Christopher Raven - 2015-12-24 23:49:49


http://static1.squarespace.com/static/557b1492e4b0ed1098ee8edd/t/558cfea6e4b047b6f989fee2/1435303592627/

Położony w Camden Town, jeden z popularnych ośrodków muzyki akustycznej wysokiej klasy, wyśmienitych deserów i kuchni wegetariańskiej.

Christopher Raven - 2015-12-24 23:58:16



Mechanizm imitujący kształtem zegar z wiktoriańskiego dworca kolejowego wyciągał wskazówki do godziny jedenastej.
Christopher obrzucił go krótkim spojrzeniem i dogasił trzeciego peta w popielniczce. Machinalnie uśmiechnął się na myśl, że jego towarzyszka sięgnęła aż do rubryki papierniczej, by zaaranżować spotkanie w tym dudniącym nutami miejscu. Był w tym pewien urok i tajemnica, których brakuje dzisiejszym SMSom i mailom. Mężczyzna aż pstryknął palcami na myśl, jaki kolejny motyw mogą razem wysnuć.

Weronika Mirandola - 2015-12-25 00:02:19

Drzwi otworzyły się wpuszczając do wnętrza powiew ciepłego, czerwcowego powietrza. Młoda dziewczyna w zwiewnej karminowej sukience przekroczyła próg, zsuwając szal z ramion. Rozejrzała się po sali i uśmiechnęła na widok siedzącego przy stoliku mężczyzny. Podeszła do niego, stuk jej obcasów pasujący do rytmu utworów, jakby już zrywała się do tańca.
- Cieszę się że moja wiadomość dotarła.

Christopher Raven - 2015-12-25 00:12:35

Na jej widok wstał, kącik ust drgnął mu odruchowo na dźwięk zalotnego gwizdnięcia gdzieś z głębi pomieszczenia. Sam ubrany był znacznie mniej elegancko niż ostatnim razem - w kratkowaną koszulę, skórzaną kurtkę, proste jeansy i wsunięte na dłonie rękawiczki bez palców.
- Być może poszło to tak szybko, bo moja podświadomość zatęskniła za tamtym dachem. Londyn mimo wszystko wieje nudą - złożył pocałunek na wierzchu jej dłoni, zachowując maniery mimo lekkich obyczajów lokalu i odsunął dla niej krzesło - Właśnie zaczyna się koncert.

Weronika Mirandola - 2015-12-25 00:17:11

-Dziękuję- uśmiechnęła się i zajęła miejsce- Minęło trochę czasu, ale najwyraźniej zapadłam ci w pamięć. A może to widok z tamtego dachu? - mrugnęła do niego. Założyła nogę za nogę i oparła brodę na wierzchu dłoni.
- Wyśmienicie, cieszę się, że zdążyłam. To bardzo przyjemny lokal. I dyskretny.

Christopher Raven - 2015-12-25 00:39:03

- Z tego co pamiętam, poruszyliśmy parę ciekawych tematów. Tylko głupiec chciałby to spauzować w takim momencie, chyba, że ktoś lubi cliffhangery - skrzyżował ręce i oparł je wygodnie o blat - Do tego mało kto ma tyle swobody w wiadomych działaniach żeby się nią bezinteresownie dzielić. To nawet szlachetne.
W międzyczasie przyciągnął uwagę kelnerki i zamówił sobie cydr z cynamonem.
- Co dla ciebie, Sophie?

Weronika Mirandola - 2015-12-25 10:45:55

- Czarne Martini proszę- skinęła na kelnera i wróciła wzrokiem do Ravena- Wiesz czasem warto dać się ponieść fantazji. Bardzo przyjemnie wspominam naszą współpracę ... Conrad.
Położyła na to imię szczególną empfazę, doskonale wiedząc, że to jeszcze jedna fałszywa tożsamość .

