Aria - 2015-04-05 14:07:13

... A dokładniej, u podnóża wzgórza, na którym znajduje się niewielki cmentarz. Tu znajdują się groby mieszkańców zamku, od niepamiętnych czasów. Skromne mogiły służby, okazałe grobowce państwa i potężne, piękne mauzoleum, pyszniące się na samym środku.
https://reasonandreflection.files.wordpress.com/2013/06/bronte-parsonage_2.jpg

http://fc05.deviantart.net/fs70/i/2012/005/e/c/gothic_mausoleum_by_zartoothofblargon7-d4lfg1n.jpg

Jena McMorrow - 2015-04-11 09:39:47

Skrycie niezadowolona z odpowiedzi towarzyszą - najwyraźniej równie upartego, co ona, ucieszyła się nieco na widok wyjścia. Pierwszym co ja uderzyło, kiedy opuściła tunel, były promienie słoneczne, które zmusiły ją do zmruzenia przyzwyczjonych do ciemności oczu. Przystaneła niedaleko wyjścia i rozejrzala się po okolicy, w której się znaleźli. Cmentarz był ponury, mokry i...  piękny.  Idealnie współgrał z klimatem samego zamku i był równie zjawiskowy jak reszta posiadłości Havegrave'sów (oraz tego, co sie a niej znajdowało).  Największe wrażenie u Jeny wywołało pokaźne mauzoleum, które należało zapewne do jednych z najstarszych grobów, wyznaczając tym samym centrum.
Po dłuższej chwili dziennikarka spojrzała na Arthura.
- I co o tym sądzisz, Gabrielu ? - z ledwie wyczuwalym sarkazmem, zwróciła się do niego po imieniu.

Arthur Suicide - 2015-04-20 15:09:24

- Myślę, że to cmentarz - powiedział, zakładając lustrzane aviatorki*. - A tak serio, ładnie tutaj. Klimatycznie.
Rozejrzał się naokoło. Nieiwlkie groby, pewnie należące do służby, kilka bardziej okazałych i piękne mauzoleum. Arthur pomyślał, że chętnie odwiedziłby to miejsce w nocy.
- Przekdziemy między grobami i rozejrzymy się za czymś niezwykłym. Wiesz rozkopana ziemia, świeże kwiaty, rzeczy których nie powinno tu być. Jeśli nic nie znajdziemy idziemy do mauzoleum, jasne?
Nie czekając na odpowiedź Jeny ruszył wydeptaną ścieżką w prawo, by rozejrzeć się po tamtej części cmentarza.

Jena McMorrow - 2015-05-01 00:33:24

- Bardzo klimatycznie, hm - odparła i ponownie rozejrzała się po cmentatzu.
Kiedy Arthut odszedl, stała chwilę ze skrzyżowanymi rękoma i westchnąwszy odprowadziła go spojrzeniem. Po chwili jednak weszła na drugą, prowadzącą w lewo scieżkę i rozpoczęła poszukiwania czegoś, co mogłoby ją zainteresować. Plan działania doktora nie różnił się wiele od tego Jeny, ale za to ich cele mogły być skrajnie inne, o czym dziennikarka bez przerwy pamiętała.  Jej priorytetem był zysk własny.

(Weny brak, muszd sie znowu wczu, czuje pisac nie umiem, wybacz ;-;)

Arthur Suicide - 2015-05-04 17:58:10

Wolnym krokiem przemierzał cmentarz rozglądając się naokoło. Gdy nie natrafiał na nic niezwykłego zaczął się niecierpliwić. Zaciskając szczękę wsunął rękę do kieszeni i zacisnął ją na brzytwie. Dotyk chłodnej stali  przyniósł ukojenie i pozwolił na powrót oczyścić myśli.
kiedy znajdę ten obraz kogoś zamorduję. Najlepiej tę durną dziennikarkę - pomyślał i uśmiechnął się.
Nucąc pod nosem ''Long black road'' podszedł do mauzoleum i oparł się o kamienną kolumnę, czekając na Jenę.

