Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#31 2014-09-27 06:26:56

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

Najwidoczniej konkurencja pana Złego Z Londynu nie dostała jeszcze przeszkolenia w obserwacji, bo w międzyczasie, w trakcie pogawędki o rzeczach, które zdecydowanie nie obchodzą przeciętnego obywatela, snajper uzbierał kolejne parę zawiniątek.
Charlotte okazała się być jeszcze gorszą aktorką, niż Sebastian przypuszczał. Rozglądała się po sali, drapała za uchem, jakby ktoś urządził tam sobie pchlarnię i wciąż zbaczała z obranego tematu.
- Przepraszam, coś nie tak? - spytał były pułkownik, świetnie udając zmartwienie. Rozejrzał się, niby to po pomoc, w praktyce rzucając milisekundowe zerknięcie jego Kiciusiowi.
- Nie, nie, ależ skąd - popatrzyła na niego i  nerwowo podrapała się za uchem. Uśmiechnęła się spomiędzy upiętych idealnie, czarnych jak śmierć włosów. - Jesteś z Irlandii, Daniel?
- Na pewno wszystko w porządku?
- Tak, oczywiście, wyglądam jakbym kłamała?
Jak mam być szczery, to większą ciutkę.
- Nie, nie - uśmiechnął się, maskując obrzydzenie do tej kobiety i zmartwienie związane z rolą Jamie.
Kobieta w złocie, czerni i zieleni już, juź miała odpowiedzieć, kiedy zadzwonił gong. Na podwyższenie przed krwistoczerwoną zasłoną wyszedł drobny jegomość, mający chyba prowadzić dzisiejszą aukcję.
- Witajcie Szanowni Państwo, Panie i Panowie - rzucił zachęcająco do mikrofonu. Aż słychać było wielkie litery w tym, co mówił. - Witam was na aukcji, do tego aukcji charytatywnej. Mamy bardzo ciekawe rzeczy do nabycia, czekające tylko, by je pprzygarnąć!
Sebastian odwrócił się do podwyższenia tak, by widzieć i niskiego jegomościa, i Charlotte.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#32 2014-09-27 11:05:16

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

- Och, aukcja się zaczyna - Gerard wyprostował się i zerknął na prowadzącego. Jamie za to zerknęła znów w kierunku Sebastiana. Widziała, że kobieta stojąca obok niego jest okropną aktorką.
Wzrokiem powróciła do celu i uśmiechnęła się uroczo do niego.
- Zamierza pan kupić coś konkretnego? - zagadnęła, przenosząc wzrok na niskiego mężczyznę stojącego na podwyższeniu.
- Gerard, Julliette, Gerard - poprawił uprzejmie z uśmiechem. - Cóż... Na pewno coś mi się spodoba. I na pewno to dostanę. A ja zawsze dostaję to, czego chcę.
Zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu, po czym spojrzał w oczy. Teraz, Jamie była pewne, że wyciągnie od niego te dokumenty. Na sto procent.
Musiała lekko podnieść głowę do góry, bo mężczyzna był od niej znacznie wyższy, a ona była niska mimo tego, że miała na sobie dziesięciocentymetrowe szpilki. Mierzyła teraz dokładnie metr siedemdziesiąt pięć.
- W to nie wątpię - powiedziała cicho, niby przez przypadek dotykając jego dłoni. Przeniosła wzrok na prowadzącego i czekała na dalszy rozwój wydarzeń.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#33 2014-09-27 21:35:17

