Ogłoszenie

!!UWAGA!!

>Poszukiwane są osoby do odgrywania ról kanonicznych!<

SPIS DOSTĘPNYCH POSTACI


Przewodnik dla nowych


#1 2014-08-17 15:45:09

 Rachel

Administrator

Punktów :   

Podchody!

(Uwaga! ciągle można się zapisać od gry! Odpowiedni temat znajduje się w ogłoszeniach)

Na początek proszę wybrać kolor koperty. Wybór należy przesłać mi na pw (najlepiej na to konto)

Kolory kopert do wyboru:
- Niebieski
- Zielony
- Biały
- Czarny
- Żółty
- Fioletowy
- Czerwony
- Srebrny


http://i493.photobucket.com/albums/rr296/AeronDestine/GIFs/Alex2.gif https://31.media.tumblr.com/81097c45b31d4e45d75cb5d23db01c6c/tumblr_inline_mvxk87AAdB1qb66rf.gif
"Miała dwa czarne kruki wydziarane na łopatkach..." - Słoń, "Love Forever"


(UWAGA! Kolejka w temacie "Podchody": Moran --> Jamie --> Sherlock --> Is --> Molly --> Cecil --> Rysia --> Jim)

Offline

 

#2 2014-08-18 14:15:54

 Rachel

Administrator

Punktów :   

Re: Podchody!

UWAGA! Wpisywać można się dopiero po otrzymaniu swojej koperty!

(Gra zaczyna się od momentu, gdy każdy z Was otrzymuje zaproszenie do gry w podchody. Zaproszenie wyznacza datę, godzinę, miejsce zbiórki i obietnice nagrody. Dołączona jest też odpowiednia kolorowa koperta, z adnotacją, by dostosować się do instrukcji w niej zawartej.)

Miejsce zbiórki: Wielki dąb na polanie w środku lasu, od polany idą promieniście cztery ścieżki: dwie wydeptane przez ludzi, jedna zwierzęca i jedna zaznaczona kołami samochodu. Przy dębie powiewa czerwona flaga.

Ostatnio edytowany przez Rachel (2014-08-18 14:20:08)


http://i493.photobucket.com/albums/rr296/AeronDestine/GIFs/Alex2.gif https://31.media.tumblr.com/81097c45b31d4e45d75cb5d23db01c6c/tumblr_inline_mvxk87AAdB1qb66rf.gif
"Miała dwa czarne kruki wydziarane na łopatkach..." - Słoń, "Love Forever"


(UWAGA! Kolejka w temacie "Podchody": Moran --> Jamie --> Sherlock --> Is --> Molly --> Cecil --> Rysia --> Jim)

Offline

 

#3 2014-08-18 21:45:32

 Sherlock Holmes

Administrator

Punktów :   17 

Re: Podchody!

Kiedy dostał zaproszenie lekko się zdziwił przeglądając jego zawartość. Zwykle koperty zaadresowane do niego - wykluczając rachunki - zazwyczaj były przepełnione nienawiścią i błędami ortograficznym. Ta tutaj była na dobrym papierze, napisana schludnie i przejrzyście. Zawierała garstkę informacji i, co najważniejsze, wzbudzała ciekawość.
Nie mając nic specjalnego do zrobienia rzucił stertę gazet z obecnego dnia na podłogę, narzucił na siebie płaszcz i wyszedł na Baker Street od razu łapiąc taksówkę. Lata praktyki Czasem miał wrażenie, że taksówkarze go poznawali jako jednego ze stałych klientów. Innym razem zastanawiał się, czy przypadkiem jego brat nie opłacił każdego kierowce by za informację o miejscu jego pobytu, dostawał dodatkową premię. To było mu nawet na rękę. Szybko zatrzymywał charakterystyczne, czarne pojazdy co przyśpieszało jego pracę.
Podał adres najbliższy miejsca zbiórki i wysiadł niechętnie patrząc na las. Musiał znaleźć dąb.
Kiedy taksówka za nim zniknęła z pola widzenia ruszył najprostszą drogą.


https://68.media.tumblr.com/3ab77c6594e1d17a9009d31c046e7cf9/tumblr_ojhqctfBpu1qzy1u6o3_540.gif
x   x   x   x   x
Taking your own life. Interesting expression. Taking it from who?


