Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#31 2016-03-27 23:05:20

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Omal się herbatą ni zakrztusił, tak go to zdziwiło. W sensie wzmianka o fotelu. W pełni zdezorientowały spoglądał przez dłuższą chwilę na Sherlocka z twarzą w połowie schowaną za porcelanową filiżanką. Widać jego młodszy brat sam zdał sobie w końcu sprawę z 'dziwności' swojego stwierdzenia, bo nagle na jego czole zagościła wyraźna zmarszczka oznaczająca chwilowe zawieszenie systemu. Teraz tylko wcisnąć guzik z napisem 'reset' i nagle wszystko wraca do normy. Swoją drogą zabawne były te chwile normalności, kiedy z 'robotów' obaj przemieniali się w zwyczajnych ludzi, dla których komfort czy odpoczynek jest czymś dużo ważniejszym, niż to, jak bardzo jest przydatne czy logiczne. Kiedy już wszystko było tak, jak być powinno, Mycroft w spokoju napił się herbaty, zwlekając nieco z odpowiedzią.
- Wiesz, ponoć wyczekana zemsta lepiej smakuje. Albo może coś mu to uniemożliwiało. - właściwie wypowiedział na głos sherlockowe myśli. Przymknął powieki na krótką chwilę, po czym westchnął zrezygnowany. - Jeżeli ma to jakiś związek z ojcem Morgan, może chodzić o kogoś pracującego przy projekcie Atena.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#32 2016-03-28 15:42:49

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

- Ewentualnie tyle czasu zajęło planowanie. Choć wątpię, bardziej pasuje tu teoria z przeszkodą do jej dokonania. Ktoś miał czas i wpadł na taki a nie inny pomysł. Na nieszczęście dla ciebie - odparł i posłał mu krótki, raczej wymuszony uśmiech. Zabawne życie Holmesów, ponieważ znaczna część społeczeństwa pragnie by stała się im jakaś krzywda. Choćby dlatego, że oboje mają tendencja do wpychania nosa w nie swoje sprawy - zawodowo i w ramach hobby. Nie każdy to lubi, i nie każdy pozwoli by to robili.
- Projekt Atena - powtórzył po nim - Na czym polegał?


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#33 2016-04-07 20:19:07

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Mycroft musiał szczerze przed samym sobą stwierdzić, że mniej mówił i myślał na temat tego projektu jeszcze, gdy ten był wprowadzany w życie, niż przez ostatnie kilka tygodni. Było to w jakiś sposób niepokojące. O tajnych projektach się nie mówi, nie myśli i żyje się tak jakby ich nie było - nie na odwrót. Widać komuś bardzo zależało na tym, by sobie przypomniał. Wszystko, ze szczegółami.
- Pamiętasz Dzwoneczka? - spojrzał na niego, podparłszy brodę na dłoni. Słowo "Dzwoneczek" było już niemal tak charakterystyczne jak nierzadko przywoływane przez niego "Rudobrody", które miało dać Sherlockowi coś szczególnego do zrozumienia. Dla Mycrofta "Dzwoneczek" stał się określeniem na każde nieuprawnione wejście jego brata w miejsca, gdzie nie mógł i nie powinien wchodzić, na ogół przy użyciu jego własnej, wyłącznie mycroftowej karty dostępu. Jednak tym razem chodziło mu o tego właściwego Dzwoneczka, tajemniczego świecącego królika, za którym, jak się później okazało, kryło się całkiem spora afera.
- Badania nad genomem to nie pierwszyzna, jeżeli chodzi o wojsko.  - podjął po chwili. - Po raz pierwszy zaczęto o tym myśleć po I wojnie światowej, u progu drugiej wypróbowywano pewne koncepcje. Czym takim była właśnie Atena, choć wtedy miało to polegac na wyselekcjonowaniu najsilniejszych jednostek i stworzeniu dla nich specjalistycznego szkolenia, żeby stworzyć z nich coś w rodzaju broni nie do pokonania. I nie chodziło tu o najsilniejszych fizycznie, to był ostatni aspekt brany pod uwagę. Chodziło głównie o ich rozwój intelektualny. Jeżeli żołnierz wyrózniał się czymś ponad przeciętną, z miejsca miał być kierowany na dodatkowe badania. Czy to działało? Nie wiem, mi powiedzieli, że projekt przeleżał lata w archiwach, bo po wojnie nie było warunków na jego realizację. Za to już w latach osiemdziesiątych... - pokiwał głową na boki. - Stanom Zjednoczonym zależało na wygraniu rywalizacji ze Związkiem Radzieckim. Dodaj dwa do dwóch...