Jena McMorrow - 2015-05-12 19:53:06

Jena platała się po cmentarzu przez dobre 10 minut, chociaż gdzieś w duchu podejrzewała, że poszukiwania w tym miejscu są raczej bezsensowne. W końcu powoli i  niechętnie skierowała się do miejsca, z którego wyruszyła. Jej entuzjazm zdążył już znacznie opaść i nie odczuwała tej samej ekscytacji, co podczas przybycia do zamku Havegraves. Zagadka obrazu pozostała dla niej intrygująca, ale w tamtej chwili intensywniej niż o zaginionym dziele, myślała o nieznajomym, z którym przyszło jej współpracować. Jena dobrze wiedziała, że jest indywidualistką i źle się czuje w duetach. A współpracja jej i Gabriela zaczynała przypominać cichą rywalizację. Przynajmniej w jej odczuciu.
- Nic nie znalazłam - odparła, kiedy wyłoniła się z zasłoniętej nagrobkiem ścieżki. Pewnym krokiem podeszła do Arthura i mu się przyjrzała.

Aria - 2015-05-12 20:06:40

(postu mg nie będzie póki nie wpadniecie na to jak przejść quest "spacerek po cmentarzu")

Arthur Suicide - 2015-05-13 07:12:44

- Skoro tu nic nie ma, wydaję mi się, że nie mamy wyboru - powiedział z uśmiechem - wolisz żebym zachował się jak gentleman i otworzył przed tobą drzwi czy wszedł pierwszy i upewnił się, że w środku jest bezpiecznie? - zapytał, kładąc dłoń na lodowatych wrotach kapilicy

Jena McMorrow - 2015-05-13 14:30:14

W odpowiedzi z lekkim zniecierpliwieniem machnęła ręką.
- Otwieraj - wzięła głębszy oddech i posłała mu znaczący uśmiech.

Rachel - 2015-05-16 19:02:12

Ciemno. Jak to w grobowcu.
Jeśli decydujecie się iść na ślepo, zalecam ostrożność. I to dużą.

Arthur Suicide - 2015-05-18 09:35:25

Gdy przekroczyli próg kapilcy, a drzwi zamknęły się ze zgrzytem, otoczyła ich całkowita ciemność.
Arthur zamrugał kilkakrotnie i odruchowo złapał Jenę za nadgarstek.
- Zanim gdziekolwiek odejdziesz poczekaj chwilę - powiedział po czym sięgnął do kieszeni. Wyciągnął telefon i po chwili wnętrze grobowca zalał blady blask telefonicznej latarki

Jena McMorrow - 2015-05-18 21:36:39

Wyczuwszy dotyk Arthura najpierw chciała uwolnić swoją rękę, ale ostatecznie p tylko niesłyszalnie westchnęła i zostawiła dłoń w uścisku. Stwierdziła, ze w tym miejscu powinni trzymać się razem, dla dobra obu stron.
Na widok światła automatycznie zmrużyła oczy i obadała wzrokiem to, co mogła dostrzec. Nie zdało się to na wiele, więc Jena także wyciągnęła swoją komórkę i włączyła odpowiednią aplikację.
- Nie ufałabym tutaj niczemu. Chyba tylko z zewnątrz jest tak pięknie - odezwała się, wpatrując się w półmrok.

Aria - 2015-05-25 11:55:41

http://farm3.staticflickr.com/2007/2302627552_41c59eb191_z.jpg?zz=1
W środku okazało się, że są tylko cztery grobowce. Zaraz przy wejściu znajdowały się grobowce Alexisa i Augusty, z ich marmurowymi podobiznami na płytach. Dalej mogiła Elisabeth. I w końcu, najbardziej jakby z boku, czwarty grobowiec. Był inny, pusty. Otwarty, nie przykryty płytą nagrobną z imponującą rzeźbą. Za to pochylali się nad nim dwa marmurowi aniołowie, dzierżący w dłoniach włócznie.