Christopher Raven - 2015-12-25 18:51:37

Uśmiech przemknął przez jego twarz prawie w rytmie do akordu gitary.
- Wzajemnie, chociaż mam pełen niedosyt - przyznał, obracając w palcach wykałaczkę - Zupełnie jakby Czarodziejski Flet zostawił mnie gdzieś po drodze w połowie bajki. Może to trochę patetyczne, wiem. Ale czuję, że dopiero zaczynasz. Nie mylę się?

Weronika Mirandola - 2015-12-26 13:32:44

Zaśmiała się z satysfakcją i skinęła lekko głową.
- Dziękuję za wyrazy uznania. I masz rację, bajka dopiero się zaczyna.-upiła drinka i przyjrzała mu się uważnie- A z faktu że przyszedłeś się spotkać wnoszę, że miałbyś ochotę doprowadzić ją do końca.

Christopher Raven - 2015-12-26 14:09:40

- Jeżeli mi się uda, czemu nie? Pytanie tylko, na jakich bajkach się wzorować - tych braci Grimm czy Andersena, czy może ich złagodzonych wersjach. Już nawet nie będę zaczynał o baśniach japońskich! - dodał po chwili ze śmiechem - Większość jest niepokojąca sama w sobie bez obróbki. Mimo to są monotonne, zło zawsze jest ukarane - wydał z siebie urwane westchnienie - Ale trzeba przyznać, że bije z nich szacunek Japończyków do przyrody.
Złamał wykałaczkę na pół.
- Która historia jest twoją ulubioną? - zapytał z ciekawości.

Weronika Mirandola - 2015-12-29 19:31:05

- Podoba mi się bajka o Pięknej i Bestii. Ale myślę, że wygrywa z nią legenda Hua Mulan- upiła łyk podanego drinka- Zaiste, baśnie są niewyczerpywalną kopalnią pięknych nawiązań i inspiracji. Mam pewien sentyment do baśni Grimm, poza tym gdy skończą się bajki mamy jeszcze mity, muzykę, teatr!
Spojrzała na niego roziskrzonymi oczami, w których odbijało się już szaleństwo i rozmach przyszłych planów.
- A twoja ukochana historia?

Christopher Raven - 2015-12-29 20:14:48

- Moja? - zamyślił się dobrą chwilę, mrużąc oczy - Chyba najbardziej w pamięć zapadła mi "Dziewczynka z zapałkami". Krótka, ale treściwa. W sumie za każdym razem czuję napięcie, kiedy zziębnięta mała odpala kolejne łebki, chociaż wiem, co się jej stanie. W chwili śmierci każdy jest równy, nikt nie czuje zimna ani smutku. Nigdy nie lubiłem wyraźnie podkreślonego morału, a ta historia do takich nie należy. To jest po prostu życie.
Srebrna zapalniczka w jego palcach przerwała ciszę, z sykiem podpalając końcówkę kolejnego papierosa.

- Ale Jaś i Małgosia też ujdą - dodał swoim normalnym, żartobliwym tonem - Hua Mulan? Pasuje to do ciebie. Kobiety z walki potrafią wycisnąć pewną... wyższą sztukę, czego nie potrafimy my.

Weronika Mirandola - 2015-12-29 22:56:59

- Dziękuję za komplement- bez skrępowania podebrała mu papierosa i zaciągnęła się, wypuszczając okrągły obłok dymu i zostawiając odcisk czerwonych ust na filtrze- Też lubię patrzeć na moją pracę jak na sztukę. Daję wówczas podwójną przyjemność.
Oddała mu papierosa z lekkim, figlarnym uśmiechem na ustach.

Christopher Raven - 2015-12-29 23:21:19

https://49.media.tumblr.com/478d952779ba1720f8569358561c0b18/tumblr_o02660I9381srpvwao3_500.gif

Niewzruszony umieścił w wargach zdobytego z powrotem szluga, przyglądając się Weronice z niekrytą wnikliwością. Szminka zabarwiła kącik jego ust na subtelny karmazyn.
- Uważaj, pewnego dnia ktoś będzie miał lepszy refleks - zaśmiał się chrapliwie - Więc jakim rodzajem artysty jesteś? Impresjonistką, minimalistką, może romantyczną albo posługującą się kiczem?

