!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Gość
Po raz kolejny złożyło się, że odliczają wspólnie do trzech. Na dany znak przełożył Elaine na przygotowane nosze. Przy okazji zdał sprawozdanie.
- Oddech jest, puls też, ale nierówny i zbyt szybki. Może być wychłodzona. - Powiedział szybko i patrzył chwilę jak ratownicy przenoszą ranną do śmigłowca. Obejrzał się ponownie w tym samym kierunku co Mary i z ulgą zobaczył nadchodzącego Sherlocka z balastem w postaci prawdopodobnie postrzelonego dręczyciela. Przemknęło mu chwilowo przez głowę, że to może być Moriarty, ale po krótkich oględzinach odrzucił tę myśl, gdyż mężczyzna nie był zupełnie podobny.
- Dobrze, będziemy na was czekać. - Powiedział mając też na myśli Marysię. Pewnie pojadą razem. Wskoczył do śmigłowca i pilnował, by stan Elaine się nie pogorszył po drodze.
Dedukcja w szlafroku
Mimo polecenia Sherlocka wciąż stała niczym wbita w ziemię i z dłońmi wbitymi w kieszenie obserwowała kompletnie skupionych na ratowaniu El ratowników. Nie zamierzała pakować się do helikoptera i tylko marnować przestrzeń w środku. Każda sekunda była teraz ważna.
Następnie przeniosła spojrzenie na nieprzytomnego Arthura, a oczy zwężyły się u niej do maksymalnych granic. Nie czuła nic oprócz odrazy i obrzydzenia, w utach miała metaliczny posmak. Smak degradacji. W tym momencie psychiatra uzyskał u niej reputację równoważną z popiołem, który zalegał teraz masowo na terenie magazynów.
- Nie zabierasz go na komendę, prawda? - rzuciła do Sherlocka, kiedy wiatr zaburzony przez unoszący się w powietrze śmigłowiec rozwiewał jej splątane loki.
(Ajć, Arczi, wybacz Dx)
Ostatnio edytowany przez Marysia Suede (2014-07-15 00:18:47)
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Administrator
Sherlock stał również wszystko obserwując i czekając na odlot. Zaraz będzie mógł odjechać. Kącikiem oczy spojrzał na Mary.
- Yep - powiedział jedyni zaciskając usta i huśtając się na stopach.
Offline
Administrator
(PSYCHIATRA LUDZIE, PSYCHIATRA. TO ZASADNICZA RÓŻNICA)
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Dedukcja w szlafroku
Jakby czekając na tę odpowiedź, Mary skłoniła głowę i machinalnie zacisnęła palce na materiale płaszcza, by wyjąć zza pazuchy swój paralizator. Obróciła go w dłoniach, sprawdziła stan baterii i bez słowa wsunęła broń w kieszeń płaszcza detektywa. Pozwoliła sobie na wymianę chłodnych spojrzeń by przekazać mu, że mają podobne intencje, po czym nie przerywając milczenia udała się do taksówki.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Administrator
Sherlock wymienił spojrzenie i skinął lekko głową.
- Scotland Yard - powiedział do niej jeszcze, dając tym samym znać, by zachowała sobie informację gdzie jedzie naprawdę, tylko dla siebie. Zabrał nieprzytomnego Arthura i podał adres szpitala. Później on pojedzie w bardzo specjalne miejsce.
Kierowca mierzył ich wzrokiem, ale w końcu ruszył
[ cd:
1 - http://ekipazbakerstreet.pun.pl/viewtopic.php?id=171
2 - http://www.ekipazbakerstreet.pun.pl/vie … php?id=105 ]
Offline