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

- Na dobre rozpoczęcie naszej zabawy - prowadzący zrobił niby to dramatyczną przerwę - ta oto cudowna waza!
Szczerze powiedziawszy, wazie daleko było do cudownej. Niemniej kupców znalazło się niemało. Ludzie podnosili coraz wyżej kończyny, stawki szły coraz wyższe, a waza została zastąpiona kolejnymi cennymi przedmiotami.
Charlotte, jeśli miał być szczery, wyglądała na oczarowaną. Nie bywała więc na takich akcjach zbyt często, jak stwierdził, odbierając od kelnerzyny kolejne zawiniątko - po kształcie snajper mógł stwierdzić, że to magazynek.
A więc byli w połowie szmuglowania.
Idealnie.
Spojrzał na ogromną klepsydrę, teraz właśnie dostającą od "pana w czerni" w przeliczeniu tysiąc funtów wartości. Kamienie półszlachetne przesypywały się, odbijając światło żyrandoli. Może i tworzyło to cudowne i niesamowicie orginalne wrażenie estetyczne... Ale po co od razu marnować na to niebotyczne stawki? Sebastian nie mógł jakoś tego zrozumieć.
Rzucił najpierw spojrzenie w stronę stojącej obok Charlotte. Upewniwszy się, że tego nie zauważy, popatrzył w stronę Jamie i poczekał, aż i ona popatrzy na niego. To miał być sygnał.
Ich spojrzenia się spotkały. Dwa krótkie mrugnięcia i odwrócenie wzroku na podwyższenie.
Do roboty. Nie ma dużo czasu.
Klepsydra oddana nowemu właścicielowi.
Rzucił kolejne spojrzenie Charlotte, a że akurat zrobiła to samo, uśmiechnął się po biznesmańsku. Odpowiedziała podobnym, chociaż niewyćwiczonym grymasem i skubnęła brzeg sukienki, mimowolnie pokazując zdenerwowanie.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#34 2014-09-28 11:37:27

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Zupełnie niezauważalnie kiwnęła głową, wiedząc, że musi się spieszyć. Ukradkiem rozejrzała się dookoła. Zauważyła, że bardzo blisko niej pojawiła się rudowłosa kobieta, która jej się przyglądała.
Gerard zakupił kilka obrazów. Jamie musiała przyznać, że były one piękne. Przynajmniej dla niej, artystycznej duszy, która zwracała uwagę na piękno takich rzeczy. Sama aukcja była nawet interesująca i gdyby nie zlecenie, mogłaby tu siedzieć z własnej woli i zakupić kilka rzeczy.
- Już chyba nic nie kupię. Z tego co widzę, nie ma już pięknych obrazów - westchnął ich obiekt i wyciągnął do Jamie dłoń. Chwyciła ją i mężczyzna zaczął ją prowadzić w kierunku schodów prowadzących na górę, do jego zbiorów dzieł sztuki.
Musieli minąć Sebastiana. Jamie lekko dotknęła jego dłoni, dając znak, że wszystko idzie zgodnie z planem i jeszcze kilka minut i będą mogli zakończyć zlecenie z powodzeniem.
Wspięli się po krętych schodach, by po chwili znaleźć się w długim korytarzu, odciętym masywnymi drzwiami od reszty sali. Oczom kobiety ukazały się rzeźby, obrazy i wiele innych rzeczy, które zwracały na siebie uwagę.
- Cudowne - szepnęła oczarowana. Tego, że jej się podobało, nie udawała. Umiała docenić piękno nawet najprostszych dzieł. - Są naprawdę cudowne.
Gerard uśmiechnął się zadowolony, po czym zaczął ją oprowadzać i opowiadać co nieco o obrazach.
Następnie, weszli do pokoju. Pokój ten okazał się być sypialnią połączoną z gabinetem. W mniejszej części, bo było tu jedynie biurko i kilka regałów z książkami. Teraz wiedziała, że pozostało jej jedynie zdobyć te dokumenty.
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi, po czym podszedł od tyłu do Jamie i przejechał dłonią po jej karku.
- Podoba ci się, Julliette? - zapytał cicho.
- Zależy o co pytasz - odmruknęła równie cicho, po czym odwróciła się do niego. Gerard przybliżył swoje usta do jej, po czym pocałował. Chcąc nie chcąc, musiała grać dalej i odwzajemniła pocałunek, ciągnąc go za śnieżnobiałą koszulę. Musiało to wyglądać wiarygodnie, jeśli chciała dostać to, co było jej potrzebne.
Mężczyzna pociągnął ją w stronę łóżka, po czym ją na nie rzucił. Och, kochany, nie bądź taki szybki.
Znalazła się nad nim. Wtedy sięgnęła po nóż, ukryty pod kiecką i przyłożyła go do gardła mężczyzny.
- Papiery dotyczące rozmieszczenia broni. Natychmiast - warknęła, widząc, że Gerard przestraszył się nie na żarty. - Najpierw oddaj telefon i wszystkie inne sprzęty do komunikacji.
Mężczyzna posłusznie oddał komórkę i klucze, przy których miał alarm do zawiadomienia ochrony.
- Grzeczny chłopiec - uśmiechnęła się, po czym wstała, pociągając go ze sobą. - Papiery, już.
Biurko miało szafkę otwieraną na kod. 1028. Kod wpisany. Papiery wyciągnięte. Jamie uśmiechnęła się sama do siebie i kątem oka zauważyła, że ręka mężczyzny chciała dopaść do komórki położonej na biurku. Wbiła nóż w blat.
- Siadaj na łóżko - poleciła, po czym sięgnęła po prześcieradło i taśmę, którą znalazła w biurku.