Offline

 

#4 2014-08-18 22:04:27

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Podchody!

Nienawidził momentów, w których miał ochotę jedynie na zimny prysznic po długim zleceniu i chwilę z książką, a zamiast tego dostawał instrukcje.
Jak zwykle.
Czemu się dziwił? Cholera wie. Praktycznie cała jego... kariera zawodowa polegała na przestrzeganiu instrukcji.
Na blacie w kuchni, zaraz obok pojemnika z herbatą miętową - w miejscu w które sięgał najczęściej - leżała zielona koperta. Sebastian otworzył ją, szczerze i nieprzyzwoicie przeklinając w duchu wszystkie przyszłe i przeszłe ofiary. Rzucił okiem na zawartość, sprawdził czy ma przy sobie nóż i broń mniej delikatną, z wieszaka przy drzwiach wziął skórzaną kurtkę i wyszedł.
Trochę później, zgodnie z mapą zamieszczoną w kopercie, dotarł do okrągłego pomieszczenia. Ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewał, był taki a nie inny cel.
Trzask drzwi. Był w pułapce.
Super, brawa, kimkolwiek byłeś, koperciarzu...
Rozejrzał się po pomieszczeniu. No tak, trzy kolejne klamki. Kolejne drzwi.
Sprawdził pierwsze, te którymi tu wszedł. Potem wszystkie troje drzwi przed nim.
Zamknięte. Zamknięte. Zamknięte. Zamknięte.
Pułapka, idioto. Pułapka.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#5 2014-08-18 22:45:09

Cecil Sixsmith

Użytkownik

Punktów :   

Re: Podchody!

Wracając ze sklepu, zebrał pocztę ze skrzynki. Rachunki, reklamy... jak zwykle. Wrzucił wszystko do siatki z zakupami, wszedł po schodach i otworzył drzwi od mieszkania. Powitał go oczywiście głodny Khoshekh, przypominający o swoim istnieniu przez atakowanie nogawek dziennikarza. Cecil odłożył zakupy na blat w kuchni i podszedł do szafki z kocim żarciem. Tymczasem kot już zainteresował się siatką, wskoczył na krzesło, a potem na szafkę i zaczął myszkować.
- Khoshekh, zostaw! Przecież nie ma tam szynki ani ryby! - krzyknął Cecil, kiedy skończył nakładać mu porcję Whiskasa do miseczki. Odciągnął kota, próbującego się dostać do zawiązanej siatki i już miał wyjąć zakupy, kiedy dostrzegł niebanalnie ozdobioną kopertę. Nawet te konkursowe reklamy przy niej przygasały. Otworzył i przeczytał zaproszenie, z każdym kolejnym zdaniem uśmiechając się coraz szerzej. W środku była też druga, nieco mniejsza, tym razem o jednolitym kolorze. Zapakował jej zawartość do kieszeni kurtki, zaabsorbowany tak, że zupełnie zapomniał o zakupach, upewnił się tylko, że ma swój scyzoryk ze sobą i już go nie było. Owa polana była stosunkowo blisko, postanowił więc udać się tam na piechotę.

Offline

 

#6 2014-08-19 02:11:30

 Mary Suede

Dedukcja w szlafroku

Punktów :   13 

Re: Podchody!

