Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#16 2015-03-16 00:33:26

 Mary Suede

Dedukcja w szlafroku

Punktów :   13 

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Myśli o tajemniczej postaci Alexisa nie opuszczały jej nawet po powrocie z gabinetu młodego hrabiego. Jeszcze tyle rzeczy nie zostało dopowiedzianych! Chcąc jak najszybciej wrócić do centrum całego zamieszania przebrała się prędko w prostą małą czarną, przejechała szczotką po lokach i zbiegła do jadalni.
Blondynka zignorowała z łatwością majestat całej sali, tłumacząc sobie że czas na zachwyty nadejdzie później. Kiedy wreszcie znalazła dla siebie dogodną lokację, opadła ciężko na siedzenie. Za późno zauważyła, że właśnie dosiadła się do rodziny Suzette.
- Oh, uh... - czując na swojej skórze ciężar karcących spojrzeń, spuściła wzrok i szurnęła nogami krzesła po posadzce próbując zwolnić miejsce. Na dźwięk wytworzonego przez siebie stukotu aż zgarbiła ramiona i przymrużyła oczy - Ajś... najmocniej przepraszam - I już jej nie było.
Zarumieniona dziewczyna błąkała się jeszcze przez chwilę między stolikami, wypatrując przyjaznych twarzy. Ujrzenie pozostałych gości wywołało u niej spory szok - każde dostrzeżone oblicze nieprzyjaciela przyprawiało ją o nieprzyjemne drgnięcie serca. Rozgrywały się przed nią sceny niczym z koszmaru - Moriarty witający Elaine pocałunkiem na dłoni, czupryna Morana migająca przed jej oczami gdzieś w tłumie... Widok czarnych loków i znajomej chuderlawej sylwetki podziałał na jej samopoczucie jak środek uspokajający. Zaciskając zęby, szybko pokonała dystans dzielący ją od stolika Holmesa prawie wywracając tacę jednemu z przechodzących obok kelnerów.
- Sherlock, co oni tu wszyscy do cholery robią? - syknęła dosiadając się do detektywa - O taką zabawę chodziło Cainowi?

http://38.media.tumblr.com/45fffc4b51da0985acabb9de1951cf5e/tumblr_na27nz6lNs1rlh2v4o4_250.gif

Ostatnio edytowany przez Marysia Suede (2015-03-16 09:27:16)


Up on one roof.... that's practically a convention.
http://67.media.tumblr.com/ce97a659d30a78134f86331a284546a5/tumblr_inline_o8t9yz992r1rqyqrl_500.gif http://67.media.tumblr.com/d4afc684dff15311a36caaa86ec74b1a/tumblr_inline_o8tgb5oZuy1rqyqrl_500.gif
KARTA POSTACITELEFONRELACJEINFORMATOR
WYPOSAŻENIE

Offline

 

#17 2015-03-16 00:49:41

Jonathan Crane

Doktor

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

To, że Suzette nie pojawiła się na kolacji, było do przewidzenia, Był pewien, że za nieobecnością panny Clifford nie stała zwykła gorączka - na dowód wystarczyło jej odstające zachowanie podczas podróży do zamku. Dziewucha miała coś w planach i trzeba było to jak najszybciej zweryfikować.
Spojrzał krótko na młodego Tasella, który wyraźnie miał podobne przemyślenia.
- Planuje pan... - zastygł wpół słowa, by spojrzeć z ukosa na rozczochraną smarkulę, która najwyraźniej nie potrafiła zająć prawidłowego miejsca. Kiedy odeszła, kontynuował na pozór niewzruszony, chociaż w środku był zażenowany najwyraźniej niskim poziomem pozostałych zaproszonych - Planuje pan sprawdzić niedługo, co u Suzette? Byłoby szkoda, gdyby ominęła ją pierwsza kolacja.

