!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Administrator
Wzrok Arthura parzył równie mocno jak wcześniej jego dotyk, a ona patrzyła wszędzie, tylko nie na niego. To, co usłyszała w końcu musiało paść, zwłaszcza po tym, czego był świadkiem. Nie mogła nie przyznać mu racji, bo ryzykował tyle samo, co ona, a może nawet więcej. Nie mógł wiedzieć, czy nie kazano jej go zabić, czy nie obmyśla teraz sposobu, w jaki to zrobi. Odłożyła kubek na bok i dopiero wtedy, choć z ociąganiem, zwróciła na niego swoje spojrzenie
- Co chcesz wiedzieć? - zapytała cicho. Musi przynajmniej spróbować, choć ostatnio wszyscy wokół, którym ufała, dopuścili się zdrady. A i ona nie była lepsza.
Offline
Administrator
Uśmiechnął się lekko, wyraźnie zadowolony.
- Dobrze. Bardzo dobrze. Od razu zaznaczam, że służę rewanżem. - powiedział lekkim tonem - Ten atak paniki... Dlaczego? co widziałas, Elaine? Jaki są twoje demony?
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
Miała ochotę przewrócić oczyma, zamiast tego podciągnęła się i usiadła na kamiennym blacie.
- Ty, James... Dzisiaj pojawił się Mycroft. Czasem to twarze z przeszłości, już od dawna nieszkodliwe. - uśmiechnęła się słabo. Im szybciej będzie miała to za sobą, tym lepiej, po co więc zwlekać? - Dzisiaj widziałam, jak Moriarty zabija niewinnego chłopca, a ja znowu nic nie mogłam zrobić. - westchnęła mnąc w palcach brzeg koszuli. - Te ataki miałam odkąd tylko doszłam do siebie, dzień w dzień, noc w noc. Stopniowo coraz rzadziej... ten dzisiaj był pierwszy od dwóch tygodni. Raz jest łatwiej, raz gorzej.... nie wszystkie blizny się goją.
Offline
Administrator
Pokiwał głową, wsłuchując się w jej słowa.
- Pewnie powinienem cię przeprosić za okaleczenie, bat i wycięcie swojego inicjału. No i za rany na psychice - powiedział.
Jednak nie przeprosił.
- Mycroft... Traktujesz go już jako naszego wroga?
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
Nie żeby tego oczekiwała lub potrzebowała.
- Chyba pokusiłabym się o egzorcyzmy, gdybym to usłyszała. - mruknęła, gdy drgnął jej kącik ust.
- Nie jako wroga. - powoli pokręciła głową, musiała się nad tym dłużej zastanowić. - Jest niebezpieczny i... bezwzględny. Niewiele różni się od Moriarty'ego.
Offline
Administrator
- Więc... Czy gdyby Mycroft Holmes stanął na drodze do naszego celu, wystąpiłabyś przeciwko niemu?
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
Zamrugała i utkwiła w nim zaskoczone spojrzenie.
- Zależy co uważasz za nasz cel. - powiedziała powoli uważnie dobierając słowa. - Jeżeli zamordowanie Moriarty'ego, to ręczę, że nie stanie nam na drodze. Holmes tego chce, bo James zagraża jedynej osobie, na której mu zależy. Na tę chwilę... masz jeszcze inne cele?
Offline
Administrator
- Mam wiele celów długofalowych. Na razie wszystkie skupiają się na śmierci Jamesa - odparł spokojnie. - I, jeśli mam być szczery, nie ufam twojemu osądowi ludzi. Zwłaszcza tych na których polegałaś. - usiadł po turecku
W zamyśleniu przesunął palcem po dolnej wardze
- Czy gdyby kazał ci mnie zabić, zrobiłabyś to?
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
- Nigdy nie powiedziałam, że polegam, czy kiedykolwiek polegałam na Mycrofcie Holmesie. - wzruszyła ramionami. - Chociaż racja, co do ciebie sie pomyliłam, przynajmniej częściowo.
