zrozumieć instynktownie, to działania sprawiały, że jego wiedza była podburzana. Wtedy zadawał pytania do osób, które są bardziej obeznane z tematem - ku ich zdziwieniu. Sherlock Holmes nie szuka rady, ani podpowiedzi. Wie więcej, dlaczego miałby więc pytać? Dokładnie sortował to, co docierało do jego Pałacu, kasując te informacje, które uważał za zbędne. Kiedy potrzebował czegoś ad hoc wystarczyło włączyć przeglądarkę internetową i odpowiednio sformować problem. Współcześnie inteligentne osoby, cechują się umiejętnością szybkiego i sprawnego wyszukiwania informacji.
Wyrwał się z zamyślenia delikatnie unosząc brwi.
- Również z nią się nie kontaktowałem - zastanowił się, starając sobie przypomnieć ostatnie spotkanie. Zdawał sobie sprawę z tego, jak wszyscy się od siebie oddalili i nie widział w tym nic złego. Wręcz przeciwnie - dystans był dobry. - Ale wierzę, że w swój sposób się trzyma. Jest młoda, ale zdecydowanie silniejsza i bardziej doświadczona niż jej rówieśnicy - stwierdził


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zjawiska-paranormalne.pun.pl www.zulnicamazancowice.pun.pl www.policja997.pun.pl www.eusiowy.pun.pl www.aishwarya.pun.pl