Ostatnio edytowany przez Jonathan Crane (2015-03-16 00:50:49)


http://i.imgur.com/En96DHc.gif

Offline

 

#18 2015-03-16 08:47:04

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

- W naszym wypadku to wcale nie jest takie tajemnicze - odpowiedział prawie od razu. - Mamy być swego rodzaju ochroną dla Jima. Co się dziwić, król Londynu boi się jeździć na prowincję - zaśmiał się krótko.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#19 2015-03-16 10:52:54

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

- Nie dziwię się. Gdyby nie to, że podlegamy Jimowi, nigdy bym się tu nie zjawiła - spojrzała na niego, po czym przeniosła wzrok na wejście do sali. - Dawson, Holmes, Suede... Robi się naprawdę ciekawie.
Uśmiechnęła się pod nosem.
- A co ty o tym wszystkim sądzisz? - znów popatrzyła na Sebastiana.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#20 2015-03-16 17:46:15

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Zaskoczona przyglądała się tylko mężczyźnie, w myślach zastanawiając się przy tym, kto próbuje jej wywinąć niezbyt pocieszny żart i dlaczego akurat taki. Drgnęła lekko, czując dotyk ust na swojej dłoni, po czym cofnęła ją niemal natychmiast.
- Musi mi pan wybaczyć, panie Moriarty, ale nie mogę tego samego powiedzieć o panu... - odpowiedziała, na siłę wykrzywiając usta w uśmiechu. - Mogę zapewnić, że to był czysty przypadek.
W tej chwili miała nieodpartą ochotę wrócić do pokoju, spakować się i wyjechać, bo zdaje się, że perspektywa kilku wolnych dni właśnie odchodziła w niepamięć. A widok Morana i jego towarzyszki dwa stoliki dalej, tylko utwierdził ją w tym przekonaniu.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#21 2015-03-16 19:27:35

Aria

Administrator

Punktów :   14 

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Kiedy rozmowy straciły na sile, młody hrabia zajął swoje miejsce przy stole. Stojąc odchrząknął i powiedział głośno.
- Chciałbym jeszcze raz wszystkich serdecznie powitać i podziękować za przybycie... - Nie zdążył powiedzieć nic innego, gdy coś przerwało jego przemowę...


https://31.media.tumblr.com/59d02fbb52caa521679af368ef244bb7/tumblr_mrl4o9vmrf1s65qnho1_500.gif

Offline

 

#22 2015-03-16 19:39:16

Alice Cain

Użytkownik

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Masywne drzwi prowadzące do jadalni otworzyły się gwałtownie, a do środka wpadła przerażona pokojówka, rozglądając się dookoła z paniką w oczach. Nie zauważyła nawet że weszła w środku jakiegoś przemówienia hrabi, zresztą nie to było teraz ważne. Stało się coś o wiele gorszego niż zwykłe zakłócenie kolacji...
- O-ona nie żyje! -  krzyknęła, czując łzy spływające po jej policzkach, ze słyszalnym przerażeniem w głosie. - J-jak przyszłam, to ona już tam po prostu leżała, przysięgam... - spojrzała w stronę hrabiego nim po prostu zaniosła się histerycznym płaczem, nie mogąc wykrztusić ani słowa więcej.

Ostatnio edytowany przez Alice Cain (2015-03-16 19:55:44)


https://cumuloquoise.files.wordpress.com/2014/06/sucker-punch-babydoll.gif

"The worst things in life come free to us. Cause we're just under the upper hand, go mad for a couple grams. And she don't want to go outside tonight. And in a pipe she flies to the Motherland or sells love to another man. It's too Cold outside, for angels to fly..."

Offline

 

#23 2015-03-16 21:12:30

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Ubrana w ciemnogranatową, prostą sukienkę nad kolano i tak jak większość pań - klasyczne czarne szpilki - Molly wreszcie doszła na jadalnię. Pojawiła się tam jako jedna z ostatnich, tuż przed rozpoczęciem przemówienia przez hrabiego. Omiotła salę uważnym spojrzeniem, poszukując znajomych czupryn Sherlocka i Marysi, ale wkrótce jej uwagę przykuła sylwetka innego, dziwnie znajomego bruneta. Wyraźnie zaniepokojona patolog ruszyła do przodu, zbliżając się do stołu ze wspomnianym mężczyzną i wzdrygnęła się, kiedy dokładnie zobaczyła jego profil. Przystanęła w lekkim amoku, z którego wyrwał ją charakterystyczny brzdęk kieliszka, oznajmiający, że pora na mowę gospodarza. Przypomniała sobie, co hrabia powiedział w gabinecie i pospiesznie udała się w stronę jego stołu. Tak jak podejrzewała Sherlock i Mary już tam byli.
- Przepraszam - mruknęła i zajęła wolne miejsce po drugiej stronie detektywa.
Położyła dłonie na kolanach i z największą uwagą, na jaką było ją stać zaczęła śłuchać hrabiego. Nie trwało to długo, bo wkrótce ktoś mu przerwał. Molly obróciła się i spojrzała na uroczą sprawczynię zamieszania. Ona nie żyje, powtórzyła w myślach i cięzko westchnęła. Trup. Zabawa rozpoczęta?


