Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


  • Index
  •  » Soho
  •  » Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

#1 2015-06-28 01:47:08

Arthur Suicide

Administrator

Punktów :   29 

Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Soho jest pełne miejsc takich jak to - lokali gdzie za odpowiednią sumę możesz wypić dobrego drinka, posłuchać muzyki, spotkać się ze znajomymi i nacieszyć oczy gnącymi się do hipnotycznych rytmów półnagimi ciałami tancerzy, owiniętymi wokół stalowych rur bądź zamkniętymi w klatkach,  niczym egzotyczne ptaki.
Platinum Lace - jeden z klubów Asmodeusza - niewątpliwie należy do najlepszych. Cieszy się nienaganną reputacją. Policja nigdy nie zajrzała tu w celach innych niż zabawa, klienci nigdy nie wychodzą niezadowoleni. Wszystko posypało się,  kiedy pewnej nocy jeden z ochroniarzy, Michael, wpadł do pokoju w którym Edward Murrow zabawiał się akurat z jednym z pracujących tu mężczyzn, i zatłukł klienta gołymi rękoma. Policjanci już nie zamawiali alkoholu tylko porsili wszystkich o wyjście, goście byli zszokowani, Platinum Lace przestało być miejscem rozrywki, stało się sceną zbrodni.


Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
http://i.imgur.com/2gJYIC6.gif?1http://i.imgur.com/yK1MCWN.gif
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.

Offline

 

#2 2015-06-28 10:00:37

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Nie bywał w takich miejscach. Nie był tym typem człowieka, który dla zabicia czasu szukał rozrywki w miejscach tak prostych jak to: pełnego spoconych ciał, rozlanego alkoholu, osób wydających pieniądze na chwilę nacieszenia oczu tym, czego nie mogą dostać za banknoty - innymi słowy - desperatów z grubymi portfelami. Jedyną szansą na znalezienie Holmesa w takim miejscu była oczywiście sprawa, jaką mógł prowadzić.
Tego dnia, śledził młodego chłopaka, syna jego klienta, skrupulatnie przyglądając się wszystkim jego 'znajomym' spotkanym po drodze do tego miejsca właśnie. Problem, jaki pojawił się przed wejściem do budynku został zażegnany dość szybko. Wystarczyło pozbyć się marynarki, zaczesać włosy do tyłu i rozpiąć dodatkowy guzik koszuli. Zmiana sposobu poruszania się i lekki uśmiech sprawiła, że szybko znalazł się po drugiej stronie przeszkody, jaką była bramka. Zwinął zapomniany przez kogoś piwo i stanął na uboczu, by z bezpiecznej odległości obserwować chłopaka. Czas się dłużył, a Holmes irytował z każdą kolejną minutą. Jedynie rozpoznawanie policjantów, których o dziwo było tu sporo, ku jego uciesze - będzie miał kolejną okazję by z niektórych z nić podrwić - sprawiało, że pobyt tutaj był zjadliwy.
Do czasu zamieszania jakie się pojawiło. Jeden z policjantów szepnął coś do drugiego i tak dalej i tak dalej, a wkrótce zaczęto wyprowadzać gości. Sherlock zapominając już od młodym chłopaku, skierował się w stronę miejsca, gdzie według niego wszystko się zaczęło.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#3 2015-06-28 14:30:35

Ethan Tassell

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Nocne Soho staje się coraz bardziej powtarzalne, pomyślał, wzdychając pod nosem. Usiadł przy barze i zamówił kolejnego drinka. To był jeden z tych wieczorów, gdy Ethan nie pił ze szczęścia, ze smutku ani ze złości, tylko po to, by coś się działo. Przeklnął w myślach, czując wibracje smsa w kieszeni. Nawet nie chciało mu się sięgnąć po telefon i go przeczytać. Jak Ethan nienawidził tych stanów apatii do wszystkiego... Nawet ludzie go wtedy nudzili. To tak, jakby papieżowi znudziło się chrześcijaństwo. W końcu jednak wyciągnął telegon. "Platinum Lace" - brzmiała wiadomość. Przez moment gapił się w ekran i dopiero zerknięcie na numer nadawcy pozwoliło mu złożyć wszystko do kupy. Jego informator. To znaczyło, że wreszcie dzieje się coś godnego uwagi Ethana. Dopił drinka jednym haustem, chociaż przez rozpaloną ciekawość właśnie trzeźwiał i ruszył szybko do klubu wspomnianego w wiadomości. Korzystając z zamieszania i pomocy informatora - młodego szczyla, któremu płacił za podsyłanie niusów, wślizgnął się do środka.