Ten dzień zaczął się najzwyczajniej jak mógł, wypełniony domowymi obowiązkami i porządkowaniem szkoleniowych dokumentów. Nudę przerwała na pozór rutynowa wizyta zaufanego listonosza, którego nazwiska Mary nigdy nie mogła zapamiętać. Jedyne, co nie umknęło jej z pamięci, to fakt, że mężczyźnie mało już brakowało do upragnionej emerytury. Do tego palił jak smok, co rodziło pytania, czy do wcześniej wspomnianej emerytury w ogóle dożyje.
- Dzisiaj zaadresowane do panienki - ogłosił zachrypniętym głosem, wręczając dziewczynie dwie koperty.
Z twarzą rozciągniętą w odruchowym uśmiechu nastolatka przyjęła przesyłki, odhaczając w myślach kolejną dostawę mdłych rachunków. Ku jej zdziwieniu, zawarta w środku wiadomość okazała się być specyficznym zaproszeniem. Z rosnącym zaciekawieniem przeniosła uwagę na papierowy załącznik. W kopercie w takim kolorze normalnie spodziewałaby się znaleźć reklamę nowo otwartej pasmanterii albo kwiaciarni. Bez wahania odkleiła górne skrzydełko i wyjęła dotychczas schowany fant. Intrygujące...
- Coś ciekawego? - ponownie usłyszała pokiereszowany przez wypalone latami góry papierosów głos - To znowu te cholerne ulotki ze stacji radiowej, prawda? Z żoną dostajemy ich tonę, powoli mamy już dość. Hiacynta powiedziała, że...
- Słucham? - nieznacznie przekrzywiła głowę, znacznie bardziej skupiona na treści listu niż słowach doręczyciela. Żadne próby zainicjowania rozmowy z dziewczyną nie miały szansy w tym momencie wypalić -  W głowie posiadała już ułożony plan na zbliżające się godziny. Jednocześnie miała ogromną wręcz chęć podziękowania anonimowemu nadawcy za wzbogacenie dnia o parę nowych przeżyć i dawkę nostalgii - wszak jak wielu z nas w dzieciństwie parało się podchodami i podobnymi igraszkami?
Zwinnie minęła listonosza w drzwiach.
- Proszę wybaczyć, obowiązki wzywają - odpowiedziała niewyraźnie, ładując obie koperty do kieszeni płaszcza i pakując się na swój obdrapany rower. Miejsce zbiórki znajdowało się całkiem niedaleko, podróż nie okazała się więc przesadnie męcząca. W pewnym momencie Mary zrezygnowała już z jazdy i dotarła na polanę pieszo, swobodnie prowadząc jednoślad przez leśną ściółkę.


Up on one roof.... that's practically a convention.
http://67.media.tumblr.com/ce97a659d30a78134f86331a284546a5/tumblr_inline_o8t9yz992r1rqyqrl_500.gif http://67.media.tumblr.com/d4afc684dff15311a36caaa86ec74b1a/tumblr_inline_o8tgb5oZuy1rqyqrl_500.gif
KARTA POSTACITELEFONRELACJEINFORMATOR
WYPOSAŻENIE

Offline

 

#7 2014-08-19 12:12:53

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Podchody!

Jamie jak zwykle wykonywała poranne obowiązki. Szybki prysznic, śniadanie, na które składała się kanapka z kawą, ubranie się i ewentualne zastanowienie się co dalej.
Nic nie zapowiadało na to, że tego dnia dziewczyna będzie miała co robić. Dopiero gdy szła przez mały korytarzyk, mieszczący się zaraz przy drzwiach wejściowych, usłyszała dzwonek. Odłożyła więc kubek z kawą i poszła otworzyć. Na progu nikogo jednak nie zauważyła. Rozejrzała się dookoła. Zapewne dzieciaki nie miały co robić i dzwoniły do drzwi dla zabawy... Już miała wrócić do środka, gdy spostrzegła leżącą na wycieraczce kopertę srebrnego koloru. Podniosła ją i znów się rozejrzała.
Dopiero w środku zdecydowała się otworzyć kopertę. W środku znajdowało się zaproszenie i instrukcja. Zdziwiła się jednak, gdy zobaczyła co ma ze sobą zabrać.
- Chyba ktoś sobie żartuje... - mruknęła sama do siebie, jednak zaproszenie było napisane jak najbardziej poważnie i nic nie wskazywało na to, że był to kiepski żart. Nie mogła tego zignorować... Przebrała się z piżamy w czarne jeansowe spodnie i dużą, wkładaną przez głowę bluzę z kieszeniami. Do najbliższego sklepu nie miała daleko. Do miejsca spotkania również nie miała długiego dystansu do pokonania... Wyszła więc, chwytając uprzednio torbę, w którą wpakowała latarkę, broń, nóż, telefon i portfel i wyszła, w celu zakupu potrzebnych jej rzeczy.
Gdy zaopatrzyła się już w taśmę klejącą, szczotkę do toalety, album Justina Biebera, szampon przeciwłupieżowy i zdjęcia Stalina w sukience, ruszyła w wyznaczone miejsce, zastanawiając się czy ktoś jeszcze będzie uczestniczył w tej grze.

