!!UWAGA!!
>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<
Doktor
Zacisnął delikatnie palce na szklance wody.
- Tym ciekawszym eksperymentem jest wyciąganie wszystkiego na wierzch - urwał, by upić nieco płynu - I tak właśnie się zebrali, na samym szczycie, jakby to od czegoś chroniło. Czy zauważyła pani, że anarchiści wywodzą się często z najwyższych klas społecznych?
Offline
Aniołek
-Faktycznie, sporej części ludzi to umyka, ale kiedy przyjrzeć się bliżej ma to sens- zabębniła idealnie pomalowanymi paznokciami o biały blat- Duszą się w swoim uporządkowanym świecie.
Offline
Doktor
- Duszą... Doprawdy ciekawe, czym. - mruknął w zamyśleniu i upił kolejny łyk.
Z młodą blondynką konwersowało mu się nader spokojnie. Nie przedstawiła jeszcze żadnego powodu do ucięcia dyskusji, co nie było trudne zważając na grzecznościową naturę ich rozmowy. Zastanowił się, kiedy i ta oczywistość upadnie.
- Strachem? - zapytał po chwili, wyrażając zalążki zaciekawienia jej opinią na ten temat.
W międzyczasie do sali wkroczyła jedna z asystentek prelegenta oznajmiając cienkim głosem, iż wykład zacznie się za 5 minut.
Offline
Aniołek
- Możliwe. Strachem przed nudą i monotonią, przed pustką i bezosobowością swojego życia. Naturą człowieka jest poszukiwanie, zdobywanie, rozwijanie się. Tymczasem w tak zwanych wyższych sferach wiele osób przychodzi na świat mając to oczywiste, materialistyczne "wszystko". W momencie kiedy zaczynają się buntować kieruje nimi lęk, że będą tacy szarzy. Nudni. Nijacy.- Stwierdziła spokojnie, wodząc wzrokiem po wszystkich tych grafitowych garsonkach i garniturach w szerokiej palecie czerni- Przynajmniej tak odbieram to ja.
Offline
Doktor
Jej pogląd wydawał się być nieco powszechny. Nie całkowicie błędny, ale istniały też mniej popularne interpretacje. Nie spodziewał się innej opinii od kogoś w takiej grupie społecznej.
Crane rozejrzał się po tłumie po raz ostatni zanim wyciągnął swoją kartę na stół.
- Ja natomiast widzę w nich duszenie się od nacisku. Byliby w stanie osiągnąć większą potęgę, ale boją się utraty swojego człowieczeństwa. W pewnym momencie.. - urwał gładząc dolną wargę dłonią - ... napotykają barierę, której nie są w stanie przekroczyć. Łatwiej jest zejść z piedestału w dół, o czym wcześniej mówiłem.
Dyskretnie sięgnął po Pavlova i schował go z powrotem do czarnej aktówki.
- Nie wszyscy potrafią znieść władzę - dodał, spoglądając na Morgan.
Offline
Aniołek
-Faktycznie, wątła jest granica między człowieczeństwem, a jego brakiem na takim szczycie. Zna pan zapewne teorię o wpływie współczesnego systemu rządzenia i organizacji firm na wzrost liczby socjopatów? Pewne cechy ulegają utrwaleniu. - schowała swoją książkę do torebki którą przewiesiła swobodnie przez przedramię- Można się nawet posunąć do stwierdzenia, że niektórzy nie tyle boją się faktycznie utraty człowieczeństwa co posądzenia o to. Niektórym nie przeszkadza brak skrupułów, ale opinia potwora nie działa dobrze na PR.
Offline
Doktor
- Dyktatorzy dobrze o tym wiedzieli zaszczepiając swoje idee w młodzieży. Im wcześniej człowiek przyzwyczaja się do nakazu, tym słabiej uświadamia sobie że istnieje jakaś inna alternatywa.. Potem, kiedy dochodzi do konkretów, PR to pryszcz - Ponad jej ramieniem dostrzegł inną kobietę w tym samym eleganckim ubraniu wzywającą gestem gości do sali. Zupełnie, jakby ktoś je klonował do bycia niemym sługą. Podniósł się z miejsca, zapinając guzik marynarki - Sądzi pani, że lekarze też powinni takiego człowieczeństwa się pozbyć?
Offline
Aniołek
-Nie. Lekarze nie mogą stracić tej resztki empatii. Ucieka ona z nich przez całą karierę, ale nie powinno się pracować z całkowitą znieczulicą. Chęć pomocy powinna być w tej pracy najważniejszym impulsem- sama wstała, przyglądając mu się uważnie-Dla lekarza to atut, nie słabość.
Offline
Doktor
- Niektórzy chyba odchodzą od tej zasady, w Stanach i na wschodzie klauzula sumienia ma się dobrze - zarzucił płaszcz na ramię i zacisnął pewnie palce na uchwycie aktówki - Nie zapowiada się na zmiany. Osobiście zasmuca mnie takie odstępstwo, zamienianie pomocy w zapełnianie własnych przekonań - dodał, ukrywając umiejętnie pewne rozbawienie - Życzę miłego odbioru, panno Morgan.
Po chwili zniknął w szarym tłumie i przeszedł do sali prezentacyjnej.
Offline
Aniołek
-Mówiliśmy o znieczulicy, nie klauzuli sumienia panie Crane. Równanie jednego z drugim jest zabiegiem nieco ...kazuistycznym.-spojrzała na niego pobłażliwie. -Dziękuję, mimo wszystko optymistycznie liczę na poszerzenie swojej wiedzy.
Po chwili i ona ruszyła do środka w celu zajęcia miejsca.
Offline