Arthur Suicide - 2015-05-25 13:06:11

Gdy tylko nikłe światło zalało grobowiec, puścił Jenę i ruszył naprzód by z bliska przyjrzeć się pięknie rzezbionym płytom. Przez chwilę podziwiał kunszt wykonania, sunąc palcami po zimnym kamieniu. Jednak najbardziej przykuł jego uwagę grób stojący na uboczu i dwaj strzegący go aniołowie.
- A tu co się chowa, że aż postawili straż? - mruknął i zajrzał do środka

Aria - 2015-05-25 13:19:56

W tym momencie uruchomił się ukryty mechanizm i ostrza dwóch stróżów, z pozoru nieruchomych, kamiennych, jak strzała pomknęły ku karkowi doktora...
(bardzo proszę kogoś o rzut kostką! 1 i 4 - Arthur zostaje ciężko ranny 2 i 5 - zdążył się uchylić, lub Jena go odsunęła, uratowała 3 i 6 - ostrza same chybiły ale drzwi do mauzoleum zamykają się szczelnie...)

Sherlock Holmes - 2015-05-30 09:22:52

http://zapodaj.net/images/366800cee44dc.png

Aria - 2015-05-30 09:27:38

(Dobra, uwierzcie nam na słowo, że wypadła 3 :P)

Sherlock Holmes - 2015-05-30 17:29:14

/nie działa?

Ethan Tassell - 2015-05-30 17:34:45

http://s25.postimg.org/lnogls4un/Zrzut_ekranu_2015_05_30_o_19_33_54.png

Jena McMorrow - 2015-05-31 19:19:27

Po chwilą ruszyła w drugą stronę grobowca, oświetlając bogato zdobione ściany i rzeźby, równie nimi zachwycona, co doktor Suicide. Nagle usłyszała trzeszczący dźwięk długo nie uruchamianej maszynerii i gwałtownie odwróciła się w źródło owego hałasu. Uniosła telefon i ujrzała dwa ogromne ostrza, mknące prosto w stronę karku Arthura. Krzyknęła, aby go ostrzec, a w kolejnej chwili ostrza same zatrzymały się trochę nad posadzką mauzoleum. Po chwili usłyszała kolejny trzask i dodrze wiedziała, co on oznacza. Głośno wypuściła powietrze.
- To tak przewidywalne, że aż nieprawdopodobne - skomentowała krótko.
Podeszłe bliżej Arthura, upewniając się, że jest cały, jednak nie dając po sobie poznać, jak bardzo się przejęła.

Arthur Suicide - 2015-06-04 08:39:03

Najpierw cichy trzask, zgrzyt a potem świst ostrza przecinającego powietrze.
Odskoczył gwałtownie od grobowca, choć, jak się okazało, nie było to konieczne.
Jeżeli istnieje jakiś bóg morderców i skurwysynów, to z pewnością nad tobą czuwa, Arthurze.
Ostrza same zatrzymały się w odpowiedniej chwili, nie robiąc mu najmniejszej krzywdy.
Przez chwilę wpatrywał się w nie rozszerzonymi oczami, czując jak jego serce dziko wali w klatce żeber, pompując do reszty ciała adrenalinę.
- Nie martw się mała, nic mi nie jest - zapewnił Jenę, uśmiechając się lekko - Nie takie rzeczy mi się przytrafiały.
Wtedy właśnie drzwi do krypty zatrzasnęły się, pozbawiając ich jedynej drogi ucieczki.
Chociaż nie, nie jedynej...
- A niech mnie, ta kolacja robi się coraz ciekawsza. Więc, droga Jeno, dzwonimy po ratunek i modlimy się by nie zadawali pytań czy schodzimy na dół?

Jena McMorrow - 2015-06-05 12:42:36

Nieprzyzwoicie przeklęła, nie przejmując się gniewiem, który mogła wywołać u  i tak pewnie nieprzyjaźnie nastawionych do osób z zewnątrz dusz, zamieszkujących stare mauzoleum. Znajdowała się w beznadziejnie niepewnej sytuacji, a mimo to nie miała zamiaru wracać do zamku, który w tej sytuacji wydawał się być ostoją bezpieczeństwa. Rozsądek nakazywał Jenie wybraç pierwszą opcję,  ale ta uciążliwa, wrodzona ciekawość i zawziętosść nie dawały jej pokoju. Przecież mogła być tak blisko celu! A może i czegoś jeszcze bardziej interesującego...
Niepewna swojego zdania spojrzala na Arthura.
- Jesteśmy tak daleko i masz zamiar wracać do grona arystokratycznych snobów? No nie wiem... Tak czy inaczej, już mi nie odpuścisz,  mam rację? - rzuciła. Skrzyżowała ręcę i lekko przechyliła głowę.