Po następnym pytaniu sięgnęła po odłozony wcześniej kubek, jednak nie po to, żeby się napić, przestygła kawa nie należała do jej upodobań. Przez chwilę obracała go w dłoniach, chcąc zyskać na czasie.
- Nie wiem. - odparła szczerze. - Wątpię. Jesteś mi potrzebny, a ja jestem raczej praktyczną osobą.
Offline
Administrator
- Nie mów, że na nim nie polegałaś. To kłamstwo. Pracowałaś dla niego, robiłaś niebezpieczne rzeczy. Musiałaś polegać na tym, że o ciebie zadba, że nie pośle cię na pewną śmierć, nie użyje jako przynęty - odpowiedział chłodno odnotowując w myślach jej reakcje - A co do zabicia... Chodziło mi o to, czy jak już wpakujemy Jimowi kulke w głowę ja nie oberwę drugą
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
- Co do ostatniego, zrobił to wiele razy. Myślisz, że nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mnie obserwujecie? - oparła się plecami o szafkę tym razem dla odmiany wpatrując się w sufit. - Ale na tym polega praca dla Mycrofta, nie bez powodu nazywa nas złotymi rybkami. Moja była oparta na zasadzie umowy, może raczej wymiany. - urwała nagle. Tyle na razie wystarczy. - Wybacz, ale nie wiem, czy to nie ja oberwę kulką od ciebie. A może oberwiemy oboje od kogoś innego? Pamiętasz, co powiedziałam w aucie? O nowym początku? Wierz mi lub nie, ale mówiłam szczerze.
Offline
Administrator
Westchnął cicho
- Elaine, ja lubię wiedzieć na czym stoję. Zabicie cię ani nie sprawi mi przyjemności, ani nie przyniesie korzyści. Nie mam zamiaru tego robić. Chyba, że poczuję się zagrożony. Jestem drugim najniebezpieczniejszyniejszym człowiekiem w Londynie... No dobrze, byłem. Ale nadal liczę się z tym, że Mycroft mógł zlecić ci zabicie mnie po wszystkim.
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
- Nie dostałam takiego polecenia. I w tej chwili wolałabym, żebyś został przy życiu. - spojrzała na niego krótko, a zaraz potem odchyliła głowę do tyłu, dłonią rozmasowując odrętwiały kark.
- A ta cała... klasyfikacja - skrzywiła się trafiając na bolące miejsce - chyba potrzebuje aktualizacji.
Offline
Administrator
- Dobrze. Tyle chciałem wiedzieć - odparł, patrząc na nią. Jego część odpowiedzialna za zwykłą, męską uprzejomość domagała się by zaproponować Elaine masaż. Jednak to jak dotychczas reagowała na jego dotyk, skutecznie ową chęć zagłuszło.
- Nie powiem, że całkowicie ci ufam. Powiedzmy że tak jak sobie samemu. ale doceniam szczerość - dodał - I mam nadzieję, że nie będę tego żałować. - uśmiechnął się krzywo
- Twoją kolej.
Brown eyes and a heart so black you could see it beating through his skin, he was one of the worst bastards you could ever meet.
Of course, that never stopped anyone from dancing to his irresistible tune.
Offline
Administrator
- I wzajemnie... - mruknęła pod nosem. Po chwili podciągnęła nogi i oparła podbródek na kolanach. Przyglądała się Arthurowi uważnie, w końcu lekko wzruszyła ramionami.
- Nie wiem, o co mogłabym cię zapytać... - westchnęła, teraz dla odmiany uparcie wpatrując się w niego tymi swoimi ciemnymi oczami, jakby potencjalne pytanie miał wypisane gdzieś na sobie. - Kiedyś byłeś zagadką. Lubiłam zagadki. - usmiechnęła się słabo.
Offline