Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#16 2015-01-09 19:11:09

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Wyglądam na osobę, która mówi to, bo liczy na wybaczenie? Proszę cię, Sherlock... - parsknął cicho, spojrzawszy na niego krótko i oparł się o biurko, zakładając ramiona na piersiach. Przyglądał się bratu z przekrzywioną głową. Rok temu z wdzięcznością i ulga powitał powrót Jamesa Moriarty'ego ze świata zmarłych. Dzięki temu mógł zmusić najważniejsze osoby w tym kraju to zmiany swojej decyzji i przez to zapobiec wysłaniu Sherlocka na Wschód, skąd pewnie by już nie wrócił. Prawda była taka, że obaj byli impulsywni, choć grali doskonale, po mistrzowsku wręcz skrywając wszelkie uczucia i emocje. Może pomaga to w pracy, ale w rodzinie? Ani trochę. Kiedyś Sherlock mu ufał, dzielił się każdym przemyśleniem. A potem obaj dorosli i ich ścieżki rozeszły się, prowadząc w dwie różne strony. Czasem tylko się przecinały, dłużej bądź krócej biegły obok siebie, ale ich relacje już chyba nigdy nie będą takie, jak kiedyś. Mycroft westchnął ciężko, na moment spuszczając wzrok. Temat porwania Nico uznał za zamknięty, Sherlock wyraził się jasno.
- Cóż, skoro nie chcesz mojej pomocy, będę zmuszony odwołać moich ludzi. Wszystkich. - dodał z naciskiem łapiąc spojrzenie młodszego brata.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#17 2015-01-10 19:48:16

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Nie, nie wyglądasz - pokiwał głową na boki spuszczając wzrok. Chciał coś dodać, ale zachował to dla siebie. Wbrew temu co myśleli wszyscy - no, przynajmniej większość ludzi, nie mówił wszystkiego co myślał. Staranie dobierał to, co docierało do uszu innych, ponieważ znał cenę słów i ich znaczenia. Kiedy mógł pozwolić sobie na obelgi wobec innych - pozwalał, kiedy pomimo odruchu odpowiedzi musiał milczeć - siedział cicho. Ten system przynosił wiele korzyści, ratował skórę, pomagał w pracy, innymi słowy - bardzo ułatwiał życie. Ponownie podniósł spojrzenie.
Zdawał sobie sprawę jak bardzo teraz, przynajmniej na początku, nim każdy zdoła się przyzwyczaić, skomplikowana sytuacja powstanie. Żyli obok siebie, pozwalając w mniejszym lub większym stopniu ingerować sobie nawzajem w pracę ale i codzienność.  Sherlock przywykł już do grupki agentów starszego brata, a Mycroft dzięki temu miał wgląd w to, co się działo. W dodatku Holmes młodszy nie musiał martwić się o pozostałych, wiedząc, że mają jako taką ochronę. Do czasu. Jego starszy brat musiał zapłacić. Decyzja już zapadła, a on był wściekły, że musiał ją podjąć. Uniósł brwi, rozumiejąc, co chciał mu powiedzieć.
- Nie będziesz mnie kontrolował, Mycroft - powiedział stanowczo. Nie miał zamiaru dawać mu tej satysfakcji, chciał odciąć brata od informacji i trzymać go na dystans. Nieznacznie przechylił głowę na bok. Wiedział o co chodzi i to sprawiało, że poziom złości podniósł się. Był przyzwyczajony do zachowania brata, ale teraz wszystko, co było dla niego charakterystyczne sprawiało, że ręka sama zwijała się pięść. Dawson powróciła z martwych chwilę temu i teraz na nowo miała zniknąć? To sprawiało, że chciał się uśmiechnąć. Mycroft zawsze znajdzie okazję by ciągnąć swoją grę.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#18 2015-01-10 20:16:55

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Powoli skinął głową, wciąż bacznie go obserwując. Wiedział, że zrozumie, na to właściwie liczył. Tymczasem westchnął, a jego usta wygięły się w ledwie zauważalnym uśmiechu. Mówi się, że dobry gracz nigdy nie przerywa swojej partii. Nie musi poruszać pionkami, wystarczy, że kontynuuje grę we własnym umyśle, starając się wybiegać  na przód.
- Ani myślę cię kontrolować, Sherlock. - odparł spokojnie. - Zdaje się, że to już ustaliliśmy, zatem zgodnie z tym zabieram swoich ludzi z twojego otoczenia. Nie rozumiem, masz coś przeciwko temu?