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#34 2016-04-15 21:27:40

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Ah, tak. Dzwoneczek. "Świecący" w nocy króliczek z dodatkowym genem pobranym od meduzy. Doskonale pamiętał ten mały epizod przy laboratoriach Baskervile. Wejście do strzeżonej placówki było dziecinne proste, było wręcz formą rozrywki. Zwinięcie Mycroftowi jego karty otwierającej wszystkie drzwi też nie wymagało wysiłku - bądź co bądź potrafił oszukać starszego brata dzięki latom praktyki. Był blisko od opuszczenia bazy bez zwrócenia na siebie większej uwagi niż było to potrzebne, jednak był na to przygotowany. Stracił czas na wyrzucenie z siebie tego co zauważył, a więc matki małej, wierzącej w wróżki klientce, która parę dni wcześniej wysłała mu maila z prośbą o pomoc w odnalezieniu Dzwoneczka. Jednak było warto - dla zaskoczenia Johna i dezorientacji naukowiec. Na samo wspomnienie lekko się uśmiechnął.
- I mamy niekoniecznie militarny wyścig zbrojeń - dokończył - Idealny pretekst by pobawić ludzkim genomem - skinął głową. Fascynująca próba bycia bogiem i tworzenia nowych, lepszych organizmów, oczywiście w imię nauki i wyższego dobra nie była dla niego niczym nowym. Choć nigdy nie zagłębiał się w ten temat głębiej niż przeciętny Nowak to zdawał sobie sprawę, że nie dotyczył on tylko ostatnich lat. - I co ty masz z tym wspólnego?


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#35 2016-05-03 17:52:50

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Mycroft wzruszył ramionami i najspokojniej w świecie napił się swojej herbaty. W końcu odpowiedź była oczywista i logiczna.
- Wykonywałem rozkazy. Czy mi się to podobało, czy nie. A nie skłamię, opowiadając się przy zaprzeczeniu. - wygiął usta w nieznacznym uśmiechu. - Jednym z koordynatorów projektu był Andrew Morgan, ojciec twojej znajomej. I mój bezpośredni dowódca w tamtym okresie. Pozwól, że nie będę zagłębiał się w mało istotne szczegóły, a wrócę do Ateny. Program był aktywny przez kilka lat, grubo po zakończeniu Zimnej Wojny i upadku komunizmu. Wszyscy mieliśmy wątpliwości, część zespołu dążyła do zamknięcia programu, część była temu przeciwna. Ostatecznie dopięliśmy swego i projekt Atena został rozwiązany, a... hmm, żołnierzy wycofano z aktywnej służby.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#36 2016-05-05 13:08:21

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Wizja jego brata otrzymującego rozkazy, którym musiał się podporządkować była komiczna, ale realna. Znał Mycrofta jako osobę pociągająca za sznurki ze całym swoim spokojem i opanowaniem podchodzącym pod stoicyzm. Przynajmniej taki obraz siebie prezentował przy podejmowaniu decyzji - zimny, pozbawiony emocji. Sama kalkulacja danych i wybór mniejszego zła. Kiedyś jednak musiał sam robić to, co nakazywali mu inni - i choć to wydawało się mu być odległe, było jednak czymś logicznym. W przeciwieństwie do brata słabo sprawdziłby się w takiej roli - nienawidził rozkazów. Robił wszystko, by udowodnić, że nikt nie może go sobie podporządkować. Oczywiście, z wyjątkami.
  - Wycofano? - uniósł brwi - Jak wielu ich było?