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#24 2015-03-16 21:26:43

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Siedząc, jeszcze przy pustym stoliku, wpatrywał się w znajdujących tu ludzi, starając się zrozumieć dlaczego zostali zaproszeni. Próbował rozróżnić członków rodzinny od pozostałych gości - nie miał większych trudności. Zdawał sobie sprawę, że wśród zgromadzonych było znacznie więcej znajomych twarzy niż się spodziewał. Przyjmując zaproszenie wydawało mu się, że wszyscy będą obcy - pomijając Mary i Molly oczywiście. Ma pewno zaskoczył go widok Moriartiego i jego podwładnych. Oczekiwał miłej odmiany, z dala od Londynu, sprawy, jakie odeszły na bok na rzecz działalności jego wroga.
Gdzieś w kącie przemknęła mu znajoma sylwetka Dawson, która przysiadła się do śmietanki tej imprezy, przypadkiem - co wywnioskował z jej zachowania. Jej również nie spodziewał się tu zobaczyć. Zmrużył oczy odwracając wzrok w inną stronę. Później będzie musiał porozmawiać z pozostałymi gośćmi.
Widząc ruch ponownie odwrócił spojrzenie i zatrzymał na znajomej blondynce, podobnie zdezorientowanej jak on.
- Zgaduję, że on będzie bawił się świetnie. Im dłużej tu siedzę tym bardziej pragnę przejść się po pokojach, zrobić cokolwiek by dotrzeć do informacji, które by jednak w jakiś sposób pomogły. Nasz gospodarz temu nie podołał - powiedział i lekko się uśmiechną. Przybrał swoją znudzoną, acz czujną minę i czekał aż w końcu coś się wydarzy. Choćby kolacja, po której będzie miał większe możliwości. Dlatego przyjście hrabiego sprawiło, że oczekiwanie stało się bardziej znośne, im szybciej to się zakończy tym lepiej. Choć najwyraźniej nie dane było im spróbować przygotowanych dań.
Wstał i podszedł w stronę pokojówki przyglądając się jej. Miał nadzieje, że zdoła wydusić z siebie parę słów. Zamek jest zbyt duży, by bawili się w poszukiwanie ciała. Ona
- Proszę wziąć głęboki wdech i się uspokoić - powiedział zatrzymując się przed nią - Który to pokój? - zapytał


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#25 2015-03-16 21:49:36

Aria

Administrator

Punktów :   14 

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Cain gwałtownym ruchem odsunął krzesło i podbiegł do Alice.
- Kto? Co się stało? - Aż pobladł. Czyżby to już się działo?


https://31.media.tumblr.com/59d02fbb52caa521679af368ef244bb7/tumblr_mrl4o9vmrf1s65qnho1_500.gif

Offline

 

#26 2015-03-16 22:47:20

Ethan Tassell

Użytkownik

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Odprowadził wzrokiem młodą blondynkę, która wyraźnie była zupełnie zagubiona. Nie widział jej tu wcześniej, ciekawiło go, co tu właściwie robi. Chociaż nie była jedyną osobą, która wydawała się tu być z przypadku...
- Przyznaję, że właśnie o tym myślałem - odparł Crane'owi. - Nie zechciałby mi pan towarzyszyć? Z pewnością zna się pan lepiej na medy-
Przerwał mu odgłos brzdęku kieliszka, machinalnie odwrócił głowę w stronę hrabi. Już miał dokończyć myśl, niespecjalnie zaciekawiony przemową, ale znów drzwi otworzyły się na oścież.
Zerwał się z krzesła, niemal przewracając stolik.
Ona.
Suzette.
Czy to Suzette?!
Kobieto, mówże wreszcie!
Jego umysł już założył najgorszą wersję. Przesłuchania, wyrzuty rodziny. Bo powinien być tam przy niej. Może się pożegnać z wejściem do tej rodziny. Z wpływami. I oczywiście z kasą. Bo to małżeństwo było z czystego rozsądku. Ale nawet jeśli żadne z jego uczuć wobec niej nie było szczere, to nie był sadystą. Nie chciał, by Suzette stało się cokolwiek złego.
Stał z szybko bijącym sercem i czekał na dalsze informacje.