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#19 2015-01-11 20:12:07

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Zdaje się, że nie rozumiesz co chciałem powiedzieć - odparł jedynie nieznacznie unosząc brwi do góry. Od tego wszystkiego zaczynała boleć go głowa, potrzebował świeżego, zimnego powietrza, najlepiej zaczerpniętego w pierwszej lepszej narkomańskiej norze. Chociaż tam powietrze nie było świeże, a zimna się nie odczuwało. - Chcę, żebyś przestał śledzić moje ruchy i wycofał wszystkich swoich ludzi. Z wyjątkiem jednej osoby - dodał przenosząc ciężar ciała na drugą nogę i odwzajemniając spojrzenie.
- Zostaw Dawson. Dosłownie. Wydaje mi się, że spłaciła już swoje... długi


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#20 2015-01-13 23:18:12

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Umowa między mną, a Elaine Dawson to umowa między mną, a Elaine Dawson i, wybacz bracie, ale nic ci do tego. - odparł łudząco spokojnie, wracając za biurko. Sięgnął po butelkę, dolał sobie alkoholu do szklanki i usiadł w fotelu. - I to ja decyduję, kto i kiedy spłaca swoje długi wobec mnie lub wywiadu.  - dodał po chwili, jednocześnie wyciągając z szuflady plik papierów, które czekały na przejrzenie i podpisanie. Po kilku długich sekundach ciszy uniósł wzrok, zatrzymując go na Sherlocku. - Coś jeszcze?

Ostatnio edytowany przez M. Holmes (2015-01-13 23:18:51)


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#21 2015-01-14 23:05:15

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Wbił w niego spojrzenie nieznacznie unosząc brwi. Temat Dawson najwyraźniej został szybciej zamknięty niż poruszony, a na samą myśl o sporze opadał z sił. Jego brat zyskał wiele przydomków czy przezwisk, ale najbardziej lubianym, nie tylko przez jego wrogów, ale i pracowników był Iceman. Sherlock się nie zgadzał, i zdawał sobie sprawę, że osoby nie nazywające Mycrofta po imieniu, nie odważyłby się nazwać go Osłem - taki był - uparty, zawsze walczył o swoje a każda próba zmienienia jego 'wizji' kończyła się godzinami spędzonymi na bezowocnej dyskusji. Westchnął
- Trzymaj się ode mnie z daleka. Trzymasz zbyt wiele sznurków, Mycroft, i wydaje ci się, że masz nad nimi kontrolę, kiedy te już dawno zaczęły ci się plątać. Kwestia czasu, a zaczną pękać rozsypując całą twoją...- powiedział tylko przychylając głowę na bok - Wiesz, nie każdy, kto posiadał władzę, robił z niej pożytek. Najwyraźniej ty też powoli zaczynasz się zapominać - dodał kładąc rękę na klamce, kącik ust drgnął w uśmiechu. - Wydaje mi się, że to tyle


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#22 2015-03-19 19:24:53

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Dłoń z piórem zawisła nad kartką, a on sam przymknął powieki i odetchnął ciężko. Właściwie przestał się dogadywać z Sherlockiem, kiedy ten wszedł w okres dojrzewania. O tak, synowie Holmesów dorastali z przysłowiowym hukiem, a on sam nie był wcale wyjątkiem od reguły. Jednak dopóki jeszcze przebywał w domu i miał ciągły kontakt z Sherlockiem, ich relacje wyglądały inaczej. Potem była szkoła z internatem, studia, wyjechał na stypendium i niemal z miejsca trafił do wywiadu. Z Sherlockiem widywał się zaledwie podczas rodzinnych spotkań i choć zdawało się, że wciąż jest tak samo, to jednak był całkiem inaczej. I powoli doprowadziło to do miejsca, w którym obaj się teraz znajdują - nawet nie domyślał się, jak bardzo Sherlock musi go teraz nienawidzić. W milczeniu odłożył pióro, na chwilę utkwił spojrzenie w szklance z alkoholem. Cholera, dlaczego on zawsze musiał sobie wszystko utrudniać?
- Może masz rację, Sherlock. - odezwał się w końcu. Cicho, choć jego głos był słyszany wyraźnie w pustym gabinecie. - Może się pogubiłem, każdy w końcu popełnia błąd.  Kłopot w tym, że trudno znaleźć moment, w którym się go popełniło, a ja mam wrażenie, że było to dawno temu. Jesteśmy tylko ludźmi, ty i ja.  Więc chyba tak, masz rację, kiedyś to wszystko się posypie. Twoje zdrowie, braciszku. - uśmiechnął się blado i pociągnął ze szklanki całkiem spory łyk.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#23 2015-03-20 22:26:42

