Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#31 2015-01-06 13:11:56

Black

Gość

Re: Haggard Town

- Dziękuję - powiedziała cicho, upijając łyk herbaty. Intensywny smak migdałów budził równie intensywne wspomnienia. Najpiękniejsze i najbardziej bolesne jakie miała.
Arthur Suicide zawsze pachniał migdałami. Ta woń zawsze przebijała sie nawet ponad szpitalne środki czystości i truskawkowy odświerzacz powietrza.
- Jest coś jeszcze, co powinnam wiedzieć?

Ostatnio edytowany przez Black (2015-01-06 19:58:49)

 

#32 2015-01-06 13:35:12

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Haggard Town

Wzięła łyk herbaty, zastanawiając się nad tym. Ostatecznie pokręciła głową.
- Nie, myślę, że nie. Ale może chcesz o coś zapytać?


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#33 2015-01-06 14:17:57

Black

Gość

Re: Haggard Town

- Jak umarł - zapytała, zanim zdążyła ugryźć siew język

 

#34 2015-01-06 14:36:31

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Haggard Town

Uniosła wzrok znad filiżanki, przyglądała się Beatrice przez chwilę. Niby spodziewała się usłyszeć to pytanie, a jednak nie potrafiła się odezwać. Tak jakby organizm sam się bronił przed powrotem do tamtych wspomnień. Dłoń jej zadrżała, a kiedy to dostrzegła od razu odłożyła filiżankę na spodek. Z trudem przełknęła ślinę i zmusiła się do odpowiedzi, była to winna tej dziewczynie.
- Od postrzału. - powiedziała nieco zachrypniętym głosem. - To było ostatnie zadanie, powinno pójść łatwo, a... okazało się pułapką. A Moriarty po prostu go zastrzelił.
W kącikach oczu błysnęły łzy, ale szybko odwróciła wzrok i wzięła głębszy oddech. - Dziękuję za herbatę, Beatrice.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#35 2015-01-06 15:04:16

Black

Gość

Re: Haggard Town

Zastrzelony.
Nie wiedzieć czemu, zaśmiała się niewesoło. Przed oczami pojawił jej się inny obraz, o którym niemal zapomniala. Mężczyzna o niebieskich oczach, ale pozbawiony twarzy leży zastrzelony na podłodze jej pokoju.
- Przepraszam - powiedziała, zdając sobie sprawę jak nie na miejscu była jej reakcja - po prostu znałam Arthura jako lekarza, ale zawsze wiedziałam, że jest kimś innym. Szpiegiem, agentem, najemnikiem albo gangsterem. I zawsze myślałam, że umrze spektakularnie i wyjątkowo. Wiesz @czasem, bardzo rzadko myślałam że może jest już martwy... Wtedy Kapelusznik umierał inaczej...- zamilkła, zdając sobie sprawę z tego , że wypowiada te myśli na glos - Nie powinnam tego mówić - westchnęła - I bez tego ci ciężko... Dziękuję za rozmowę, Elaine

 

#36 2015-01-06 15:18:53

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Haggard Town

Uśmiechnęła się słabo, powoli skinęła głową. Miała przedziwne wrażenie, że ten śmiech był tutaj jak najbardziej na miejscu. Tam gdzie pojawiał się Kapelusznik, nie mogło go zabraknąć. Podniosła z krzesła, wzięła płaszcz i jeszcze raz spojrzała na tę, zdawałoby się niepozorną i słabą dziewczynę ze zbyt dużym bagażem problemów i zbyt ciężką przeszłością. Pozory mogą mylić.
- To był Arthur Suicide, nosił wiele masek, jak my wszyscy. Pamiętaj go takim, jakim go poznałaś, Beatrice, może w ten sposób będzie łatwiej. - wskazała jeszcze na kopertę. - W środku jest mój numer telefonu, gdybyś czegoś potrzebowała... chociażby rozmowy. - uśmiech poszerzył się nieco.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#37 2015-01-06 15:40:41

Black

Gość

Re: Haggard Town

- Nigdy nie będzie łatwiej - stwierdziła  gorzko, wstając i idąc za nią do korytarza.

- Powinnaś ją zabić - stwierdził Batu - podła, mała złodziejka. Była z nim. Kradła czas, który mógł spędzić z tobą...
- Och zamknij się, Batu - parsknął Solomon, który pojawił się znów w polu widzenia Beatrice. Po chwili zniknął by stanąć za nią i zdzielić szepczącego jej do ucha potwora laską po głowie. Dziewczyna tego nie widziała, jeszcze nigdy nie widziała Batu, jednak po prostu wiedziała że odsunął się od niej i zniknął.