Weronika Mirandola - 2016-01-01 17:30:13

- Jestem kimś pomiędzy romantyczką a impresjonistką. Chociaż ... nie lubię określeń i definicji. Nigdy nie wiadomo co przyniesie natchnienie - zaczęła uderzać palcami o blat stolika, do rytmu wygrywanego na gitarze.

Christopher Raven - 2016-01-01 17:52:05

Zabrał łokcie ze stołu, by kelner mógł bez problemów zsunąć tacę na blat i rozdać zamówienia.
- Realpolitik, huh? - objął palcami chłodną szklankę - Niestety nie mogę się pochwalić taką elastycznością, jak ty. Moje pochodzenie i.. historia same wpychają mnie do określonej szuflady. Ale nie narzekam. Wolę być człowiekiem z planem, kontrolować przepływ weny i przygotowywać wzory.

Weronika Mirandola - 2016-01-02 22:48:01

- Ja też robię plany, ale lubię dać się ponieść- uśmiecha się lekko- Ale widzę, że nasze artystyczne osobowości uzupełniają się.

Christopher Raven - 2016-01-03 14:58:24

- Publiczność uwielbia, kiedy artyście trudno jest przestać. Ale co za dużo to niezdrowo - strącił popiół na podłogę - Przyznam tylko, że nie byłem nigdy niczyim metronomem. Sam mogę się jeszcze... zapominać - bez oporów puścił brunetce oko - Nie wiem, jak to się spodoba twoim przełożonym. Na pewno lubią się czepiać, taka to już ich praca. Szczególnie młodej krwi.
Milczał przez chwilę, kreśląc na podkładce do napoju geometryczne wzory.
Nagle utworzył usta, by zaczerpnąć krótko oddech.
- Podesłałaś mi Lacrimosę - zmarszczył brwi mówiąc - Kogo miałoby dotyczyć to opłakiwanie, Hagia Sophia? - wyszczerzył zęby - A może chodzi o panią Lacrimosę de Magpyr?

Weronika Mirandola - 2016-01-03 22:52:46

- Powiedzmy, że jestem w stanie poradzić sobie z moimi przełożonymi, chociaż prędzej czy później będziesz musiał ich pewnie poznać. A co do Lacrimosy ... mimo mojego uwielbienia dla Pracheta nie chodziło o postać. Raczej o płacz kustosza Nowej Pinakoteki ...- uśmiechnęła się czarująco. Użycie nazwy znanej świątyni zapewne było tylko grą słów, ale przy znajomości ich znaczenia czuła się mile połechtana tym zwrotem.
- Ładna gra słów. A znajdziesz jakąś do imienia Weronika?

Christopher Raven - 2016-01-03 23:20:58

- Nie wątpię w to. Przygotuję najlepszą koszulę.
Rozbawione iskry zakołysały się w jego oczach i zaraz zmatowały na jej kolejną wypowiedź
- Zadziwiasz mnie z każdą propozycją - mruknął cicho - Nie powiem, to był mój cel od jakiegoś czasu. Uwielbiam słoneczniki.
Uśmiechnął się porozumiewawczo i zmrużył powieki z satysfakcją.
-  Oczywiście, ja nie znajdę? - obruszył się delikatnie i złożył dłonie jak do modlitwy, opierając brodę na kciukach. Zaraz odchylił się, krzesło zachybotało na tylnych nogach - Patrząc na to że dałaś mi poznać swoje prawdziwe imię, niewypowiedzenie teraz słów Vera Icona byłoby moją osobistą porażką.