Karta Postaci | Telefon | Informator | Relacje | Wyposażenie | Mieszkanie

https://38.media.tumblr.com/tumblr_meupj1DAqY1rur8sx.gif
"Ab­surdem jest dzielić ludzi na dob­rych lub złych. Ludzie są al­bo cza­rujący, al­bo nud­ni." - Oscar Wilde

Offline

 

#4 2015-06-28 16:37:51

Alice Cain

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Noce takie jak te były dla Alice jednocześnie przekleństwem i zbawieniem. Przekleństwem gdyż nie mogła liczyć na ani chwilę przerwy przy takim ruchu, a zbawieniem gdyż ludzie zostawiali tutaj horrendalne sumy pieniędzy, co działało jedynie na korzyść pracujących tutaj kobiet. Dziewczyna czuła na sobie, wręcz przenikający wzrok siedzących przy barze mężczyzn, co kwitowała jedynie zalotnym uśmiechem. Nie o takiej pracy marzyła jako mała dziewczynka, jednak mimo wszystko czuła się tutaj potrzebna i w jakiś dziwny, można wręcz powiedzieć nieco chory sposób kochana.
Pierwszym sygnałem że ten wieczór jednak różni się od pozostałych, było nieznaczne ściszenie muzyki. Dopiero jednak gdy funkcjonariusze Scotland Yardu zaczęli wyprowadzać gości, do dziewczyny dotarło że coś poważniejszego jest na rzeczy. Zgrabnie zeskoczyła z podestu na którym tańczyła i przysiadła na stołku przy barze, starając się ukradkiem podsłuchać co takiego się wydarzyło...


https://cumuloquoise.files.wordpress.com/2014/06/sucker-punch-babydoll.gif

"The worst things in life come free to us. Cause we're just under the upper hand, go mad for a couple grams. And she don't want to go outside tonight. And in a pipe she flies to the Motherland or sells love to another man. It's too Cold outside, for angels to fly..."

Offline

 

#5 2015-06-28 16:54:47

Jena McMorrow

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Kiedy w Platinhm Lace niespodziewanie doszło do tragedii, Jena siedziała przy jednym z bocznych stolików i leniwie sączyła słabego drinka. Obserwowała ludzi, co rusz wychwycała pojedyncze słowa z nudnych pogawędek, a od czasu do czasu zerkała na całkiem przyjemnych dla oka tancerzy. Już prawie spędziła w ten sposób godzinę i zaczynała się nudzić.
Do klubu przyszła w celach ściśle związanych z jej pracą, a mianowicie podchwyceniu jakiejś ciekawszej plotki lub polepszeniu relacji z przydatnymi osobami, których w takich miejscach nie brakowało. Zazwyczaj wystarczył drink, czarujący uśmiech, kilka żartów, czasem prosty flirt, kolejny drink i już można było wzbogacić się o kilka użytecznych informacji, a w najlepszym wypadku zyskać, nie tyle co sojusznika, ale konakt, który za drobną przysługę potrafił powiedzieć to i owo albo szepnąć odpowiednie słówko odpowiedniej osobie. Jena wiedziała, że nie jest jedyną osobą, która odwiedza kluby z Soho wyłącznie w tym jednym celu, więc zazwyczaj zachowywała pozory wyjątkowo rozrywkowej singielki, którą bawią popisy młodych ciał przy rurach. I wcale nie mijało sję to tak z prawdą, od czasu fo czasu trochę alternatywnej rozrywki nie szkodziło.
Dziennikarka odłożyła pusty kieliszek na stolik i rozejrzała się po lokalu. Nuda. Już pomyślała o tym, żeby zmienić klub, kiedy jej uwagę przykuła jakże ciekawa postać wysokiego, szczupłego mężczyzny, który podobnie jak ona skupiony był na obserwacji. Jena zmrużyła oczy w wąskie szparki i po chwili uśmiechnęła się do siebie. Sherlock Holmes w takim miejscu? Chyba jednak warto skusić się na kolejnego drinka, pomyślała.
Skinęła dłonią na przechodziącego obok kelnera.
- Popr... - urwała, kiedy ciche rozmowy nagle zmieniły się w głośny szmer, a popędzani przez osoby ze znajomymi twarzami ludzie, zaczęli kierować się do wyjścia. Odruchowo spojrzała w mieksce, gdxie wcześniej stał detektyw, ale już go tam nie było. - Nieważne, chyba będę już wychodzić. Proszę. - Wcisnęła młodemu mężczuźnie do dłoni odpowiednią ilość banknotów, zgarnęła torebkę i wstała, prawie w chwili, kiedy i do niego podszedł, jak rozpoznała Jena, jeden z funkcjonariuszy Scotland Yardu.
Najpierw podążyła za tłumem, potem jednak zmieniła kierunek i ukradkiem weszła do toalety. Postanowiła przeczekać w niej chwilę, aż w głównej sali się uspokoi, a następnie udać się na małe obeznanie.

