- Aj, na pewno nic nie zrobi - uśmiechnęła się. - Może na jeszcze jeden dzień. Pora wracać do Londynu i zająć się normalnym życiem.
Upiła do końca niebieskiego płynu i poprosiła jeszcze raz o to samo tylko w innym kolorze.

- Dziękuję - również powiedziała do barmana, gdy ten przyniósł jej fioletowego drinka. - Wow. Takiego jeszcze nie piłam.
Przyjrzała mu się dokładniej i chwyciła zakręcaną słomkę.
- Cóż... Bezpiecznie nie jest. Cały czas coś planujemy. Co do zleceń, nie umiem ci na to odpowiedzieć. Różnie to bywa. Ja przeważnie dostaję zlecenie typu zastrzel - odbierz coś ważnego i tyle - lekko wzruszyła ramionami.

- Tego możesz być pewna. Każda para rąk się przyda - uśmiechnęła się szeroko popijając drinka.

- Racja. Mały urlop w trakcie pracy - zaśmiała się. - Cóż... Nie bardzo wiem co chciałabyś wiedzieć. Zadaj jakieś pytanie.
Uśmiechnęła się.

- Owszem. Uwielbiam malować obrazy. Skończyłam ASP. Lubię też szyć. Gdy nie mogłam znaleźć odpowiednich poduszek, kupiłam po prostu materiał i je nim obszyłam. Fajne zajęcie - stwierdziła. - A ty?

- O, artystyczna dusza? - zapytała z uśmiechem. - Ja też gram na skrzypcach i gitarze. Co do zwierzątka to nie, nie mam. Ale myślałam nad kupnem jakiegoś. Chociaż... Nie wiem czy przez pracę nie zostawało by samo w domu w przypadku psa lub kota. A ty masz jakiegoś towarzysza?

- Czarnobyl... - zaśmiała się dźwięcznie. - Cóż... Nie do końca. Marzę o tym, żeby znaleźć się w Paryżu, pozwiedzać najważniejsze rzeczy, zobaczyć nieco innej sztuki, ale na razie z tego co widzę, nie planują żadnego zlecenia w tych stronach.
Lekko posmutniała myśląc o tym, że w najbliższym czasie owego marzenia nie spełni.
- Ile masz lat?

- O. Młodziutka jesteś. Ale sporo już umiesz - stwierdziła z podziwem. - Cóż, czasem lepiej jest zacząć w młodym wieku. Im wcześniej tym lepiej, no nie?