!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Dedukcja w szlafroku
Słuchała Alexisa z pochmurnym wyrazem twarzy. Nie potrzebowała z nim dyskusji, obie z Molly wiedziały już za dużo. Kątem oka dostrzegła "sygnał' od przyjaciółki i zareagowała w ciągu ułamka sekundy. Nie uleciała z gniazdka za daleko - zakapturzony anonim złapał jej ramię i wykręcił do tyłu, by złączyć je liną z drugim. Splunęła ze złości na podłogę i wymamrotała ciche przeprosiny do Hooper. Cholera.
- Uch... - przesłała bliźniakom uważne spojrzenie - Panowie wybaczą, że nie podam dłoni na przywitanie, ale mam w tej sprawie związane ręce - wymamrotała przez zaciśnięte zęby.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Aniołek
Przeklnęła ostro, dużo ostrzej niż zwykle i wzięła głęboki wdech. Wiedząc, że walka na nic się nie zda, dała się związać i usadowić na krześle. Posłała Marysi uspokajające spojrzenie, a następnie przeniosła je na mężczyzn siedzących naprzeciwko. Cisza, w której trwali była ciężka do zniesienia, toteż uwaga Suede, choć dość śmiała, była wręcz przyjemna dla uszu.
- Boże, ciekawe co się dzieje na dole - odezwała się po chwili. Przez wydarzenia z wieży chwilowo całkiem zapomniała o całej reszcie gości i ich znajomych, którzy zostali w jadalni lub rozeszli się po zamku.
Focus.
Offline
Dedukcja w szlafroku
- Pytanie, czy ktokolwiek zauważył naszą nieobecność - Suede mruknęła - Wszyscy chyba rozproszyli się po zamku...
Wydała z siebie zdenerwowane westchnienie i szarpnęła dłońmi, sprawdzając trwałość więzów, a następnie opadła bezsilnie na krzesło, odchylając głowę.
- Chyba nie są zbyt rozmowni - skinęła brodą w stronę bliźniaków - Szkoda. Przydałoby się trochę rozrywki.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Aniołek
- Och, rozrywki to dzisiaj dostarczono nam aż za dużo - burknęła. Jeszcze raz przyjrzała się bliźniakom, ale z ich twarz nie wyczytała żadnych nowych emocji, ni cienia współczucia czy chociaż znudzenia. Przylegając do oparcia krzesła, wyprostowała się, westchnęła ciężko i przymknęła oczy. - Mary, Mary, obudź mnie jak to się skończy.
Focus.
Offline
Dedukcja w szlafroku
Zaniepokojona poderwała głowę.
- Co? Molly, nic ci nie jest? - z zatroskaniem przyjrzała się kobiecie. W środku zaczęła odczuwać pierwsze oznaki paniki. Z trudem odsuwała ten moment, jednak nie dało się tego robić w nieskończoność. Szarpnęła dłońmi mocniej, aż zadrżało całe jej ciało, i, co z a tym idzie, krzesło.
- Nie możesz teraz zasnąć! - rzuciła głosem wyższym niż zamierzała - Musimy być teraz przede wszystkim przytomne. To jest... zamek! Szkocki zamek! - dodała z lekkim obrzydzeniem wyrysowanym na twarzy. Nachyliła się w miarę możliwości do koleżanki. Zakręcony mokry kosmyk opadł jej dokładnie na środek czoła - Nie Anglia. Nie wiadomo, co tutaj praktykują - zachrypiała.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Aniołek
Spojrzała na Mary nagle równie przerażona, co ona i pokręciła szybko głową.
- Nie, nie, nie miałam tego na myśli, nie idę spać. Mary, spokojnie! - Pospieszyła z tłumaczeniem. Panika udzielała sie i jej. - Nie zasnęłabym w takiej sytuacji nawet jeślibym chciała - oznajmiła z mieszanką smutku i strachu, patrząc przyjaciółce prosto w oczy. - Po prostu mam dość. Chcę, żeby to już się skończyło... W tej chwili nie możemy zrobić zbyt wiele - na potwoerdzenie ttch słów szarpnęła się we własnym krześle, jednak liny nawet nie drgnęły - ale musimy zacząć działać. Jeśli nadarzy się okazja - dodała ciszej i spojrzała na ich dwóch towarzyszy.
Mimo determinacji, bała się, bała się coraz bardziej, że tym razem nie wyjdą z tego cało.
Focus.
Offline
uwaga! proszę o kogoś o rzut kostka! w wyniku rzutu dojdzie do jednego z wydarzeń losowych!
