!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Niestety nie dane mu było rozwikłać tej zagadki. Ani żadnej innej. Po co żyjemy? Dokąd zmierza świat? Co było w walizce z "Pulp fiction"? Chociaż może akurat na dwie pierwsze zagwozdki, Sebastianowi przyjdzie poznać odpowiedź już niedługo, zaraz po tym, jak kula wystrzelona ze snajperki, przeszyła jego mózg.
Ciało opadło, ale duch stał dalej, aż poczuł dotyk dłoni niewysokiej brunetki. Bardzo znajomej brunetki.
A gdyby ktoś żywy ostał się w korytarzu, zobaczyłby zmianę oczu na jednym z wielu portretów.
(Wybacz Seba, game is off)
Offline
Idąc w drugą stronę, Jamie najpierw pomyślała, widząc czyjeś ciało, że ktoś zasłabł. Dopiero chwilę później, gdy podeszła bliżej i zobaczyła czyje ciało leży na podłodze... serce prawie jej się zatrzymało.
- S... S... Sebastian? - zapytała dość głupio, chyba bardziej samą siebie niż trupa... - N-nie...
Najpierw chciała oprzeć się o ścianę, ale upadła na kolana obok niego i sprawdziła czy oddycha, czy jest puls...
Oczywiście, że nie było, przecież był martwy, idiotko.
Przeniosła wzrok na dziurę po naboju. Nie... To nie może być prawda... Śni, albo zatruła się czymś i ma halucynacje.
Nie przestając wylewać łez, położyła głowę na jego klatce piersiowej i zacisnęła palce na czarnym materiale marynarki, którą jeszcze niedawno miała na swoich ramionach...
Love is for children; I owe that man a debt.
Offline
Leżała przy nim jeszcze tak parę chwil, dopóki odgłosy dobiegające gdzieś z doła nie zaczęły jej denerwować.
Podniosła głowę, rzucając spojrzenie w tym kierunku. Chyba powinna tam pójść i to sprawdzić... Nie wiadomo czy ktoś nie chce zabić całej reszty tak samo jak Sebastiana.
Zerknęła na trupa wyżej wymienionego i nie zważając na to, że nie powinna tak robić, pocałowała go lekko w policzek.
- Kocham cię - powiedziała cichi i podniosła się, po czym poprawiła sukienkę i ruszyła w kierunku z którego dobiegały te dziwne dźwięki.
Love is for children; I owe that man a debt.
Offline