Weronika Mirandola - 2016-01-04 15:59:21

- Chapeau bas, mądry jak kruk- klasnęła w dłonie ze śmiechem- No, teraz będziesz mógł sobie sprawić wazon. O ile oczywiście w to wchodzisz- wyciągnęła z torebki dwa bilety lotnicze i powachlowała się nimi z uśmiechem.

Christopher Raven - 2016-01-04 16:54:53

- Do tego wciąż w podróży, jak święty Krzysztof - cmoknął z zadowoleniem - Aczkolwiek nie mogę się pozbyć niewygodnego wrażenia że jest w tym jakiś haczyk, Weroniko - wypuścił powoli dym i przyjrzał się jej upijając alkoholu.

Weronika Mirandola - 2016-01-06 09:46:31

- Jedynym haczykiem jest konieczność wytrzymania ze mną ale myślę, że się dogadamy. Mimo zleceń nadal mamy ogromną swobodę pracy, świat należy do nas.

Christopher Raven - 2016-01-07 20:18:20

- Kobiety.. Zachowanie spokoju to nie lada sztuka - zmrużył oko i wydał urwany śmiech - To będzie przyjemność z tobą współpracować, Weroniko. Widzę, że masz odnogi tam gdzie ja nie potrafię dotrzeć. Tak bardzo ci zależało na moim imieniu?

Weronika Mirandola - 2016-01-23 20:01:13

- Lubię wiedzieć z kim mam do czynienia- uśmiechnęła się krzywo- A kiedy masz kontakty trudno się oprzeć pokusie ich wykorzystania... Poza tym zaimponowałeś mi, chciałam się dowiedzieć czy to naturalny dar czy może masz jakieś powiązania. Nie lubię skomplikowanych układów w biznesie. Ani w życiu, więc fakt, że jesteś freelancerem bardzo mnie ucieszył.

Christopher Raven - 2016-02-05 23:31:00

Sięgnął do miski ze słonymi orzeszkami.
- Morderstwo jako praca to kompletny śmiech na sali. Z drugiej strony, freelancera łatwo się pozbyć i wymazać nazwisko. Szczególnie takiego z odciętym kontaktem z krewnymi - zmiażdżył orzeszka zębem i przeżuł - Więc rozumiem, niezły powód do radości - dodał sceptycznie, mrużąc oko.

Weronika Mirandola - 2016-03-07 20:51:16

- Wiesz nie planuję cię usuwać, choć masz rację, brak kontaktów wiele ułatwia. Ale gdybym chciała się ciebie pozbyć kontakty też by mnie nie powstrzymały. Clue programu tkwi w tym, że nie chcę. Kelner, jeszcze raz to samo poproszę- zwróciła się do młodego chłopaczka, który z trudem opanował ślinotok i wymamrotał "oczywiście".

Christopher Raven - 2016-03-07 21:24:48

Nie powstrzymał się przed kpiącym uśmieszkiem wpadającego na sąsiedni stolik podkelnerzyny. Chrząkając, poprawił kołnierz koszuli, i z powrotem przybrał wyraz twarzy mężczyzny spędzającego całkiem nieźle wieczór. No, ale brwi naturalnie też zmarszczył. Bez tego mógłby wyglądać jak zadowolony kretyn.
- Zastanawia mnie, czy we wszystkim jesteś taka bezpośrednia - odezwał się z filuterną nutą, strzelając cicho pod stołem wieczkiem zapalniczki.

Weronika Mirandola - 2016-03-07 23:40:47

- Nie we wszystkim. W końcu tak jak każdy artysta muszę mieć swoje sekrety- uniosła kącik ust i schowała bilety. Ich miejsce w szczupłej dłoni zajęła klasyczna czarna cygaretka. Niespiesznie osadziła w niej papierosa i przypaliła, by po chwili zaciągnąć się głęboko i wypuścić lekko pachnący malinami dym przez nos.
- I nie do wszystkich. Uznaj to za luksus przeznaczony wyłącznie dla wybranych.