Ostatnio edytowany przez Jena McMorrow (2015-06-28 23:27:16)

Offline

 

#6 2015-06-28 17:10:18

Arthur Suicide

Administrator

Punktów :   29 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Do morderstwa doszło w jednej z Ciemnych Kabin - niewielkich pomieszczeń pełnych poduszek, rozłożonych na miękkim dywanie. Całkowita, nieprznikniona ciemność pozwalała stymulować zmysł dotyku, jednocześnie zapewniając klientom pełną anonimowość.
Teraz drzwi otwarto, a ciężkie kotary odsunięto ukazując wnętrze, gdzie wszystko było czarne.
Na podłodzę, oparty o ścianę 'siedział' martwy mężczyzna. Niegdyś był młody i przystojny, teraz jednak jego twarz przypominała surowy kotlet po którym przejechał tir. Będący na miejscu policjanci, mimo iż po kilku kieliszkach, zareagowali błyskawicznie. Aresztowali winnego i wynieśli świadka, który w czasie szamotaniny został pozbawiony przytomności. Ciało zostawiono nietknięte, czekając aż na miejce dotrą wezwani funkcjonariusze będący aktualnie na służbie.


Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
http://i.imgur.com/2gJYIC6.gif?1http://i.imgur.com/yK1MCWN.gif
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.

Offline

 

#7 2015-06-28 18:30:15

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Przebić się przez tłum nie należało do zadań łatwych, ale na pewno też do niewykonalnych. Przeszedł w miarę spokojnie wychwytując jednym uchem skargi klientów, którzy zawiedzeni skończeniem zabawy wcześniej pragnęli jakiegoś odszkodowania - tu padły propozycje typu 'darmowy drink', lub inne, mniej przyzwoite, kończącą się wybuchem śmiechu pozostałych znajomych. Drugim  zaś uchem wychwytywał plotki, podejrzenia co bardziej ciekawskich gości, ktoś się pobił, ktoś coś zrobił, morderstwo, bomba - czego dusza zapragnie, granicą jest twoja wyobraźnia.
Powoli i ostrożnie skierował się do tak zwanych Ciemnych Kabin. Klient płaci, klient wymaga - przeszło mu przez myśl, kiedy rzucił po raz pierwszy spojrzeniem na pomieszczenie. Druga myśl pojawiła się zaraz po pierwszej: łatwo pomylić się gdy chce się kogoś zatłuc - nigdy nie wiadomo, czy po drugiej stronie pięści znajduje się odpowiednia 'morda'. Ciemność zapewniała również swobodę w popełnieniu jakiejkolwiek czynności nie koniecznie legalnej. Pomagała bowiem w przełamaniu lodów jakim jest choćby widok krwi i ogólnie rozumianej przemocy. Zastanawiał się, czy fakt, że winny nie do końca widział co robił pomogło przy kolejnych ciosach. Ah, jaką przyjaciółką była noc dla wszystkich przestępstw, jak pomagała zachować anonimowość, wzbudzała w człowieku jego zwierzęcą naturę. Można by było na ten temat napisać świetną pracę, która zdobyła by popularność wśród naukowców i osób, którzy przekształciły by tą wiedzę w czyn.
Przystanął w przejściu dostrzegając kątem oka niektórych funkcjonariuszy, którzy zajęli się winnym i świadkiem. Korzystał z okazji lekkiego zamieszania, wbijając się w miejsce zbrodni. Zmrużył oczy i lekko przechylił głowę na bok przyglądając się temu co pozostało z twarzy ofiary. Widywał gorsze przypadki, owszem. Doszedł do wniosku, że trudno było by jegomościa rozpoznać po zdjęciu z dowodu, to fakt. Stał chwilę nieruchomo omiatając pomieszczenie spojrzeniem. Na tle czarnego materiału nie trudno było by coś przeoczyć.
Podszedł bliżej, ostrożnie, byleby przypadkiem w coś nie wdepnąć, po to by mieć lepszy widok. Mężczyzna wyglądał tak, jakby długo po straceniu przytomności otrzymywał kolejne ciosy. Dużo ciosów. Ochroniarz najwyraźniej nie panował nad sobą, a swojego rodzaju złość utrzymywała się w nim dość długo.
Wszystko wyglądało jak zwykła zbrodnia w afekcie. Ktoś się zdenerwował, nerwy puściły - takie przypadki zdarzały się częściej niż można było sobie to wyobrazić. Media po prostu nie uważały to za ciekawe, zbrodnia zresztą stałaby się czymś powszechnym. Nie ma za tym spisku, planów i tajemnic, ot zwykła bójka z zwykłym, choć rzadkim zakończeniem. Coś pomimo wszystko nakazało mu to zostać. I nie miał tu na myśli nudy, jaka sprawiła, że podjął się nieciekawej sprawy 'dla zabicia czasu'. Zrobił sobie notkę w pamięci, by dowiedzieć się od kolegów ochroniarza co nieco na temat jego temperamentu.
Przykucnął i przyjrzał się ciału.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#8 2015-06-28 19:48:25

