!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Użytkownik
Od szczenięcych lat była pewna co do tego, kim chce być w przyszłości. Żyłą marzeniami aż do czasu, kiedy wyfrunęła z domu i już wtedy przekonała się, że świat wcale nie jest tak łagodny jak myślała. Była tym typem, który był w stanie przetrwać wszystko, nie dawała się pokonać i nie poddawała się łatwo - szukała rozwiązań. Jedno z najlepszych - alkohol. Dopiero gdy stała się samodzielna zrozumiała, dlaczego ludzi ciągnie do trunków. Dlatego skierowała się do pierwszego lepszego baru.
Offline
Od wczoraj w sumie nie miała co robić. Pomieszczenia zostały pomalowane, puszki z farbami pochowane do piwnicy, Sebastian na zleceniu, a ona nadal żadnego nie miała. Może niedługo dostanie coś większego.
Zakupy były chyba dobrym sposobem na zabicie nudy. Kupiła bardzo fajne rzeczy. Żółtą sukienkę, nową piżamę w odcieniu ciemnej zieleni, kostium kąpielowy również w końcu trafił do jednej z toreb... Czas chyba pójść coś zjeść lub wypić.
Zahaczyła o najbliższy bar i rozejrzała się. Było tu dużo ludzi, jednak nie tyle, żeby zrobiło się tłoczno. Podeszła powoli do lady i czekała, aż ktoś przyjdzie przyjąć jej zamówienie.
Offline
Użytkownik
Scott przysiadła przy barze zamawiając pierwsze lepsze piwo. Ciemne. Jasne smakowały dla niej jak woda i z resztą, nie miała na nie dziś ochoty. Obróciła się, by poobserwować ludzi, kiedy dostrzegła nieznajomą, tuż obok niej. Zmierzyła ją wzrokiem. Nie była dobra w nawiązywaniu kontaktów, a jej życie towarzyskie ograniczało się do zwykłego 'cześć' na korytarzach Scotland Yardu.
- Hej - powiedziała obracając się w jej stronę.
Offline
Po chwili podszedł do niej kelner, który uśmiechał się od ucha do ucha.
- Co dla pani? - zapytał przecierając szklankę.
- Piwo poproszę - odparła. Słysząc nowy głos, obróciła się w jego stronę i uśmiechnęła się. - Cześć. Też starasz się jakoś zabić nudę?
Zapytała, czekając na zamówienie.
Offline
Użytkownik
Kiedy kufel pojawił się przed jej nosem, objęła szkło dłońmi, tak, jakby chciała się nim ogrzać. Charakterystyczny zapach piwa pojawił się zaraz po tym, że dziewczyna odczuła większe pragnienie.
- Nie za bardzo. Po prostu odreagowuję - powiedziała i wzruszyła ramionami.
Offline
Użytkownik
W końcu napiła się.
- Tak. To znaczy, dzień jak co dzień, ale trzeba się jakoś odstresować - powiedziała stukając palcami w kufel i uśmiechając się krzywo. - A ty, jak widzę, świętujesz udane zakupy - dodała
Offline
- Co racja, to racja - powiedziała i skinęła głową. - Po części. Starałam się zabić jakoś nudę, która towarzyszy mi od wczoraj no i cóż... mam nadzieję, że chociaż to pomoże.
Uśmiechnęła się lekko.
- W ogóle, jestem Jamie - wyciągnęła do niej dłoń.
Offline
Użytkownik
Uścisnęła dłoń i uśmiechnęła się.
- Becky - zawsze przedstawiała się zdrobnieniem, bo pełne imię działało jej na nerwy. Poprawiła się w miejscu.
- Od wczoraj? - zapytała biorąc kolejny łyk. Zaciekawiło ją to, ponieważ wyglądało na to, że kobieta nie pracuje w takim trybie jak każdy. Albo po prostu ma wolne.
Offline
- Miło mi poznać - uśmiechnęła się. - Taak, od wczoraj. Właśnie skończyłam malować mieszkanie. Czekam teraz na resztę mebli i na to, aż mój facet wróci z podróży służbowej.
Mówiła prawdę. Nawet co do tej podróży służbowej.
- A poza tym cholernie się nudzę. Szukam jakiejś pracy, w której potrzebowaliby artystycznej duszy - zaśmiała się krótko.
Offline
Użytkownik
- Również mi miło - odpowiedziała.
- Przeprowadzka do nowego mieszkania, czy przeprowadzka do nowego miasta? - zapytała lekko przechylając głowę. Kiedyś ktoś skrytykował ja za zbyt dużą ilość pytań, jakie zadawała podczas rozmów. Problem tkwił w tym, że nie potrafiła inaczej. Ona w ten sposób prowadziła rozmowy - Oh, sztuka. Praca zawsze się znajdzie, tylko trudną ją znaleźć - dodała.
Offline
- Do nowego mieszkania. W Londynie mieszkam od urodzenia - upiła trochę piwa. - Przekonałam się już raz, dopóki nie wróciła kobieta, którą zastępowałam. Prowadziłam krótkie lekcje rysunku. Nawet ciekawe zajęcie.
Uśmiechnęła się na to wspomnienie. To był mile spędzony czas.
- A ty, zajmujesz się czymś na co dzień?
Offline
Użytkownik
- Zawsze możesz otworzyć własny biznes. Lekcje dla tych, którzy szykują się na studia artystyczne, ponoć to cieszy się dużym zainteresowaniem - powiedziała upijając kolejny łyk. - albo malować portrety.
- Pracuję w policji - powiedziała krótko.
Offline
Musiała przyznać, że pomysł, który podsunęła jej Becky bardzo jej się podobał. Czymś oprócz snajperstwem trzeba się zajmować, no nie?
- Hmm... Całkiem dobry pomysł. Pomyślę jeszcze nad tym - uśmiechnęła się. - Ciekawy zawód. Kiedyś marzyłam o byciu policjantką.
Offline