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Stał nieruchomo. Zawsze był osobą, która twardo stąpała po ziemi nie spoglądając w gwiazdy. Nie był typem marzyciela - określał tylko te cele, które były możliwe do zrealizowania. Do każdego problemu podchodził z negatywnym podejściem - najpierw myślał o tym co mogło się wydarzyć na niekorzyść, wszystkie plusy były na końcu. Przez to nigdy nie był zaskoczony, gdy coś nie poszło tak, jak chciał. Ot, system obronny. Z czasem stwierdził, że to podejście jest najrozsądniejsze ze wszystkich. Najbardziej możliwe.
Teraz czuł się nieco cięższy - tak jakby grawitacja postanowiła być większa, z większą siłą przyciągała do ziemi. Jego brat potrafił zaskakiwać, a Sherlock nie spodziewał się, że usłyszy przyznanie się do błędu. Dlatego tkwił w miejscu dłużej, niż chciał. Wziął nieco głębszy oddech i skinął delikatnie głową spoglądając na Mycrofta z kolejną porcją alkoholu. Potarł kciukiem o palec wskazujący zastanawiając się co odpowiedzieć. I czy w ogóle powinien coś odpowiadać. Wybrał milczenie. Raz jeszcze skinął głową tym razem zdecydowanie.
Obrócił się na pięcie i wyszedł, zamykając za sobą drzwi z głośnym, jak na tak cichy budynek, trzaskiem.

[zt]


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#24 2015-07-09 09:18:43

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Wysiadł z auta, krzywiąc się przy tym nieznacznie. Ramię bolało i pewnie jeszcze przez jakiś czas poboli, ale i tak bardziej martwiła go ograniczona ruchomość. W obecnych okolicznościach oznaczało to tyle, że przesławna parasolka znowu pójdzie w ruch. Tymczasem zatrzymał się parę kroków od auta i spojrzał na Isabelle z pewnym zniecierpliwieniem.
- Chcesz poznać historię ojca, więc chyba nie mam prawa ci tego zabraniać, Isabelle. - westchnął i zawrócił w stronę budynku. - Chyba, że zmieniłaś zdanie. - rzucił za siebie.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#25 2015-07-13 11:51:55

Weronika Mirandola

Administrator

Punktów :   
Stróż: Tak

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Pod tym względem jestem nadzwyczaj zdeterminowana, nke ma mowy k zmianie zdania panie Holmes - powiedziała idąc za nim szybko. Nie przyznałaby się do tego ale była bardzo podekscytowana. 3 lata szukała jakiejkolwiek odpowiedzi i w końcu miała ją otrzymać.


https://38.media.tumblr.com/5fb6a2d4ccd4a23aaa6e3453822ee869/tumblr_nfqk2wefnr1sin1two1_500.gif


UWAGA NOWA KOLEJKA!!!
Pierwszy post MG z Lalkarki, Will, następnie Marysia, Sherlock, Mycroft, Molly i Isa na końcu.

Offline

 

#26 2015-07-19 19:01:47

Elaine Dawson

Administrator

Punktów :   12 

Re: Klub Diogenesa [F/O]

<Mycroft>
Niemal przewrócił oczami, nigdy nie rozumiał tego entuzjazmu rozpierającego młode umysły, kiedy wydawało się im, że trafili na jakąś ekscytującą zagadkę, tajną informację czy teorię spiskową. Do reakcji Sherlocka zdążył się przez te wszystkie lata przyzwyczaić. Trzeba tu napomknąć, że młodszy Holmes, choć rzadko kiedy i rzadko przed kim to okazywał, w głębi serca cieszył się niczym pięcioletnie dziecko na widok długo wyczekanej zabawki. Z tym, że taką zabawką dla jego brata było wręcz niemożliwie zawiłe morderstwo - byleby tylko mógł wprawić w ruch całą tą swoją machinę, nie sypiać po nocach i skupiać myśli tylko i wyłącznie na rozwiązaniu kolejnej sprawy. W tej chwili Isabelle przypominała mu właśnie takiego Sherlocka, zdeterminowana by za wszelką cenę poznać prawdę o ojcu. "Żeby tylko ci się to paskudną czkawką nie odbiło..." pomyślał, gdy nacisnął na klamkę drzwi prowadzących do jego samotni i usunął się na bok, wpuszczając dziewczynę do środka.