Asmodeusz

Diabełek

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Asmodeusz był wściekły. Tak wściekły jak tylko może być artysta któremu przerwano pracę w sposób wyjątkowo ordynarny i osobisty. Powstrzymując wybuch gniewu odprawił swoją modelkę i udał się do Platinum Lace klnąc na czym świat stoi i co chwila roztrzepując i tak zwichrowane włosy. W końcu był to jeden z jego najlepszych lokali, cieszący się doskonałą opinią i lubiany przez wszystkich ważnych Londynu - jego oczko w głowie.  A teraz wszystko diabli kurwa wzięli, bo jeden z klientów postanowił zrobić tam ...burdel. Policjantów, którzy chcieli zatrzymać go w progu obrzucił jedynie pogardliwym spojrzeniem  po czym wparował do środka od progu wołając zarządcę.
- Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić jak to się kure... albo jie nie będziesz i tak mieć nic konstruktywnego do powiedzenia. Po prostu mnie tam zaprowadź ! - zażądał mrożąc go spojrzeniem.

Offline

 

#9 2015-06-28 19:58:17

Arthur Suicide

Administrator

Punktów :   29 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Lokal opustoszał z gości w środku pozostali jedynie zaniepokojeni pracownicy, stłoczeni dookoła jednego stołu, ściskając w drżących dłoniach szklanki, policja i...
-  Holmes? - za placami Sherlocka stanął detektyw Bane
http://www.teamfreewill.net/wp-content/uploads/2010/09/mscollins.jpg
Oficjalnie nie był w pracy jednak policjant nawet jak ma wolne jest na służbie. Teraz, mimo dwóch Curacao, natychmiast przejął panowanie nad sytuacją.
- Poczekaj na Yard, dobra? Wiem, że już chcesz się bawić ale ludzie O'Callahana zaraz tu wpadną i wtedy będziesz mógł zacząć. Żeby wszystko było jak należy, nie ruszajmy więcej niż to konieczne.
Gdy niezadowolony Sherlock stanął pod ścianą, decydując się jak raz współpracować, Bane zapalił papierosa.
Nic więcej nie mógł zrobić.
Po kilku minutach do klubu wpadli ludzie jego partnera, O'Callahana.
http://www.fandemoniumnetwork.com/wp-content/uploads/2014/09/jensen1.jpg
- Holmes, co ty tu do cholery robisz? - zapytał ten, patrząc pytająco na detektywa - Po pierwsze, to nie wiedziałem, że lubisz takie miejsca, po drugie to chyba się nie przydasz. Wiesz, ja wiem, że detektyw et cetera, ale świadek dochodzi do siebie a podejrzany siedzi w pokoju, zamknięty i nawet się nie broni.
***
Przerażony wybuchem Asmodeusza Erik - oficjalnie nadzorca tego kluby - wymamrotał kilka niewyraźnych słów przeprosin/wyjaśnienia/błagania o życie i zaprowadził go do Ciemnej Kabiny, teraz już nie takiej ciemnej, pełnej dwóch policjantów, koronera, detektywa i trupa.


Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
http://i.imgur.com/2gJYIC6.gif?1http://i.imgur.com/yK1MCWN.gif
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.

Offline

 

#10 2015-06-28 20:32:18

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Sherlock obrócił głowę i podniósł się widząc policjanta,, który zakłócił mu chwilę ciszy - rzecz niespotykana w klubie. Doszedł do wniosku, że mężczyzna również spędzał tu czas wolny, więc chcąc nie chcąc musiał chwilę poczekać. Wolał nie nadużywać tego co przez parę lat udało mu się zyskać - wejście na miejsce zbrodni, wzgląd do spraw jakie prowadził Scotland Yard, ba nawet policyjną pomoc - czasami się przydawała. Kiedy do pomieszczenia przybyły kolejne osoby lekko uniósł brwi.
- Miałem sprawę - odparł zezując na miejsce w którym zwykle była grzywka. Poprawił włosy, które przybrały już charakterystyczny dla niego wygląd - Przesłuchaliście już kogoś? - zapytał ponownie przenosząc spojrzenie na policjanta, nic nie robiąc sobie z uwagi o jego 'nieprzydatności'.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#11 2015-06-28 21:45:39

Ethan Tassell

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Patrzył i słuchał, jak na porządnego obserwatora przystało. Strzępki usłyszanych zdań, przebłyski znajomych twarzy wśród tłumu... Łatwo było się w tym pogubić, jednak Ethan czuł się jak ryba w wodzie. Bomba, morderstwo, plotka za plotką, równie dobrze mógłby teraz usłyszeć, że kosmici przylecieli. Lecz każda plotka zawierała ziarno prawdy, trzeba było je tylko odkryć i odrzucić zbędne łupiny podkoloryzowania i kłamstw. Chociaż lokal powoli pustoszał, niektórzy, zupełnie jak Ethan, uparcie postanowili pozostać w środku. Dziennikarka, którą kiedyś miał przyjemność poznać, właśnie schowała się do toalety. Miał ruszyć za nią, ale... gdzie będzie się do damskiej pchać. Ten wysoki facet niewyglądający na policjanta... Któż by inny niż Sherlock Holmes? Biorąc pod uwagę ich ostatnie spotkanie, obecność detektywa prawdopodobnie działała na korzyść Ethana. Po chwili zaś praktycznie przed oczami przemknęła mu bardzo charakterystyczna zieleń. Włosy Asmodeusza. Również osoby, z którą zdążył się zapoznać i nawiązać przynajmniej początek pozytywnej relacji. Acz w tym momencie wchodzenie mu w drogę nie należało do najlepszych pomysłów. Ethan wmieszał się w tłumek pracowników, mając nadzieję, że nikt go nie będzie pytał o zbyt wiele i starał się dowiedzieć jak najwięcej o tym, co dokładnie zaszło.


Karta Postaci | Telefon | Informator | Relacje | Wyposażenie | Mieszkanie

https://38.media.tumblr.com/tumblr_meupj1DAqY1rur8sx.gif
"Ab­surdem jest dzielić ludzi na dob­rych lub złych. Ludzie są al­bo cza­rujący, al­bo nud­ni." - Oscar Wilde

Offline

 

#12 2015-06-28 22:38:57

Alice Cain

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Ten zgiełk coraz mniej zaczynał jej się podobać. Wręcz w przeciągu minuty w całym klubie wręcz zaroiło się od funkcjonariuszy Scotland Yardu.
Oczywiście gdyby byli po cywilnemu, ich widok nie stanowiłby niczego niezwykłego.  Jednak mundury nijak nie pasowały do zabawowej atmosfery tego miejsca.
W pewnym  momencie, zauważyła jak jej poddenerwowana znajoma wychodzi z korytarza prowadzącego w stronę tzw. Ciemnych Kabin. Alice szybko zeskoczyła ze stołka i wręcz podbiegła do niej, starając się nie wzbudzać znacznej sensacji.
- Co jest? - zapytała krótko, ukradkiem zerkając w stronę, tak świetnie jej znanych pomieszczeń.


https://cumuloquoise.files.wordpress.com/2014/06/sucker-punch-babydoll.gif

"The worst things in life come free to us. Cause we're just under the upper hand, go mad for a couple grams. And she don't want to go outside tonight. And in a pipe she flies to the Motherland or sells love to another man. It's too Cold outside, for angels to fly..."