(oto zdjęcia owych rzeczy:
Taśma klejąca
Szczotka do toalety
Album Justina Biebera
Szampon przeciwłupieżowy
Zdjęcia Stalina w sukience )


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#8 2014-08-19 23:07:40

Jim Moriarty ♚

Diabełek

Punktów :   

Re: Podchody!

James nie wahał się ani chwili co powinien zrobić.
Gdy ktoś z jego ludzi zajmujący się korespondencją, przyniósł do jego biura nietypową kopertę, z równie nietypową wiadomością. Ostatnio nie działo się zbyt wiele, a Jim desperacko potrzebował rozrywki. To była doskonała okazja. Nie czekając zbyt wiele włożył kopertę z zaproszeniem do wewnętrznej kieszeni marynarki i po chwili był już w czarnej limuzynie, która jechała w stronę miejsca zbiórki. Był ciekaw kto jeszcze się pojawi, a miał niemal stu procentową pewność że będą to znajome mu osoby.
Po chwili jazdy samochód zatrzymał się na brzegu polany, a Jim zakładając słuchawki na uszy, nucąc pod nosem ruszył w stronę wyznaczonego miejsca.
Musiał przyznać że zapowiadało się ciekawie...


https://33.media.tumblr.com/00315dcacbf0295afb8f43f8ff110808/tumblr_ngdkw2khgb1r4n428o1_400.gifhttp://i.imgur.com/LvLWi.gif

Offline

 

#9 2014-08-20 09:26:09

 Isabelle Morgan

Aniołek

Punktów :   
Stróż: Tak

Re: Podchody!

Poczta przyszła jak zawsze -do pracy. Nic szczególnego -badania , rachunki , dokumenty ,kolorowa koperta ,rachunki ... Moment. Otworzyła nietypową przesyłkę i szybko przebiegła wzrokiem po treści zaproszenia. Zerknęła na zegarek. Do miejsca zbiórki było stąd niedaleko ,więc krzyknęła do pielęgniarki ,że wychodzi i zabrawszy wszystkie rzeczy oraz zawartość koperty ruszyła na miejsce . Już po chwili siedziała pod dębem ,czekając na resztę graczy.


http://33.media.tumblr.com/7a250575df7d5b0bb716dfe4074c1d2e/tumblr_inline_mfv7p1PAIK1rvw81k.gif

Offline

 

#10 2014-08-20 21:07:21

 Molly Hooper

Aniołek

Punktów :   

Re: Podchody!

Jak każdego zwykle, tuż po skończonej pracy i małych zakupach Molly udała się prosto do domu. Zanim weszła do swojego mieszkania rutynowo sprawdziła skrzynkę na listy z jego numerkiem i zgarnęła kilka leżących w niej kopert. Kiedy tylko przekroczyła próg mieszkania, cała poczta znalazła się na stoliku w salonie. Wróciła do niej dopiero po długiej kąpieli, już odświeżona i z talerzem kanapek w rękach. Szybko przejrzała rachunki i odłożyła na bok kopertę z logo nieznanego jej banku. Już miała położyć tuż koło niej jeszcze jeden list, ale przyjrzawszy mu się dokładniej rozmyśliła się. Otworzyła kopertę o dość nietypowym kolorze i przeczytała wiadomość co do słowa.
Cała sprawa wydała się Molly podejrzana. Nadawca listu nie rozpisywał się i poruszany przez niego temat był dość tajemniczy. Ale też ciekawy...
Nie, patolog powiedziała sama do siebie, kręcąc głową. To jakaś głupota. Rzuciła list z powrotem na stolik i zabrała się za jedzenie kolacji i oglądanie kolejnego odcinka Hannibala.

....