1 - sytuacja dziewczyn się nie zmienia
2 - Molly zdoła poluzować więzy
3- Mary zdoła poluzować więzy
4- tajemnicze wydarzenie
5 - Bliźniacy zostaną tymczasowo wyeliminowani
6 - tragiczne wydarzenie.
proszę kogoś o rzut i wstawienie do tematu screena z wynikiem.
Offline
Dedukcja w szlafroku
//*podskakuje na krześle*
Odetchnęła z ulgą.
- Molly, taka sytuacja nie jest dobrą okazją na sprawianie wrażenia omdlałej - opadła z powrotem na siedzenie. Zerknęła ukradkiem na bliźniaków, mrużąc nieznacznie oczy - Zastanawiam się, czy oni w ogóle żyją. Może zrobiono nas w bambuko.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Nagle stało się coś dziwnego. Na początku drzwi uchyliły się odrobinę, a potem, cicho niczym cień, zakapturzona postać niemal tanecznym krokiem wsunęła się do komnaty i dwoma szybkimi ciosami, pozbawił przytomności bliźniaków. Jak się okazało, przy użyciu mosiężnego świecznika. Postać zsunęła kaptur i oczom dziewczyn ukazał się Zigeunerweisen.
- Szybko. - powiedział tylko i wyciągnął nóż, którym przeciął więzy. - Chodźcie - podszedł do drzwi
(do was należy decyzja czy mu zaufacie i pójdziecie za nim)
Offline
Dedukcja w szlafroku
- Przepraszam... ale czy to nie ciebie właśnie głaskał po kłakach mężczyzna który nas tu ZWIĄZAŁ? - gniewnie odsunęła krzesło, wstając gwałtownie i rozmasowując nadgarstki.
Spojrzała wymownie na Molly, widać było na pierwszy rzut oka jaka jest jej opinia o całej sytuacji.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Aniołek
Równie prędko, co Mary wysunęła odrętwiałe już dłonie z więzów i wstała.
- Czy to są jakieś... - słowo "żarty" utknęło gdzieś na czubku języka i w krótce odfrunęło wraz z wydychanym przez usta powietrzem.
Molly westchnęła głosno i przejechała dłonią po skroni, a następnie mokrych włosach.
- Kimkolwiek jesteś, cokolwiek masz zamiar zrobić - chyba nie uważasz, że ot tak ruszymy w... gdziekolwiek nas zaprowadzisz? Ja-ja naprawdę nie rozumiem, co tu się dzieje. Wyjaśnij, bo na razie nie mamy powodów, aby się spieszyć!
Nie potrafiła zaufać temu człowiekowi. Może i by za nim poszła, ale... nie, już sama nie wiedziała co by było głupsze. Wpatrywała się w męzczyznę wyczekująco, a w śroku buzowały emocje.
Focus.
Offline
Wzruszył teatralnie ramionami.
- My cyganie musimy być wolni jak wiatr. Wiatr to żywioł, a kto próbuje żywioł okiełzać, łatwo może przepaść z jego ręki. Jak już mówiłem, możecie iść ze mną. OCh możecie też tu siedzieć, albo iść wolno ale wierzcie mi, nie ma w tym momencie w tym zamku ani jednego bezpiecznego kąta...
Offline
Dedukcja w szlafroku
Z oklapłymi przez deszcz lokami wyglądała jak wyjątkowo agresywny cocker-spaniel.
- Czyli inaczej mówiąc, nas też możesz zostawić w każdej chwili - rzuciła, złośliwe rumieńce zdążyły nieco zblednąć - Nieważne, jakie będzie niebezpieczeństwo. Wygodne. Niech panicz sekundę poczeka.
Obróciła się ze skrzyżowanymi rękoma do Molly, zbliżając się.
- Nie ufam mu, w sumie nikomu nie ufam, ale jedyny nam daje jakiś cień szansy na wydostanie się - rzekła poufnie, zrezygnowana - Nie wierzę że to mówię, chodźmy. Jeszcze głupsze niż to jest sterczenie tutaj. Ale jeżeli cokolwiek będzie nie halo, to uciekamy jak najszybciej.
Up on one roof.... that's practically a convention.
►KARTA POSTACI ►TELEFON ►RELACJE ►INFORMATOR►WYPOSAŻENIE
Offline
Aniołek
Westchnęła i krótko spojrzała za ramię Mary, aby obadać wzrokiem tajemniczego mężczyznę.
- Zgadzam się z tobą. To chyba w tej chwili najlepsze rozwiązanie - nie brzmiała jednak na całkiem przekonaną. - Prowadź zatem - zwróciła się głośniej do ich wybawcy i śmielej ruszyła do przodu.
Focus.
Offline