Offline

 

#13 2015-06-28 22:57:10

Arthur Suicide

Administrator

Punktów :   29 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

http://www.blastr.com/sites/blastr/files/ffkarengillan.jpg
Loretta otuliła się szczelniej czerwonym kimonem i popatrzyła na Alice szklistymi oczyma.
- Zabili faceta. Klienta. Kiedy Alex go obsługiwał Michael wpadł do kabiny i zatłukł gościa gołymi rękami - wyjąkała a po jej policzkach popłynęły łzy - nikogo nie wpuszczają... Chciałam sprawdzić czy z Alexem wszystko okej... -pokręciła głową, a jej rude włosy zafalowały - lepiej chodź do wszystkich, Asmodeusz już tu jest, zajmie się nami...
Chwiejnie ruszyła do stolika gdzie siedzieli jej współpracownicy


Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
http://i.imgur.com/2gJYIC6.gif?1http://i.imgur.com/yK1MCWN.gif
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.

Offline

 

#14 2015-06-28 23:22:31

Jena McMorrow

Użytkownik

Punktów :   

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Nie minęły trzy minuty, a głosy złych klientów i policjantów umilkły. Jena, pewna, że w sali jest już pusto, wyszła z łazienki i skierowała się w stronę, z której słyszała strzępki rozmowy kilku mężczyzn. Postanowiła zaryzykować, nie miała niczego do stracenia.
Cichy dźwięk stukotu jej obcasów odbijał się od ścian prowadzących do Ciemnej Kabiny, do której zmierzała. Nigdy nie była w tego typu pomieszczeniu, ale doskonale orientowała się czym jest. Nie wydawało się być zbyt przyjemne. Już na początku korytarza usłyszała dobrze jej znany podniesiony męski głos, którego właściciel najwyraźniej nie był zadowolony z przybycia Holmesa na miejsce zbrodni. Kobieta przystanęła w pół kroku, aby posłuchać chwilę rozmowy i pewnym krokiem ruszyła do środka. Nie musiała się bawić w żadne aktorstwo czy tez dziennikarską dyplomację, jej przepustka była w środku.
- Co się tutaj wydarzyło? - bez ogródek odezwała się, kiedy weszła do środka, w razie czego, zachowując wrażenie nieco poddenerwowanej. Oprócz O'Callahana i Holmesa wśród zgromadzonych rozpoznała jeszcze mężczyznę, z którym jakiś czas temu miała okazję się poznać. Jak mu było, Tassell?
Zatrzymała swoje spojrzenie na O'Callahanie. Zapowiadało się na ciekawe spotkanie.

+edycja poprzedniego, nie było tamtej charakteryzacji

Ostatnio edytowany przez Jena McMorrow (2015-06-28 23:25:30)

Offline

 

#15 2015-06-28 23:32:41

Arthur Suicide

Administrator

Punktów :   29 

Re: Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

- Nie, jak na razie ogarniamy ten burdel... - O'Callahan odwrócił się na pięcie i spojrzał na Ethana a potem Jenę - jezukurwachyrste to pokaz zamknięty, dzieciaki...
Urwał rozpoznając nagle swoją było dziewczynę.
- Dexter, sypiałeś z nią, pamiętasz? - przypomniał usłużnie Bane, choć detektyw wcale tego nie potrzebował - Jak z połową miasta z resztą...
- Zamknij się, Bane.  jena... Jestem w pracy... A ty... Nawet nie wiem kim jesteś... Boże, czy wy nie rozumiecie co znaczy 'prosimy wypierdalać z klubu'? - jęknął
Jego patrtner parsknął cicho i podszedł do Sherlocka.
- Jest coś co chciałbyś wiedzieć, detektywie Holmes?


Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
http://i.imgur.com/2gJYIC6.gif?1http://i.imgur.com/yK1MCWN.gif
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.

Offline

 
  • Index
  •  » Soho
  •  » Platinum Lace (częsć 1) [F/A, N, D]

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.radzymincentrumpark.pun.pl www.zulnicamazancowice.pun.pl www.policja997.pun.pl www.zjawiska-paranormalne.pun.pl www.aishwarya.pun.pl