            

Women make the best double agents.

http://static.tumblr.com/ab39d44b19e57c1087d4719c3ea1cae1/yy27xvi/YmVmuua8e/tumblr_static_becky_gif_1.gif

💀

Offline

 

#27 2015-07-21 16:53:52

 Isabelle Morgan

Aniołek

Punktów :   
Stróż: Tak

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Przeszła przez drzwi z podniesioną głową i rozejrzała się po pomieszczeniu z zaciekawieniem, po czym zajęła fotel na przeciw biurka i ponownie skupiła wzrok na Mycrofcie.
- Proszę darować sobie przewracanie oczami. Oddałabym wszystko, żeby nie musieć się tego wszystkiego dowiadywać, a w zamian mieć ojca przy sobie.Dla mnie to nie jest kolejna umysłowa gimnastyka. To sprawa osobista, moja przeszłość. Z którą muszę się rozliczyć- powiedziała poważnie. Przez zwykle łagodną i sympatyczną twarz przemknął cień. Is kochała ludzi i życzliwość dla nich widoczna była we wszystkim, co robiła. Ale w tym momencie nie było po tym najmniejszego śladu.


http://33.media.tumblr.com/7a250575df7d5b0bb716dfe4074c1d2e/tumblr_inline_mfv7p1PAIK1rvw81k.gif

Offline

 

#28 2015-09-13 10:45:02

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Uniósł brew nieco zaskoczony, może nie tylko samą reakcją, co samą odwagą jaką zaprezentowała mu w tej chwili młoda lekarka. Zreflektował się jednak szybko, może też prze to, że działanie środków przeciwbólowych powoli zaczynało słabnąć. Zamknął za sobą drzwi, z miejsca przechodząc w stronę barku. Nalewając sobie whisky przysłuchiwał się całemu temu wywodowi o tym, jakie to znaczenie będzie miała ta wizyta i bądź co bądź musiał przyznać dziewczynie racje.
- Panno Morgan - zaczął w końcu, przechodząc w stronę biurka. - Po pierwsze, prawa gościnności wymagają ode mnie, żeby zaproponować pani coś do picia. Po drugie, sama wdzięczność za pomoc każe wcześniej napomknąć, że ludzie, którzy tak bestialsko rozprawili się z pani rodziną, najwyraźniej obrali sobie teraz za cel moją skromną osobę. Wolałbym, żeby wciąż żyli w nieświadomości co do tego, że ziemia jeszcze jakichś Morganów nosi.


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

#29 2015-09-28 22:59:23

 Isabelle Morgan

Aniołek

Punktów :   
Stróż: Tak

Re: Klub Diogenesa [F/O]

- Jestem na służbie panie Holmes, więc zadowolę się herbatą, dziękuję. Co do noszenia mnie przez ziemię zadbałam o to. Jedyne co mi zostało to nazwisko, a Morganów na Wyspach są tysiące. A obrania za cel najdobitniej dowodzi tego kula którą wyciągnęłam z pana ręki. Wdzięczność jest mi miła ale nie musi pan mi być wdzięczny. Tak postępują ludzie. Pomagają innym.- założyła nogę na nogę- I nie byłabym sobą gdybym nie zapytała, skąd troska o lekarkę? Jestem tylko kroplą w morzu ludzi.- uśmiechnęła się słabo.


http://33.media.tumblr.com/7a250575df7d5b0bb716dfe4074c1d2e/tumblr_inline_mfv7p1PAIK1rvw81k.gif

Offline

 

#30 2015-10-25 10:07:53

M. Holmes

Użytkownik

Punktów :   

Re: Klub Diogenesa [F/O]

Skinął głową w odpowiedzi i telefonicznie połączył się z asystentką. Chwilę później siedział już w fotelu, przyglądając się dziewczynie z niemym zainteresowaniem. Ciekawiło go, czy zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo była podobna do ojca, który swoją drogą odegrał w życiu Mycrofta istotną rolę i w jakiś sposób ukształtował go jako, wtedy jeszcze tajnego agenta. Tymczasem upił niewielki łyk alkoholu, po który ostatnio zdarzało mu się sięgać coraz częściej, choć sam uważał, że ani razu nie przekroczył wytyczonej sobie granicy. Nie odezwał się dopóki Anthea nie opuściła gabinetu, upewniając go, że nikt inny im tej rozmowy nie przerwie.
- Wszyscy jesteśmy kroplami, moja droga, warto o tym pamiętać. - odłożył szklankę na biurko, jednocześnie przesuwając w jej stronę filiżankę z herbatą. - I jeszcze o tym, że bez tych kropel żadne morze nie powstanie.  - uśmiechnął się krótko i rozparł wygodnie w fotelu. - Kwestię wdzięczności na razie pozostawmy samą sobie. Konkrety, to panią interesuje, prawda Isabelle?


    ☯   

https://67.media.tumblr.com/28b794e05eeabe79feda0062db58767b/tumblr_newo1ahxIA1rh3kr3o1_500.gif


Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fp.pun.pl www.racer.pun.pl www.mta-nps.pun.pl www.kraina-pokemon.pun.pl www.topeleven.pun.pl