- Do zobaczenia - powiedziała tylko do kobiety i w nagłym odruchu przytuliła ją krótko. Z cieniem rozbawienia zauważyła, że Dawson jest od niej trochę niższa. - Uważaj na siebie. Mam nadzieję, że ci którzy zabili Arthura nie zrobią ci krzywdy

 

#38 2015-01-06 16:01:07

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Haggard Town

To ją zaskoczyło. Na tyle mocno, że znieruchomiała na krótko z twarzą schowaną z sztucznych, złocistych puklach, które zdążyły przejść już tym słodkawym, korzennym zapachem. Po chwili, jeszcze nieco niepewnie objęła ją, odwzajemniając gest i odsunęła się dwa kroki, spoglądając na nią przyjaźnie.
- Przekonamy się. Choć też mam taką nadzieję, mam jeszcze trochę do zrobienia. - westchnęła i narzuciła na siebie płaszcz. - Również na siebie uważaj. Do zobaczenia niebawem. - posłała jej jeszcze lekki uśmiech i odeszła w stronę samochodu.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#39 2015-01-06 16:27:01

Black

Gość

Re: Haggard Town

Zamknęła drzwi za Elaine i skierowała się do swojej sypialni. Ona też wyglądała jak wyciągnięta z wielkiego domku dla lalek.
Podeszła do toaletki i sięgnęła po niewielki, kryształowy flakonik. Odkorkowała go i powąchała zawartość.
Cyjanek.
Śmierć pachnąca migdałami.
- Co ty przepraszam bardzo robisz? - zapytał Batu, który nagle stracił rezon i był wyraźnie zaniepokojony.
- A jak myślisz? Jesteś częścią mnie, nie zadawaj głupich pytań - rzucił Solomon, który patrzył na Beatrice badawczo, opatry o krawędź toaletki.
- Ona nas zabije Solomonie! Teraz! Kiedy wróciliśmy...
- Całe życie na niego czekałam - powiedziała spokojnie dziewczyna - a teraz umarł. Co innego mogę zrobić?
- Zemścić się - powiedział Black, patrząc na nią z lustra.
Beatrice i Solomon spojrzeli na niego z zaskoczeniem. Nie widziała Batu, ale on też z pewnością to zrobił. - Daj spokój, mała. Kochamy żyć. Kochamy się bawić. Kochamy przemoc  i teraz mamy okazje.
Beatrice zagryzła wargę.
- Zdejmij maskę, kochanie.
Beatrice po chwili wahania zdjęła z głowy perukę, odsłaniając czarne włosy.
- Dużo lepiej
Dziewczyna wstała i sukienka z szelestem opadła na podłogę.
Beatrice uklękła przy szafie i z dna wyjęła białe, płaskie pudełko. W środku był złożony komplet męskich ubrań. Nie mogła go wyrzucić trzy lata temu, zachowała go na pamiątkę.
Wąskie, czarne spodnie, biała koszula, burgundiwa kamizelka i czarna marynarka. Lakierowane męskie buty i jedwabny, czarny krawat.
Zmyła makijaż, obwiązała piersi bandażem i ubrała się.
- Wyglądasz dużo lepiej - stwierdził z uznaniem Solomon.
Black sięgnął jesCze do toaletki po ciemne awiatorki.
- Dziękuję. Wybaczcie panowie, ale mam pewne sprawy do załatwienia.
Przechodząc przez kuchnie zabrał ze stojaka duży nóż.

 

#40 2015-01-06 17:56:24

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Haggard Town

Wsiadła do samochodu, odetchnęła głęboko i dopiero wtedy przestała powstrzymywać cisnące się do oczu łzy. Nie trwało to długo, ot krótka chwila słabości, do której usilnie starała się nie dopuścić, przynajmniej przy Beatrice. Wierzchem dłoni otarła policzki i odpaliła silnik. Spojrzała jeszcze krótko na bajkowy domek i odjechała w kierunku hotelu.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#41 2015-01-07 00:17:35