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#37 2016-07-02 11:42:50

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Tamte czasy wydawały mu się teraz czymś odległym co wspomina się nawet z jakąś przyjemnością w samotne wieczory. To nie tak, że z łatwością podporządkowywał się rozkazom. Ba, w jego wykonaniu to było nader trudne i zdążył uprzykrzyć życia co poniektórym osobom, które stały od niego wyżej. Wtedy był tylko jednym z szeregowych pracowników i jak każdy musiał udowodnić, na co go stać. I skłamałby upierając się, ze tego nie lubił. Aż w końcu znalazł się w tym miejscu, w którym jest teraz, jeszcze nie na szczycie drabinki, ale ludzie musieli się z nim liczyć i robili to. Odpowiadało mu to, a jeżeli gdzieś w międzyczasie trafiła się potrzeba, żeby zadziałał w terenie, robił to z zadowoleniem. Ot, taka odskocznia od codzienności. Wbrew pozorom wcale nie tak często wyręczał się młodszym bratem. Może też dlatego Mycroft, gdy uświadomił już sobie zagrożenie, jakie mu obecnie zagraża, nie poczuł strachu, jak powinno się spodziewać po każdym innym normalnym człowieku. Odwrotnie, Mycroft wręcz czekał aż jego przeciwnik się ujawni, a zrobi to na pewno. Musi tylko jeszcze trochę poczekać, pograć, a cierpliwość w końcu zostanie wynagrodzona. Tymczasem wyrwany z tego krótkiego zamyślenia spojrzał na swoją filiżankę i dopił herbatę.
- W planach był cały batalion, ja wiem o stworzeniu kompanii, ok 150 może 180 osób. Ostatecznie przeżyło może 60, mężczyzn i kobiet. Zastosowano odpowiednie procedury, zwolniono ich ze służby, nadano nową tożsamość... Jeżeli w ostatnie wydarzenia jest zamieszany ktoś z nich, a jestem tego niemal pewny, to nie będzie nic przyjemnego. To byli ludzie, którzy doprowadzali swoje zadania do końca, nieważne jakie to miałoby konsekwencje. Jeżeli jetem na tej liście... cóż. - uśmiechnął się blado.  - Miło było. - wstał i odniósł filiżankę do kuchni.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#38 2016-07-06 21:16:57

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Nie powstrzymał lekkiego uśmiechu gdy odprowadzał brata wzrokiem. Ten często wytykał mu sprawianie kłopotów, wpakowywanie się w niezbyt przyjazne sytuacje i podejmowanie niezbyt bezpiecznych decyzji. Przyganiał kocioł garnkowi. Mycroft wcale nie był lepszy. Różnica polegała na tym, że jego starszy brat preferował zadania ograniczające się do analizowania i podejmowania decyzji, zupełnie tak jakby grał w szachy. Detektyw też grał w gry - tyle, że nie zajmował pozycji przed szachownicą - biegał po placu zabaw jakim był dla niego Londyn. W ten sposób brudził sobie ręce i częściej spotykał na swojej drodze różnego rodzaju przemoc oraz opór, zdarzało mu się napotkać sytuacje, które nie dało się przewidzieć - taka specyfika pracy. Mycroft zazwyczaj rozkazywał i grał przeciwko ludziom posiadającym władzę. Innymi słowy - razem uprzykrzali życie innym na każdym możliwym wymiarze. Ponadto Mycroft miał za plecami podrasowane jednostki specjalne. No, no, mamusia nie byłaby zadowolona.
- Co w takim razie zamierzasz zrobić? - zapytał