Arthur Suicide - 2015-06-05 15:48:16

- Masz rację - przyznał rezolutnie, nagle ożywiony niedoszłą śmiercią - Z mojej strony jesteś bezpieczna tylko póki siedzimy w tym razem. Wiesz, moi zwierzchnicy są bardzo wrażliwi na punkcie tajności operacji

Jena McMorrow - 2015-06-05 17:56:06

(Ożywiony śmiercią <3)


- Domyślam się. I też mam swoje zasady. - Sporzała nań uważnie. - Wchodzimy tam czy nie? - Skinęła na otwarty grobowiec.

Arthur Suicide - 2015-06-05 21:47:37

zadowolony z tego,że się zgadzają podniósł telefon, który wcześniej wypadł mu z ręki, ponownie zbliżył się do środka i poświecił.
Jak się okazało byli w pułapce. Fakt, zejście było, ale tylko jakieś piięć-sześć metrów w dół. Wcześniej nie zdążył się przyjrzeć i dopiero teraz zobaczył, że nie ma dalszej drogi. Ot zwykły głęboki grób.
- Albo wiesz co? Chyba będziemy musieli pokombinnować. - powiedział po chwili wahania

Jena McMorrow - 2015-06-06 08:03:38

Westchnęła już trochę zniecierpliwiona.
- Co masz na myśli? - Podeszła bliżej grobowca i sama zajrzała do środka. Cudownie, przeszła jej przez głowę ociekająca sarkazmem myśl, idealnie pasująca do aktualnego wyrazu twarzy Jeny. - Zmiana planów, jak rozumiem.

Arthur Suicide - 2015-06-06 08:40:18

- Oj nie z takich rzeczy wychodziłem cało - powiedział.
Przy okazji pomyślał,że mógłby zadzwonić po kogoś ze swoich. Wtedy najwyżej sprzątną Jenę i razem pójdą dalej. Chociaż na razie wolał nie dopisywać kolejnego trupa do listy gości.
Podszedł szybko do ciężkich wrót i obejrzał je. Były solidne, ale stare i wyrobione.
Przesunął dłonią po zimnej, stalowej powierzchni, rytej we wzory i zatrzymał palce na dziurce, do której prawdopodobnie pasował kiedyś wielki klucz.
Uśmiechnął się tryumfalnie i jeszcze raz dla pewności szarpnął za klamkę.
- Mogę mieć pomysł. Chyba mawet niezły

Jena McMorrow - 2015-06-06 11:46:40

- Mów szybko, doktorku - bez większej uwagi rzuciła przezwiskiem ze statej kreskówki.
Podeszła do wrót od drugiej strony i spojrzała na Arthura wyczekująco. Chciała jak najszybciej zacząć działać.
  -  Pomysł na większą wersję wytrychu..? - Uniosła brew.

Arthur Suicide - 2015-06-06 20:06:40

- Doktorku? - jego brew powędrowała  w górę. Czyżby Jena wiedziała kim naprawdę jest jej towarzysz? Jeśli tak to właśnie dość chamsko się wspytała.
No nic, trzeba będzie ją zabrać na tamten świat. Na wszelki wypadek.
- Czy ja ci wyglądam na władcę czasu? - zapytał, klękając na ziemi. Wyjął pistolet i chusteczkę z butonierki. Odblokował magazynek i wysypał na otwartą dłoń naboje. Potem wziął scyzoryk i zaczął otwierać je, jeden po drugim. Proch wysypywał na chusteczkę.

