!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Administrator
Celowo unikała odpowiedzi na to pytanie. Raz, że samo myślenie o tym bolało wystarczająco mocno. Dwa, nie wiedziała nawet, w jaki sposób powiedzieć mu prawdę. I bała się, że po tym Sherlock znienawidzi ją jeszcze bardziej, że nie zrozumie. Dlatego wolała zachować to dla siebie, przynajmniej na najbliższy czas.
- Raczej prośba. - odpowiedziała tymczasem.- Ktoś poprosił mnie o przysługę. - wzięła głębszy oddech, jednocześnie sięgając do kieszeni po niewielką karteczkę i podała ją Sherlockowi, na krótko uchwyciwszy jego spojrzenie.
- To mój obecny numer telefonu. - powiedziała cicho. - Kiedy uznasz, że to właściwy moment... Po prostu się odezwij.
Offline
Administrator
Skinął głową na obserwując ją niemal przez cały czas. Spuścił wzrok, kiedy podała mu karteczkę i przyjrzał się numerowi. Swojego czasu potrafił niemal po zerknięciu zapamiętać numery telefoniczne, czy rejestracyjne - ba, nie utracił tej umiejętności, uznał ją za nieco mniej priorytetową, i nie rozwijał dalej. Wystarczało, że cyfrę zamienić obrazem lub słowem podobnym. Tak jeden stawało się eden, lub świecą. Mnemotechnika ułatwiająca życie i ratująca skórę, jeśli nie miało się czasu na spisanie numeru. Wsadził karteczkę do kieszeni płaszcza.
- Elaine, bądź ostrożna. Jakąkolwiek prośbę wykonujesz - spojrzał na nią i westchnął - jeśli będziesz potrzebowała pomocy, pomogę - dodał
Offline
Administrator
Obserwowała go przez chwilę, aż na jej twarzy odmalował się delikatny uśmiech. Kiedy przyjmowała tamto zlecenie od Mycrofta trzy lata temu, nie przypuszczała nawet, że kiedyś będzie mogła nazwać Sherlocka Holmesa swoim przyjacielem. wszystko, co o nim wiedziała, wskazywało na coś innego, a i rzeczywistość nie pokrywała się z tym, co miała w papierach. Jeżeli takie było prawdziwe oblicze Sherlocka, to szczerze cieszyła się, że pozwolił jej je poznać.
- To nie tego typu prośba, ale w porządku. Będę uważać. - z pewnym wahaniem podeszła bliżej, wspięła się na palce i lekko musnęła ustami jego policzek. - Dziękuje ci za wszystko, Sherlock. I przepraszam za wszystko. Nie chciałam cię zawieść, od początku ci ufałam, ale ten jeden raz... Przepraszam. - ściszyła głos.
Offline
Administrator
Niemal niewidocznie skinął głową spuszczając na moment wzrok. Nie mógł doczekać się tego dnia zaciekawiony krótką wiadomością wyznaczającą czas i miejsce spotkania. Sam sposób 'zaproszenia' sprawił, że chciał jak najszybciej znaleźć się ponownie na Leinster Gardens - w miejscu, w którym najwyraźniej zawsze będą się dziać rzeczy wykraczające poza normę, z resztą czego można się spodziewać po miejscu, które zdobyło się w grze w karty z kanibalem. Odliczał dni zastanawiając się co się wydarzy, pomimo wielu pomysłów nie spodziewał się tego. I o ile wcześniejsze dni wydawały się ciągnąć, pomimo sprawy nad którą pracował, nie działo się nic, co skracało oczekiwania, ba, wydawało mu się, że nie ma nawet nic do zrobienia. Teraz jednak to się zmieniło. Jest tyle rzeczy, o które musi zadbać.
- Cieszę się, że żyjesz - odpowiedział jedynie.
Offline
Administrator
Uśmiechnęła się tylko, lekko przechylając głowę na bok. Od samego pomysłu tego spotkania, obawiała się go. Pewne było, że najtrudniejsza rozmowa czekała ją właśnie z Sherlockiem, a mimo to wiedziała, że prędzej czy później będzie musiała się odbyć. Jednak to wciąż miały być inne okoliczności, inne słowa do wypowiedzenia, inne zakończenie. I nie miała być sama.
- Do zobaczenia niedługo. - powiedziała jeszcze i wyminęła go, kierując się do wyjścia. Zabrała ze sobą kapelusz, nieoczekiwanie zyskaną pamiątkę po mężczyźnie, którego pokochała.
Offline
Administrator
Odprowadził ją wzrokiem kiedy był mijany. Przyglądał się kapeluszowi, który trzymała starając się odpowiedzieć na pytanie jakie sobie zadawał - dlaczego? Na co było jej stare nakrycie głowy, które należało kiedyś do doktora Suicide. Najwyraźniej wiedział mniej, niż było w rzeczywistości. Zawahał się będąc bliski zadania pytania, ba już niemal otwierał usta, ale powstrzymał się sam nie widząc dlaczego. Coś mówiło mu, że jeszcze nie czas. W końcu zawsze może zapytać o to później.
- Do zobaczenia, Elaine - odparł.
Offline