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#39 2016-07-06 23:43:54

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Och, bo w istocie byli bardziej do siebie podobni, niż zdawali sobie z tego sprawę. A może też woleli się tego wyprzeć, działać każdy na swój własny rachunek. I tylko od czasu do czasu usiąść w jednym pokoju przy herbacie, odrzucając przy tym wszelkie maski. Chociaż akurat w przybieraniu masek i prowadzeniu gier obaj byli mistrzami, tyle trzeba im oddać. Tymczasem Mycroft ograniczył się do wzruszenia ramionami, bo niekoniecznie wiedział, co ma odpowiedzieć. W milczeniu wycierał opłukaną pod wodą filiżankę, zaciskając przy tym usta w wąską kreskę, jak to zwykł robić zawsze, gdy miał do przeanalizowania jakiś problem. I teraz również, nie żeby już wcześniej się nad tym nie zastanawiał, wręcz przeciwnie. Jednak jego taktyka powoli zaczynała go męczyć, przecież od postrzału minęło trochę czasu i pojawiło się nowe pytanie: co tak naprawdę chce osiągnąć napastnik? Gdyby chciał go po prostu wykończyć, pozbyć się kolejnego celu to, nie ukrywajmy, Mycroft już od kilku tygodni wąchałby kwiatki od spodu. Ten atak miał go przestraszyć? Owszem, przestraszył, na początku. Szybko wszystko wróciło do normy, a Holmes opracował sobie jako taką strategię działania, sprawdził otaczającego go kiedyś i obecnie osoby. I czekał. A następny atak nie nadchodził, więc o co do jasnej anielki chodzi?!
- Czekać. - odpowiedział w końcu zdecydowanie. - Ten ktoś nie chce mnie tylko zabić. - dodał z naciskiem na słowo "tylko". Odłożył przy tym filiżankę do szafki i obrócił się przodem do brata. - On lub oni mają w tym wszystkim jakiś ukryty cel, przynajmniej na razie nie mam pojęcia jaki. Dlatego czekanie na jakikolwiek kolejny ruch wydaje mi się najbardziej sensowny. Chyba, że masz inny lepszy pomysł, to chętnie wysłucham.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#40 2016-07-07 10:40:31

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

- Skoro tak mówisz to można założyć, że ktoś cię zaatakował by zwrócić twoją uwagę - przeniósł spojrzenie na ekran laptopa po czym go zamknął - I teraz prawdopodobnie czeka na twoją reakcję. - dodał szybko dopijając swoją herbatę. Ta może nie do końca popołudniowa herbatka była pokojowym spotkaniem od wielu miesięcy. A i tak została poświęcona na rozmawianiu o rzeczach wychodzących poza zakres normalnych tematów poruszanych przy tak brytyjskim napoju. - Z jednej strony to czekanie nie byłoby złe, do momentu gdy drugiej stronie skończy się cierpliwość. Wtedy znowu może próbować prowokacji - ponownie zatrzymał spojrzenie na Mycroftcie. Nie był zwolennikiem bezczynnego czekania na rozwój wydarzeń. Owszem, doskonale wiedział, że czasem sytuacja wymagała tylko tego rozwiązania, oczekiwania na kolejny ruch przeciwnika czy reakcję na jakieś wydarzenie. To było jednak korzystne tylko wtedy, gdy wiedziało się znacznie więcej niż teraz. Faktycznie jego brat wiedział niewiele, przez co pojawiało się tak wiele pytań bez odpowiedzi. Potrzebne były informacja - dużo informacji, z których można było wyciągnąć odpowiednie wnioski. Nie zbuduje się przecież domu bez cegieł. Z drugiej strony istnieje szansa, że ktoś wyczekuje podjęcia pewnych działań ze strony Mycrofta. Jak choćby skontaktowanie się z odpowiednimi ludźmi, być może ukrywającymi się przed tym samym przeciwnikiem i wskazaniem tym samym drogi na unicestwienie?
- Może chcą byś ich do kogoś doprowadził?