Black

Gość

Re: Haggard Town

Black cieszył się, że Beatrice ma chociaż jeden przyzwoity, czarny płaszcz. W końcu miałby do garnituru i oficerek zakładać białe futerko? Niedoczekanie.
Wyszedł na zewnątrz, gdzie jasne promienie słońca odbijały się od białego śniegu.
Beatrice miała samochód, ale on już miał plan. Haggard nie było na tyle duże, żeby nie dało się wszędzie dojść na piechotę.
Po drodze do domu doktora Fanga zatrzymał się w sklepie, w którym Beatrice codziennie kupowała świeże owoce.
- Poproszę paczkę Marlboro mentolowych - rzucił do sprzedawczyni
Pani Rue uśmiechnęła się podając mu papierosy
- Pan tylko przejazdem czy planuje zostać na stałe?
Black wzruszył ramionami
- Niestety, jutro jadę z powrotem do Londynu
Zapłacił, pożegnał się i wyszedł ze sklepu w jeszcze lepszym nastroju.

Po około dwudziestu minutach szybkiego marszu stanął przed drzwiami domu stojącego na skraju miasta. To była jego zasadnicza zaleta, dlatego postanowił zacząć właśnie tutaj.
Zadzwonił i poczekał aż drzwi otworzy mu doktor Fang, niski Japończyk.
- Czym panu mogę... - w chwili gdy Black zdjął okulary, mężczyzna zamrugał zaskoczony - Beatrice? Wizyta miała być za trzy dni...
- Przepraszam doktorze, ale to sprawa nie cierpiąca zwłoki.
Zawahał się.
- Dobrze. W takim razie wejdź, zapraszam. Zrobię herbaty.
Weszli do kuchni.  Black stanął oparty o blat, a Fang zaczął przygotować napar.
- Więc, Beatrice, skąd ta nagła zmiana w wyglądzie? - zapytał spokojnie, nasypując do filiżanek liście migdałowej herbaty.
- Och... Tylko nagły wstrząs... Chętnie panu opowiem, tylko ochłonę - powiedział zblazownym, wypranym z emocji tonem
Fang nalał wody do filiżanek i odwrócił się by wyjąć z szafki cukiernice. Ta chwila wystarczyła by w jego filiżance znalazł się cyjanek...
- Wiesz, że zawsze cię wysłucham. Od tego jestem.
- Za to panu płacą.
***
Chwała bogu, Fang był mały i łatwo dało się go potem zapakować do bagażnika jego własnego samochodu.
- Japończyk.rar ? - rzucił z cieniem rozbawienia Solomon
Black zdobył się na chłodny uśmiech.
- Mam nadzieję że z drugim też pójdzie tak łatwo. Chociaż będzie mi go bardziej szkoda...
Wsiadł za kierownicę i ruszył w stronę centrum miasta.
Haggard było male i spokojne. Nic złego nigdy się nie działo. Miną miesiące zanim ktokolwiek domyśli się, że Fang w cale nie wyjechał. Black wystarczą tygodnie.
Po pięciu minutach jazdy zaparkował pod innym domem i stanął u jego drzwi, naciskają na dzwonek.

 

#42 2015-01-08 01:04:36

Jonathan Crane

Doktor

Punktów :   

Re: Haggard Town

Haggard było małe i spokojne. Nic złego nigdy się nie działo.
Zaszczuta nudą ruina, która w oczach innych wydawała się rajem na ziemi. Nigdy nie rozumiał tej koncepcji.
W chwili przybycia Black na teren jego posiadłości siedział na czarnym skórzanym fotelu ulokowanym w urządzonym w wiktoriańskim stylu gabinecie i ułożył na kolanach skórzaną walizkę. Z nieukrywaną czułością sunął palcami po bokach przedmiotu, wyczuwając każde drobne zagłębienie faktury i chłód metalowych części. Tylko do niego należała wiedza dotycząca tego, co znajdowało się pod wiekiem. Lubił czasami do niej zasięgać i wspominać stare  ekscytujące czasy, kiedy efekty pracy nie powodowały u niego chęci zwrócenia się w stronę najbliższego klifu i zrzucenia się w przepaść. Tęsknoty za krzykami i paniką spowitych w brudne kaftany pacjentów nie mogła zagłuszyć żadna cząstka tego pierdolonego wiejskiego klimaciku.
W tamtym momencie Jonathan Crane postanowił wziąć duży krok do tyłu. Wrócić do gry.
Jego przemyślenia przerwał krótki dźwięk alarmu. Po odsunięciu się od biurka i odłożeniu walizki do szafy zbliżył się do głównych drzwi poprawiając spinki u mankietów jego siwego garnituru.
Złapał za klamkę i pociągnął za nią lekko, przylepiając na usta wystudiowany, profesjonalny uśmiech.
- Beatrice - odezwał się przybierając spokojny, ciepły ton. Jego najlepsza i najdokładniej przygotowana przykrywka - Dobrze cię widzieć.