Karta Postaci | Telefon | Informator | Relacje | Wyposażenie | Mieszkanie

https://38.media.tumblr.com/tumblr_meupj1DAqY1rur8sx.gif
"Ab­surdem jest dzielić ludzi na dob­rych lub złych. Ludzie są al­bo cza­rujący, al­bo nud­ni." - Oscar Wilde

Offline

 

#27 2015-03-16 23:14:53

Jonathan Crane

Doktor

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Już miał zabierać się do "rozkoszowania się" pompatyczną przemową hrabiego, gdy całe przedstawienie przerwała jedna z zamkowych służących, która krztusząc się i połykając własne łzy próbowała porozumieć się z gośćmi. Crane nie musiał zrozumieć całego komunikatu, gdyż jedno słowo wyjaśniało praktycznie wszystkie okoliczności.
Ona.
A kto przebywał właśnie poza ścianami jadalni, wymigując się ze wszystkich sił z uroczystej kolacji?
Po sali zasiana została cisza, a po niej rozległ się koncert zduszonych westchnień, okrzyków i zrzucanych z zaskoczenia sztućców.
Crane wykonał krótką, acz dosadną wymianę spojrzeń z narzeczonym Suzette i przeklinając w myślach całą tę przeklętą rodzinę wstał gwałtownie, mocno opierając dłonie na blacie stolika. Jego chłodne niebieskie oczy wręcz przeszywały w oczekiwaniu głowę drobnej Alice na wylot.

Ostatnio edytowany przez Jonathan Crane (2015-03-16 23:15:33)


http://i.imgur.com/En96DHc.gif

Offline

 

#28 2015-03-17 06:12:29

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Nie zdążył odpowiedzieć na pytanie Jamie, bo hrabia rozpoczął mowę. Sebastian uśmiechnął się do kobiety przepraszająco i zaczął słuchać.
No cóż, długo się nie nasłuchał.
Znów rozejrzał się po sali i aż nie powstrzymał uśmiechu w kącikach ust, kiedy zobaczył dwóch niezwykle zszokowanych wiadomością mężczyzn. No, bardziej niż reszta.
Mogli wiedzieć o kogo chodzi... Ech, ciekawie zaczął wieczór...
Nie można było zaczekać z trupami trochę dłużej?


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#29 2015-03-17 13:18:35

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Starała się skupić na słowach hrabiego, ale nijak jej to wychodziło, bo myślami była zupełnie gdzie indziej.
Jej rozmyślania na temat tego, jakie farby powinna uzupełnić w swoim małym składzie przerwało wejście, a raczej wpadnięcie młodej dziewczyny. Podniosła lekko głowę i przyjrzała jej się. Jak dla niej, dziewczyna mogła mieć jakieś szesnaście, góra osiemnaście lat. Może była starsza, ale jej wygląd mówił co innego.
- Na powitanie mamy trupa - mruknęła cicho do Morana i zerknęła na dwójkę mężczyzn, którzy chyba najbardziej przejęli się tą wiadomością. Czyżby wiedzieli o kogo chodzi?
Być może. Ale Jamie niezbyt się tym interesowała. Ludzie umierają, to naturalna kolej rzeczy. Chyba, że w grę wchodziło zabójstwo. Lub samobójstwo.
Ona...


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#30 2015-03-17 19:12:27

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Jadalnia - kolacja powitalna (wszyscy nie licząc Jeny i Arthura)

Powtórzył swoje odczucia na głos w stronę kobiety w formie zmęczonego dniem mruknięcia.
- Miło, że nie dali niczego zjeść - brzmiały wspomniane odczucia. - Chyba po prostu chwilowo zajmę się tym, co robię zawodowo - dodał Sebastian, patrząc na reakcje reszty zgromadzonych w sali. - Obserwacją. Morderstwa zostawię temu, kto podesłał pierwszego trupa.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fp.pun.pl www.stk.pun.pl www.kraina-pokemon.pun.pl www.topeleven.pun.pl www.mta-nps.pun.pl