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#41 2016-07-07 13:11:26

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

- Być może. - zgodził się od razu. To było chyba najprostsze i najbardziej logiczne wytłumaczenie tego braku aktywności. Cóż, w takim razie mogą tak czekać w nieskończoność. Mycroft na chwilę zawiesił wzrok na migającej diodzie laptopa, jakby ta morsem miała mu podać skuteczne rozwiązanie problemu. Kiedy się tej informacji nie doczekał, spojrzał na Sherlocka tym razem już z nieukrywanym zmęczeniem. - Dlatego nie chcę, żeby ktokolwiek się w to mieszał. Tym bardziejd nie Morgan. Ta dziewczyna nawet nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie może jej grozić, a mimo wszystko usiłuje się pchać w sam środek kłopotów. - westchnął, opierając się dłońmi o kuchenny blat. - A problemy może ściągnąć nie tylko na siebie, ale też na resztę tej twojej.. nazwijmy to grupą uczniów. Również na Nico. - spojrzał na brata z naciskiem. Oczywiście nie wykluczał możliwości, że Morgan postanowi działać na własną rękę. Po jednej rozmowie z dziewczyną stwierdził, że w tej akurat sytuacji będzie nią kierowała chęć zemsty za krzywdy wyrządzone jej rodzinie, a przede wszystkim jej samej. Przez chwilę rozważał, czy nie usunąć jej z kraju na czas rozwoju zdarzeń, ale szybko porzucił ten pomysł. Tylko zwróciłby na nią uwagę. Cóż, Sherlock w jednym mógł mieć rację - Mycroft miał związane ręce. Jeżeli czegoś nie zrobi, wróg mógł uderzyć już nie w niego, ale chociażby w Sherlocka lub jego bratanka, być może nawet w ich rodziców. Wszystko, byleby tylko sprowokować reakcję. Z drugiej strony, Mycroft nie mógł pozwolić sobie na wydanie kogokolwiek na pastwę nie wiadomo nawet kogo. W grę wchodziło jeszcze przygotowanie pułapki, ale znowu, przeciwko komu mieliby się bronić i jak? Jeszcze jedna sprawa nie dawała mu spokoju - co z Moriartym? Czy jest w to zamieszany? Ile może wiedzieć? Czy przez to nie będzie chciał dostać się do Sherlocka? Po prostu, wykorzystać okazji, kto by się temu oparł? Mycroft na pewno nie, a skoro on nie, to jakie jest prawdopodobieństwo...
Przez całe to zamyślenie, Mycroft nawet nie zdawał sobie sprawy, że od dłuższej chwili stoi pochylony nad blatem, wpatrując się w jeden na nim punkt i mamrocze coś nieskładnie pod nosem z odmalowanym na twarzy wyrazem silnego skupienia. Jak na razie wniosek, który mu się nasuwał, nie skłaniał do optymizmu. Czego by nie zrobił, mogło to się skończyć źle albo dla niego, albo dla jego otoczenia. Mógłby być uparty i dalej czekać, cierpliwości ma aż nadto (dziwne, gdyby jej nie miał przy Sherlocku i jego możliwościach), ale ryzyko po wzięciu pod uwagę Moriarty'ego mogło okazać się za wysokie. W końcu odetchnął głęboko i, wciąż wpatrzony w blat, powiedział coś, czego Sherlock chyba jeszcze nigdy od niego nie usłyszał, a jeżeli usłyszał, to upłynęło już od tego wiele długich lat:
- Pomożesz mi?
I nie wiadomo, co mogło w tej chwili bardziej zdziwić młodszego Holmesa: niezwykła prośba starszego brata, czy nagłe uczucie pazurów wbijających się lekko w kolana i widok moszczącego się na nich, w pełni zadowolonego z siebie kocura.

Ostatnio edytowany przez M. Holmes (2016-07-07 13:24:04)


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#42 2016-07-07 17:50:02

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

- Morgan chcąc pomścić swoją stratę stwarza zagrożenie dla siebie i pozostałych. Dla nas również. Nie ma doświadczenia w takich działaniach i motywują ją głównie względy emocjonalne. Będę musiał z nią na ten temat porozmawiać i zakładam, że nie zmieni zdania - powiedział biorąc głębszy oddech. Sam doświadczył skutków mszczenia się i podejmowania decyzji pod wpływem emocji. Skutki nie należały do najprzyjemniejszych i rozlały się nie tylko na niego. Podjął najgłupszą decyzję, której żałował ze względu na to co za sobą pociągnęły. Sama zemsta była słodka i w pewnym stopniu przyniosła ulgę, ale po prostu się nie opłacała. Is również może wpaść na podobny pomysł zwłaszcza, że miała w sobie pewny upór, który może nie zostać zlikwidowany. Pozostała więc opcja przekierowania go w odpowiednią stronę. Chyba, że po prostu nie będzie się wtrącać zostawiając rozwiązanie problemu w rękach Holmesów.
Skrzywił się lekko. Jeśli rzeczywiście coś groziło jego grupce uczniów, jak to określił Mycroft, musiał szerzej otworzyć oczy. Fakt faktem i tak prowadził już niebezpieczną grę z Moriartym, która mogła odbić się na pozostałych, ale teraz dochodził jeszcze dodatkowy czynnik nie do końca związany - przynajmniej jeszcze - z jego działalnością. Na placu zabaw pojawia się nowy gracz a razem z nim nowe zasady które należy poznać.
Słysząc ostatnie pytanie uniósł brwi i nie skrywając zaskoczenia spojrzał na starszego brata. Mycroft często zwracał się w jego stronę z konkretnym zadaniem - nie prośbą. On nigdy nie prosił, przynajmniej nie bezpośrednio. Zastanowił się przez chwilę kiedy ostatnim razem doszło do podobnego zjawiska. Musiały minąć lata, bo nie przypominał sobie niczego takiego.
- Taaaaaaaaaaak  - odparł powoli i z lekkim zaskoczeniem w głosie. W końcu spojrzał na siedzącego na kolanach zwierzaka