Ostatnio edytowany przez Jonathan Crane (2015-01-08 01:05:43)


http://i.imgur.com/En96DHc.gif

Offline

 

#43 2015-01-08 11:32:41

Black

Gość

Re: Haggard Town

- Dzień dobry, doktorze Crane - powiedział, wydmuchując dym i rzucając niedopałek na drewnianą podłogę werandy. Bezceremonialnie dogasił go butem i spojrzał w błękitne oczy swojego psychologa.
Poprawka, psychologa Beatrice. Black miał go tylko zabić. Pozbyć się ostatniej osoby, ktora wiedziała na tyle dużo by mu zagrozić.
Pewnie nie pójdzie tak łatwo jak z Fangiem, Crane zawsze wydawał się godniejszym przeciwnikiem, kimś z kim Black w ogóle mógł się mierzyć. Nie to co przesadnie ufny psychiatra, który przez ostatnie pięć lat jechał tylko na własnej reputacji i dwójce bogatych, nie stanowiących problemu pacjentów.
- Muszę z panem pilnie porozmawiać - powiedział, wbijając ręce w kieszenie marynarki i wzbogacając glos o nutę paniki - To bardzo ważne...

Ostatnio edytowany przez Black (2015-01-08 11:37:24)

 

#44 2015-01-09 22:39:38

Jonathan Crane

Doktor

Punktów :   

Re: Haggard Town

Diametralna zmiana w wizerunku była naturalnie pierwszą rzeczą, którą dostrzegł u pacjentki. 
Jego nastrój posunął się w tym momencie nawet o krawędź zaniepokojenia. Kretyn Fang zapewne nie dopilnował, by optymalna dawka lekarstw dotarła bezproblemowo do ich ukochanej laleczki - popękanej i uszkodzonej, lecz wciąż nieobdartej z tytułu najpiękniejszego egzemplarza. To zapowiadało dużo trudności.
Brzmi jak idealny piątkowy wieczór.
- Pochlebia mi, że zwróciłaś się w moją stronę - odpowiedział, pozwalając sobie na słabe uniesienie kącika ust. Lekki grymas zniknął natychmiastowo; skoro osoba stojąca na werandzie nie przypominała niczym w zachowaniu Beatrice, on również momentalnie postanowił odsłonić maskę i rozegrać rozmowę na równo - Wejdź, proszę. Nie chcę cię narazić na zmarznięcie. Zaraz porozmawiamy.
Nie spuszczając oka z twarzy gościa otworzył drzwi szerzej i wykonał krok w bok.


http://i.imgur.com/En96DHc.gif

Offline

 

#45 2015-01-09 23:56:54

Black

Gość

Re: Haggard Town

- No cóż, w końcu jest pan moim psychologiem - powiedział, starając się by zabrzmiało to jak ufne  słowa tej malowanej lali, która była nim jeszcze dziś rano.
Gdy Crane zaprosił go do środka, Black skinął głową z wdzięcznym uśmiechem i przekroczył próg, wcześniej otrzepując czarne oficerki ze śniegu. Zdjął płaszcz i powiesił go tam, gdzie Beatrice ostatnimi czasy wieszała swoje białe futerko.
- Jak chcesz go zabić? - zapytał Solomon, patrząc z góry na Crane'a - cały cyjanek zużyłeś na Fanga.
Black ledwodostrzegalnie wzruszył ramionami.
Na pewno chciał zrobić to tak jak godzinę wcześniej z psychiatrą. W takiej właśnie chwili, kiedy jego mina była warta kazdej fortuny. Wprawdzie wtedy była to kwestia tego, że lekarz w odpowiednim momencie uniósł do ust filiżankę z herbatą... Ale teraz Black miał nóż, więc może nie koniecznie panował nad biegiem wydarzeń, ale z pewnością nad czasem ich nadejścia.

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zjawiska-paranormalne.pun.pl www.zulnicamazancowice.pun.pl www.aishwarya.pun.pl www.policja997.pun.pl www.eusiowy.pun.pl