Jena McMorrow - 2015-06-07 12:50:59

Parsknęła krótkim śmiechem.
- A kto cię tam wie, Gabrielu, może i jesteś Władcą Czasu. Jeśli tak, ciekawą towarzyszkę sobie wybrałeś. - Uśmiechnęła się krzywo pod nosem, świadoma  dwuznaczności swojego zachowania. Nie wiedziała jednak kim  naprawdę jest Arthur i jak bardzo sobie szkodzi. Gra słów, której się podjęła była ryzykowna i nieprzemyślana, jednak póki co, Jena sama nie zdawała sobie z tego sprawy. Była sprytna, ale raczej nieodpowiedzialna.
Bacznie przyglądała się jak Arthur wykonywał kolejne czynności. Widok prochu wszystko wyjaśniał.
- No, rzeczywiście to całkiem niezły pomysł - skomentowała.

Arthur Suicide - 2015-06-07 13:41:51

Zwinął proch w chusteczkę tworząc niewielką sakiewkę. Wstał i ostrożnie upchnął ją do dziurki od klucza tak, że proch był w środku, a większość materiału na zewnątrz.
Ten prowizoryczny lont oblał alkoholem z piersiówki.
- Jakbym miał wybór - mruknął, patrząc na nią z cieniem rozbawienia.
I tak cię zabiję.
- A teraz lepiej się odsuń

Jena McMorrow - 2015-06-09 16:44:25

- Nie miałeś. Przypadek? - rzuciła i zrobiła kilka większych kroków w tył.
Skrzyżowała ręce na piersi i obserwowała jak dochodzi do reakcji. Czy to na pewno nie było aż tak niebezpieczne?, spytała sie w myślach, czując ostry zapach alkoholu.
- I trzy... dwa... - zaczęła leniwie odliczanien

Arthur Suicide - 2015-06-13 08:09:22

- jeszcze nigdy mnie to nie zabiło. Chyba - zapewnił, widząc  cień wątpliwości w jej oczach.
Wyjął zapalniczkę i wzniecił płomień.
Odsunął się tak daleko jak tylko mógł i pochylił do przodu.
Teraz to ułamki sekund.
Podpalasz szmatę.
Odskakujesz osłaniając twarz.
Zamek wybucha z hukiem.
Jest cały stopiony i wydobywa się z niego dym.
Drzwi można otworzyć.

Aria - 2015-06-16 10:45:53

(hmmm a może rzut kotką czy się udało??)

Aria - 2015-06-28 17:40:23

Cmentarz wygląda jak wyglądał, tyle tylko, że trwał mały pogodowy armagedon. Burza szalała, wichura szarpała drzewami, wiatr wył i tylko z oddali można było, jeśli się skupiło, usłyszeć silnik odjeżdżającego motocykla.

Jena McMorrow - 2015-06-28 19:49:37

- Ciebie, chyba? - powiedziała jeszcze zanim w pomieszczeniu rozległ się huk, a powietrze wypełniła mieszanina kurzu, gruzów i pyłu.
Jena zakaszlnęła i odruchowo przysłoniła twarz dłonią, kiedy na ziemię spadała ostatnie odłamki, pozostałości po wielkich i zapewne bezcennych drzwiach mauzoleum. Kiedy powietrze się nieco przerzedziło, podeszła do przodu http://iv.pl/images/89092219185389692925.png i już wkrótce była na zewnątrz.
- Brawo, piromanie - rzuciła, próbując przekrzyczeć szalejącą na zewnątrz burzę. - Trochę się pogoda zmieniła.
Nagle odwróciła się i wytężyła słuch. Prawdopodobnie właśnie się z kimś minęli...

Arthur Suicide - 2015-06-28 21:15:59

zakaszlał czując w gardle ochydny smak dymu.
Z ulgą wydzedł za Jeną i stanął w deszczu, wciągając do płuc czyste powietrze.
- Jakie są szansę, że skurwysyna dogonimy? - zapytał

Jena McMorrow - 2015-06-28 21:42:46

- Jeśli to wybitne ostrożny kierowca - podniosła dłonie do góry, mając na myśli pogodę - całkiem możliwe. - Może chociaż go zobaczymy i zorientujemy się, gdzie do cholery jesteśmy - dodała i szybko ruszyła w odpowiednią stronę.

