!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Administrator
- Mhm - przyjżała się szyi i źrenicom trupa - Co zrobimy z tą cholerną oponą?
Offline
Zaczęła od razu szukać zapasowej opony.
- Dlaczego do cholery nie ma zapasowego koła - mruknęła i kopnęła leżący obok kamień. - Nie mam pojęcia. Wygląda na to, że jesteśmy tu zdani sami na siebie. Chyba, że pójdę się rozejrzeć i może uda mi się kogoś sprowadzić.
Offline
Wysiadł z siedzenia szofera i przykucnął przy kierowcy.
- Co się w ogóle stało... Ty zdechłeś - dźgnął trupa w ramię - i nie mamy jednego koła. Szyby całe. Raczej nikt nie strzelał, chyba, że do koła... Albo...
Wyprostował się i sięgnął do kieszeni po telefon. Nie miał zamiaru dzwonić, nie było tu i tak zasięgu, była za to wbudowana latarka.
- Może ktoś podrzucił nam szpileczki?
Offline
Diabełek
- Wątpię że ktoś znajduje się w okolicy, ale też właściwie mówiąc to jedyne co nam zostało. Nie ma co, ciekawie się zaczyna... - mruknął, rozglądając się dookoła i od niechcenia strzelił kilkukrotnie w niebo, mając nadzieję że może ktoś to usłyszy.
Offline
Administrator
- To Szkocja Jay. Pierwsza dwudziestka w kategorii najmniejsza gęstość zaludnienia. W najbliższej okolicy zapewne kręci się jedynie autor naszej przebitej opony. Ale próbować trzeba - stwierdziła prostując się.
Offline
Diabełek
- Nie ma sensu by wszyscy szli w to samo miejsce. - odpowiedział nagle, spoglądając na nich. - Dwójka pójdzie w jedną stronę, druga w drugą i spotkamy się tutaj powiedzmy za dwie godziny. Jak komuś się uda to sprowadzi pomoc, a jak nie to pomyślimy co dalej. Na pewno nie ma sensu siedzieć tutaj, a i może akurat dowiemy się, co się tutaj do jasnej cholery stało. - zabezpieczył broń, spoglądając na nich.
Ostatnio edytowany przez Jim Moriarty ♚ (2015-03-12 21:05:18)
Offline
- Nawet nie wiemy co tu się stało - rzucił z drogi za limuzyną, wciąż szukając czegoś na drodze i przyświecając sobie latarką w komórce.
Offline
Diabełek
Jim rozejrzał się dookoła i po chwili namysłu podszedł do szofera, zabierając się do przeszukiwania ciała, mężczyzny. Nie mogli w końcu siedzieć bezczynnie nie wiadomo ile.
Offline