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#43 2016-07-07 21:13:43

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

Kocur machnął szczotkowatym ogonem, obracając się przodem do Sherlocka i począł wpatrywać się w niego swoimi migdałowatymi jadowicie zielonymi oczami, jakby chciał sprawdzić, czy ten mówi w pełni szczerze. Przekrzywił przy tym okrągły łeb lekko na bok i zastrzygł uchem. Po chwili Sherlock mógł usłyszeć miarowe mruczenie, a szmaragdowe ślepia przymrużyły się w wyrazie odprężenia. Jednocześnie Mycroft obserwował kocie poczynania z boku z bladym uśmiechem błąkającym się gdzieś po twarzy. W pierwszej chwili nie sądził nawet, że usłyszy odpowiedź twierdzącą, szybciej spodziewałby się drwiącej odmowy, a wszystko przez tę niefortunną decyzję, jaką podjął niemal dwa lata temu. I naprawdę chciałby powiedzieć, że tego żałuje, ale byłoby to kłamstwo -miał pełną świadomość tego, że inna decyzja nie wchodziła wtedy w grę. Miał tylko nadzieję, że Sherlock nie będzie więcej do tego wracał. Teraz natomiast skinął bratu głową i wymamrotał ciche "dziękuję".
- Musimy dopilnować, żeby Moriarty nie zyskał nowego wsparcia. - dodał odchrząknąwszy nieporadnie. - Jeżeli dotrą do niego choćby strzępki informacji, nie zdziwię się jeżeli będzie chciał wykorzystać okazję i upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Myślę, że dobrze byłoby odciągnąć jego uwagę, o ile jeszcze nie jest za późno.
Kocur wydał z siebie głośniejszy pomruk aprobaty już na dobre rozkładając się wygodnie na kolanach, przy każdym ruchu zostawiając na czarnym materiale spodni białe ślady futra.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#44 2016-07-07 22:55:30

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Dom Mycrofta [ F/O ]

I tak miał zamiar się "wepchnąć" w całą sytuację nie ważne, czy go o to proszono czy wręcz przeciwnie. Wbrew pozorom wolał by rzeczy pozostawałe takie jakie są, również jego brat na wysokim stanowisku w rządzie - żywy.
- Uh, w pewnych okolicznościach zyskał dostęp do mojego telefonu, może to na jakąś chwilę zajmie. Ale faktycznie wypadałoby pomyśleć nad czymś co przyciągnie jego uwagę na dłużej - mówiąc to podrapał kota za uchem. Czy to zwierzę miało jakieś imię? Nawet nie pamiętał w jaki sposób kotowaty znalazł się w mieszkaniu Mycrofta oraz nie miał pojęcia jak tak trudne dwa charaktery mogą żyć pod jednym dachem. Jedno jest bardziej uparte od drugiego, więc ta relacja bardziej mogła przypominać znoszenie się nawzajem. Ah i kot musiał mieć utrudniony dostęp do szafy i garderoby - nigdy nie widział na garniturze brata śladu świadczącego o posiadaniu takiego zwierzaka. - Hm... ale znając położenie tego telefonu wiem też gdzie został zaniesiony. Może to będzie odpowiednią dla nas szansą - dodał po chwili ponownie przenosząc spojrzenie na brata.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fp.pun.pl www.kraina-pokemon.pun.pl www.topeleven.pun.pl www.stk.pun.pl www.racer.pun.pl