Następnego dnia rano po śniadaniu Molly ubrała swoje ulubione i najwygodniejsze ciuchy, zgarnęła torbę i z odłożonym poprzedniego wieczora listem wybiegła z mieszkania, aby zdążyć na najbliższy autobus. Coś z tyłu głowy podpowiadało jej, że zachowuje się nieodpowiedzialnie, ale tłumiła to jej nieustanna ciekawość.
Wysiadła na ostatnim przystanku i do lasu poszła na nogach. Kiedy doszła na polanę, Is już tam była.
- O, cześć. - Przywitała się z lekkim uśmiechem. - Też dostałaś... taki dziwny list?


https://31.media.tumblr.com/6b81ee789d4e1b34156e258ab106305c/tumblr_inline_nswv5f8dbv1sh0dhj_500.gif


Focus.

Offline

 

#11 2014-08-21 13:21:20

 Rachel

Administrator

Punktów :   

Re: Podchody!

(organizacyjnie: wszyscy się stawili?)


http://i493.photobucket.com/albums/rr296/AeronDestine/GIFs/Alex2.gif https://31.media.tumblr.com/81097c45b31d4e45d75cb5d23db01c6c/tumblr_inline_mvxk87AAdB1qb66rf.gif
"Miała dwa czarne kruki wydziarane na łopatkach..." - Słoń, "Love Forever"


(UWAGA! Kolejka w temacie "Podchody": Moran --> Jamie --> Sherlock --> Is --> Molly --> Cecil --> Rysia --> Jim)

Offline

 

#12 2014-08-21 13:35:09

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Podchody!

(wydaje mnie się, że tak :3)


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

#13 2014-08-21 14:12:28

 Rachel

Administrator

Punktów :   

Re: Podchody!

(UWAGA! Obowiązuje następująca kolejka:  Moran --> Jamie --> Sherlock --> Is --> Molly --> Cecil --> Rysia --> Jim)

Moran:
Drzwi którymi wszedłeś są zamknięte na amen i nie masz możliwości ich otwarcia. Natomiast znajdziesz w ścianie wbity gwóźdź. Na gwoździu wiszą trzy różne klucze. Możesz wybrać jeden a pod dokonaniu wyboru dowiesz się, do których drzwi pasują:
Jeden klucz jest olbrzymi, cały ze złota, z wielkim szmaragdem.
Drugi całkiem zwyczajny, brzydki i zardzewiały.
Trzeci jest najmniejszy i ma uszko w kształcie serca.

Jamie:
Przytarganie wszystkich tych rzeczy kosztowało cię wiele wysiłku, po dotarciu na miejscu dosłownie padasz z nóg i zasypiasz. Śnisz dziwny sen, w którym maleńkie ludziki podnoszą cię i wnoszą do dziwnej jamy pod drzewem. Tylko... to nie jest sen...
Sherlock:
Docierasz na miejsce i stwierdzasz, że jesteś pierwszy i do tego, nie wygląda na to, by ktoś jeszcze tu zmierzał. Możesz wyruszyć pierwszy i zyskać przewagę nad innymi graczami. W tym celu wybierz jedną z ludzkich dróżek i podążaj nią.
Szczęśliwi właściciele fioletowych kopert:
Spotykacie się na miejscu zbiórki. Zależnie od decyzji Sherlocka, możecie jeszcze go tam spotkać, lub też nie. Wszyscy macie taką samą mapę ze skrótem. Nie jest ona jednak jednoznaczna. Zaczyna się od polecenia dwóch ścieżek: Tej, na której widać koła samochodu i zwierzęcą. Możecie podzielić się na zespoły, działać razem lub na własną rękę. Teraz czas wybrać drogę:
Zwierzęcia dróżka: Droga wody
Droga"terenowa" : Droga ognia


http://i493.photobucket.com/albums/rr296/AeronDestine/GIFs/Alex2.gif https://31.media.tumblr.com/81097c45b31d4e45d75cb5d23db01c6c/tumblr_inline_mvxk87AAdB1qb66rf.gif
"Miała dwa czarne kruki wydziarane na łopatkach..." - Słoń, "Love Forever"


(UWAGA! Kolejka w temacie "Podchody": Moran --> Jamie --> Sherlock --> Is --> Molly --> Cecil --> Rysia --> Jim)

Offline

 

#14 2014-08-21 15:37:16

 Moran

Diabełek

Punktów :   12 
Stróż: tak :3

Re: Podchody!