Ostatnio edytowany przez Jamie (2014-09-28 12:48:44)


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#35 2014-09-28 13:01:54

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

Musiał działać szybko. Korzystając z tego, że Charlotte oczarowana przyglądała się kolejnemu eksponatowi, wycofał się w kierunku łazienek. Po drodze spotkał kelnerzynę.
- Tędy - mruknął tamten, otwierając boczne drzwi na korytarzu. Żeby zatrzeć podejrzenia, musiał przebiec się na dach budynku obok.
- Masz u mnie plusa, żołnierzu - odpowiedział Sebastian, niemal mimowolnie, już skupiając się na zleceniu. Kelner pokazał do przodu, na lewo i w górę, a że korytarz był prosty, Sebastian zrozumiał że po lewej stronie leży reszta sprzętu.
W biegu chwycił walizkę, poprawił rękawy marynarki i wyłamał palce. Bez większych problemów przeskoczył na dach drugiego  budynku - na szczęście uliczka między nimi nie należała do szerokich i dopadł do miejsca, z którego doskonale widział okno. Światło już się tam świeciło.
Nie miał dużo czasu.
Błyskawicznie złożył broń, podpiął tłumik i celownik. Ustawił się. Z tej perspektywy widział łóżko i kant biurka.
Czekał na znak od Jamie - otwarcie okna. Z doświadczenia wiedział, że szyba nie tylko spowalnia pocisk, ale też daje większe pole do popisu detektywom, nie tylko takim jak sławny Sherlock Holmes.
Można obliczyć skąd oddano strzał. Sebastian rzadko kiedy lubił ryzykować w ten sposób.
Ze swojego stanowiska widział to, co musiał widzieć. W mroku bezksiężycowej nocy na dachu był niewidoczny.
Czekał.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#36 2014-09-28 13:10:18

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Mężczyzna siedział teraz związany.
- Ach, wpuszczę tu trochę świeżego powietrza - mruknęła, po czym podeszła od okna i otworzyła je szeroko. Umówiony znak. Teraz pozostało jej tylko czekać, aż Sebastian odda strzał, po czym Jamie musiała niepostrzeżenie wydostać się z budynku. A może lepiej będzie po prostu z niego wyjść normalnie?
Zastanowi się jeszcze nad tym.
- Cóż... Bardzo dziękuję za współpracę, Gerard - uśmiechnęła się szeroko, kłaniając się. Wyjęła nóż, wbity wcześniej w blat biurka i schowała znów pod sukienką.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#37 2014-09-28 14:32:16

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

Uśmiechnął się mimowolnie.
- Grzeczny kiciuś - mruknął, czekając aż Jamie przesunie się z widoku. Nacisnął spust.
Ciało opadło bezwładnie, z krwi i kawałków mózgu natychmiast wytworzyła się szkaradna aureola.
A teraz uciekaj.
Od razu zaczął składać broń. Wrzucił jej części do walizki, zamknął ją i ruszył w kierunku schodów.
Kelner, widząc Sebastiana, skinął mu głową.
- Wykonane - mruknął snajper, podając mu walizkę. Kelner znowu skinął mu głową, ale Sebastian już tego nie widział.
Ruszył przed siebie, znowu na salę. Nie zastał Charlotte. Nie zaczepiany przez nikogo, wrócił do hotelu. Jamie jeszcze nie było, musiał więc poczekać.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#38 2014-09-28 15:10:31

