!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Diabełek
- Za człowieka któremu została porwana ukochana i zapewniam Cię że w tej chwili nawet najlepsi w swoim fachu nie myślą racjonalnie - odpowiedział dosłownie po chwili, patrząc na niego. -.Możesz działać na własną rękę w poszukiwaniach, choć z perspektywy osoby neutralnej zdecydowanie
odradzam, ale nie zatrzymam. Dam Ci znać gdy dowiem się czegokolwiek, jasne, Moran? - spojrzał na niego, tym swoim stanowczym spojrzeniem.
Offline
Prychnął i wstał, wciskając ręce do kieszeni.
- Przez nieracjonalne myślenie u ciebie pracuję, Jim. Dzięki temu nieracjonalnemu myśleniu jeszcze żyję - mruknął, patrząc w stronę wyjścia. Dopiero po tych słowach jego wzrok przesunął się na Jima.
- Jesteś mimo wszystko moim szefem, hę? Rozkaz to rozkaz, nieważne jak wkurwiający. Sugestie też się tu mocno wliczają, więc... - Sebastian uśmiechnął się krzywo.
- To chyba tyle, prawda?
Offline
Diabełek
- Z jednej strony masz rację, jednak pamiętać że co za dużo to nie zdrowo Seb - odpowiedział i mimo obecności w muzeum zapalił papierosa, nim skinął głową.
- Tak Sebastian, to chyba wszystko. Pozostaniemy w kontakcie, postaraj się nie wariowac bardziej niż zwykle -rzucił pół żartem, pół serio, wydmuchujac obłok dymu.
Offline
- Jasne. Dam znać, jeśli czegoś jakimś cudem się dowiem - mruknął i niemal ulotnił się, wchodząc między wycieczki emerytów, a podstawówkę.
Wspaniały mamy dzień, Sebastianie.
[zt]
Offline