Zanshin. Tak, to chyba tak nazywał się stan, w którym adrenalina, umiejętności i cała reszta dają wojownikowi stan podwyższonej czujności, kiedy jest gotów bronić się i atakować we wszystkich kierunkach, pełne trzysta sześdziesiąt stopni.
Dokładnie tak się teraz czuł. Dość opanowanymi ruchami poszarpał jeszcze raz za wszystkie klamki. Niestety, nic mu to nie dało. To dziwne uczucie, zanshin, trzymało w szponach równiesz jego wzrok, więc widział jeszcze lepiej niż przed wejściem do pokoiku. Rozejrzał się, popatrzył nawet w górę (nikt nigdy nie patrzy w górę). Nie było tu okien. Z sufitu zwisała tylko na kablu stara żarówka. No cóż, to mu nie pomoże. Może tylko zaszkodzić, jeśli zgaśnie.
Ale na ścianie coś odbijało światło.
Klucze.
To chyba... Nierozsądne, prawda? Nie miał wyboru. Podszedł do ściany i zdjął pęczek kluczy.
Który wybrać? Masywny, złoty klucz nie zyskał jego aprobaty. Tym bardziej, że szmaragdy ostatnio źle mu się kojarzyły. Odezwała się rana na ramieniu.
Drugi klucz, którego dotknął palcami, miał uszko w kształcie serca. Nie, Sebastianowi nie spodobał się i ten klucz. Przecież sam już nie miał serca. Do niczego.
Ostatni klucz okazał się jakimś cudem zachęcający. Mimo, że rdza zaczęła się już nim interesować. Były pułkownik odwiesił dwa nowsze klucze, ważąc ten stary między palcami.


https://tinyurl.com/j8gc9ym
k|t|r|i|w
Some people need to die and I'm happy to help - this people ain't gonna kill themselves

Offline

 

#15 2014-08-21 16:33:36

 Jamie

Diabełek

Punktów :   

Re: Podchody!

Dotarcie na miejsce zajęło jej trochę czasu. Na dodatek zaczął padać deszcz. Może nie była to duża ilość, ale zdążyła trochę zmoknąć. A peleryny nie zabrała... Miała za to kaptur. Założyła go więc na głowę i rozejrzała się dookoła, odkładając uprzednio torbę z przedmiotami na ziemię.
Szczerze mówiąc, padała z nóg. Położyła się przy drzewie. Pomyślała, że może tu tak zaczekać na resztę, jeśli ktokolwiek postanowił przyjąć wyzwanie.
Nie sądziła, że może zasnąć. Nie sądziła też, że zacznie śnić o czymś naprawdę dziwnym... Tak samo jak w życiu realnym, leżała przy drzewie. I spała. Po pewnym czasie, przyszły maleńkie ludziki, które podniosły ją i wniosły do dziwnej jamy pod drzewem. Wtedy próbowała się obudzić, ale... To nie był sen...
Przetarła oczy palcami i zamrugała kilka razy.
- Albo nadal śnię, albo się naćpałam, albo jestem nieźle wstawiona, że widzę takie rzeczy - powiedziała do siebie i wtedy wiedziała już, że jak najbardziej nie śni. A ćpać, nie ćpała... Jedyne na co sobie pozwalała, to piwo, od czasu do czasu. - Okeej. Czyli nie śnię. Czym wy jesteście?
Zapytała niby siebie, niby dziwne ludki.
To było zdecydowanie dziwne.


http://68.media.tumblr.com/253ddbbf5b58074efbc7029ae13e890e/tumblr_oonica7EGB1qfddjmo2_250.gif
KP/W/I/R/T

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fp.pun.pl www.mta-nps.pun.pl www.stk.pun.pl www.topeleven.pun.pl www.racer.pun.pl