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Odsunęła się z widoku i popatrzyła tylko na bezwładne ciało. Zadanie wykonane.
Zgięła papiery, po czym schowała je do kopertówki i wyszła z pokoju, po czym ruszyła korytarzem i zeszła po schodach w dół. Zauważyła, że na sali nie było kobiety, która wcześniej stała obok Sebastiana. Widocznie skapnęła się, że oni byli szybsi. Nie widząc już celu, by tu siedzieć, ruszyła do wyjścia. Została uprzejmie pożegnana. Wróciła więc do hotelu.
Przed drzwiami wyciągnęła kartę, którą później je otworzyła i weszła do środka. Zamknęła za sobą drzwi.
- Jestem - zawołała, odkładając kartę na stolik.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#39 2014-09-28 20:16:37

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

Zdążył ściągnąć marynarkę i wejść do łazienki. Przemył twarz zimną wodą, a kiedy chwycił za ręcznik, usłyszał głos Jamie. Uśmiechnął się, wycierając twarz z wody.
- Jak ci poszło? - spytał głośno, odwieszając puchaty materiał na wieszaczek. Wyszedł z łazienki, odwiązując krawat. - Świetnie się spisałaś, Kiciuś.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#40 2014-09-28 20:26:36

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Popatrzyła na niego, po czym wyciągnęła dokumenty z kopertówki i pomachała nimi z uśmiechem.
- Poszło znakomicie. Wystarczyło wykorzystać... swoje atuty - podeszła do niego blisko i zadarła nieco głowę do góry, by spojrzeć mu w oczy.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#41 2014-09-28 20:47:16

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

- Rozumiem - mruknął, chwytając jej dłoń, tę trzymającą dokumenty. Przesunął ją tak, by wisiała nad najbliższą półeczką, i ścisnął jej palce, by puściła dokumenty.
Uśmiechnął się do niej, kładąc jej rękę na swoim ramieniu, jak do tańca. Swoją rękę skierował najpierw na ekran swojej komórki, potem na jej talię.
Popłynęły pierwsze takty wolnej melodii.
- Nawet nie mieliśmy dla siebie chwili czasu - nadal mruczał, nachylając się do jej ucha. - Szkoda by było...


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#42 2014-09-28 20:51:11

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Puściła dokumenty, po czym dała ułożyć swoje dłonie.
- Czasem praca jest ważniejsza - powiedziała cicho, zaczynając lekko bujać się w rytm muzyki. Była wolna, spokojna. Taka, która teraz najbardziej odpowiadała. - Najważniejsze jest to, że mamy wykonane zadanie.
Jej twarz rozjaśnił uśmiech.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#43 2014-09-28 21:41:34

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

- Nie będę się sprzeczał. Ale teraz jesteśmy po pracy... Razem - prowadził ją w tańcu, może nie idealnie, ale przecież nikt nie jest idealny.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#44 2014-09-28 21:52:20

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Paryż [ZD, D]

Miała głowę podniesioną do góry, by mogła na niego patrzeć.
- Taak. Razem - mruknęła. - Masz jakieś... plany na ten wieczór?
Szczerze mówiąc, była zmęczona jak cholera i poszłaby spać.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#45 2014-09-29 19:25:22

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Paryż [ZD, D]

- Oj, Kiciuś, widzę że jesteś zmęczona - odsunął zbłąkany kosmyk włosów z jej twarzy.
Piosenka skończyła się, więc wyłączył muzykę na komórce. Poprowadził ją, wciąż tanecznym i powolnym krokiem, na łóżko.
- Oczka ci się kleją.
Usiadł obok i położył się na plecach. Poluzował krawat i zamknął oczy. Co prawda akcja nie była zbyt trudna, ale męcząca za to była podwójnie. Tym bardziej, że podświadomie (a może świadomie?) martwił się nie o siebie, a o nią. Trauma, zlecenie, doświadczenie, adrenalina - mieszanka idealna dla seryjnego zabójcy.
- Jutro mamy zjawić się na wieczornym bankiecie, żebyśmy nie wzbudzili podejrzeń - mruknął, kładąc ręce na brzuchu. - Ale wcześniej mamy cały dzień na włóczenie się po mieście. Myślałem o wieży i Łuku Triumfalnym. Ale tak na dobrą sprawę to nie mam konkretnych planów...

Ostatnio edytowany przez Moran (2014-09-29 19:28:54)


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.policja997.pun.pl www.zulnicamazancowice.pun.pl www.eusiowy.pun.pl www.aishwarya.pun.pl www.radzymincentrumpark.pun.pl