Christopher Raven - 2016-03-25 14:10:40

- Myślisz, że pomiatany natchnieniem do współpracy go zgubię? - zapytał, obserwując znikający pod malinowym obłokiem bilet - ... Dobra, nie będę kłamał że to mogłoby się zdarzyć. To nie ten typ drobiazgów na które mój umysł zwraca szczególną uwagę. A propos luksusów, w ramach wdzięczności uroczyście przyrzekam, że zaaranżuję któryś z wieczorów na miejscu - zaciągnął się i wypuścił cienką strużkę dymu w zamyśleniu - Może zadedykuję ci słoneczniki, zawsze na tym obrazie brakowało mi jakiegoś podpisu.

Weronika Mirandola - 2016-03-25 17:22:09

- Oh nie sądzę żeby było warto aż dedykować.Nie żebym umniejszała swoją wartość ale możemy mieć spore problemy jeśli zaczniemy majstrować przy tym cudzie impresjonizmu. I nie chodzi mi tu o moich szefów, bo to projekt autorski ale... wiesz o co mi chodzi -uśmiecha się lekko- Niemniej pochlebiasz mi. A co do planów to wierzę, że będzie to coś niezwykłego.
https://www.youtube.com/watch?v=JPMzRAqrv9o

Christopher Raven - 2016-06-26 22:02:34

Rozluźnił ramiona jak ledwo co przebudzony wilk wpatrując się w towarzyszkę dogłębnie. Sprawiał aż wrażenie, iż spojrzeniem powędrował gdzieś przez Weronikę i wędrował dalej, poza dymem z tanich papierosów i złażącej oliwkowej tapety. Przeczesane palcami włosy odsłoniły nieco odstający, biały lok ulokowany nad czołem.
- A to dlaczego? Nie chciałabyś pisać tej historii na nowo, przyczynić się jakoś do świeżego zakrętu? - oparł dłoń na brodzie i przekrzywił głowę niczym droczący się student - Powinnaś wiedzieć, że nic nie jest święte.

Weronika Mirandola - 2016-06-29 16:12:19

-Ale tu nie chodzi o świętość. Bardziej o mój osobisty szacunek dla artystów. Są inne sposoby żeby zapisać się w historii niż dewastując obrazy- uśmiechnęła się do niego krzywo- Skąd to siwe pasmo jeśli wolno spytać?

Christopher Raven - 2016-06-29 17:20:45

- Rozumiem, w takim razie prezentujemy różne bieguny. Lubię przełamywać barierę czasu i odległości przez bezpośredni kontakt ze sztuką. I nie nazwałbym tego od razu dewastacją, nie jestem aż taki nieczuły żeby świadomie zniszczyć dzieło. To raczej... osobista dygresja.
Uśmiechnął się do niej niezmącony, mrużąc powiekę, i odwrócił na moment głowę w stronę dających z płuc wszystko gitarzystów. Wybijając delikatnie rym na brzegu stołu, podśpiewywał pod nosem z niemałym skupieniem wyrysowanym na twarzy sławną linijkę o zamykaniu drzwi. Na pytanie zwrócił ku niej lekko uniesione brwi i dotknął kosmyka, sprawiając wrażenie chwilowo nieświadomego tej cechy.
- Genetyka. Nie zliczę ile uroczych rendez-vous skończyło się przedwcześnie z tego względu. Nie każdemu odpowiada wizja siwego partnera przed czterdziestką. Tobie również? - z uśmieszkiem na ustach odpowiedział jej wymijająco i wskazał dłonią na kieliszek z czarnym drinkiem po drugiej stronie blatu - Wybacz podwójne zapytanie, ale zjesz tę oliwkę?

www.racer.pun.pl www.topeleven.pun.pl www.mta-nps.pun.pl www.kraina-pokemon.pun.pl www.fp.pun.pl