Mieszkanie właściciela większości Soho w niczym nie przypomina, jakoby Andrew miał być zepsuty. Wygląda raczej jak antykwariat. Pełno tu mebli i ozdób, głównie z czasów wczesnochrześcijańskich, wyjątkowo ciężkich do zdobycia.
/szerszy opis w najbliższym czasie/

Asmodeusz siedział przy prostym biureczku, zawzięcie tworząc kopię włoskich dokumentów dla ludzi z szajki Jima.