Arthur Suicide - 2015-06-29 09:34:22

- Zem biegnij Jeno McMorrow - chwycił ją za rękę i pociągnął w kierunku z którego dochodził warkot silnika

Aria - 2015-06-29 09:51:38

*Dajcie sobie spokój, to motor, ktoś po prostu przejechał i pojechał. Do tego jest środek nocy, ulewa zapierdala, nawet nie wiadomo skąd odkładnie dobiegał dźwięk. A po za tym, ktoś na was czeka...*

Gdy przebiegli kawałek po cmentarzu, ujrzeli dziwny widok. Noc taka jak ta, musiała obfitować w dziwne widoki i zjawiska ale... Dlaczego ktoś w środku nocy, w taką pogodę rozkopywał grób?

Jena McMorrow - 2015-06-29 12:13:21

(jupi, WINCHESTEROWIE NAS URATUJO!)

Puściła się za nim, lecz nie przebiegli pięćdziesięciu metrów, a Jena wstała jak wryta i szarpnęła ręką, aby zatrzymać również Arthura.
- Hej, stój. Widzisz? - Wskazała w odpowiednim kierunku. - Co to za zombie-desperat?

Arthur Suicide - 2015-06-29 12:21:12

- Mowisz na niego zombie-desperat, a może to po prostu spragniony miłości nekrofil? - odparł szeptem.
Nie czekając na nią, zbliżył się do ciemnej postaci, rozkopującej grób.
Zacisnął palce na rękojeści ukrytego w kieszeni noża.
- Przepraszam - chcrząknął, stając w bezpiecznej odległości - polujesz na duchy czy jest jakieś bardziej logiczne wyjaśnienie tego co robisz?

Aria - 2015-06-29 12:25:11

Mężczyzna wbił w ziemie łopatę i przetarł czoło wierzchem dłoni. Widać było, że ubrany jest w rodzaj kombinezonu roboczego i gumowe rękawice. Spojrzał na nich i wtedy jego postać oświetliła ogromna błyskawica.
http://opium.org.pl/wp-content/2013/02/Hannibal-TV-Show-580x306.png
- Tylko czegoś szukam, bardzo proszę sobie nie przeszkadzać i kontynuować przechadzkę. - Uśmiechnął się szeroko i uprzejmie. - Ach! Zakochani! - Dodał lekko, jakby byli w pięknym parku w środku jasnego wiosennego dnia, a nie na ponurym cmentarzu podczas nawałnicy.

Jena McMorrow - 2015-06-29 12:33:03

- Szuka pan czegoś? Cóż, miejsce i warunki pogodowe sugerują raczej coś innego - odparła, kiedy doszła do mężczyzn.
Otaksowała nieznanego jegomościa wzrokiem i ze skrzyżowanymi rękami stanęła wyczekująco, ignirując hasło "zakochani". Kątem oka zerknęła na Arthura, w jego swobodnej pozie dostrzegła minimalne napięcie.
Kim do diabła jesteś?, niemal wypowiedziała swoje myśli na głos.

Arthur Suicide - 2015-06-29 12:49:47

- Pan z cateringu? - zapytał z uśmiechem, przyciągając do siebie mokrą Jenę i obejmując ją opiekuńczo w talii tak jakby rzeczywiście była jego ukochaną.
- A tak serio, to możemy pomóc. Przyjęcie jest nudnę, a nie wypada ignorować człowieka w potzrenie. We trójkę pójdzie nam znacznie szybciej, zapewniam.

Aria - 2015-06-29 13:00:39

- A bardzo chętnie, bardzo... Widzicie, kopanie w ziemi to nie jest zajęcie dla chirurga. Zniszczę sobie dłonie! - Poskarżył się, dramatycznie pokazując swoje ręce. - A ja jestem wybitnym chirurgiem! Doktor Gabriel Jieryzabilird, a teraz, proszę odkopać tego trupa. - Wskazał na nagrobek z napisem Bernadette Havegraves, 1923 -1950.

Jena McMorrow - 2015-06-29 15:52:52

Podłapawszy grę, oparła głowę o ramię Arthura, przyjaźnie się uśmiechnęła i wysłuchała słów Jieryzabilirda.
- Spójrz, kochanie, twój imiennik - wtrąciła i rzuciła Gabrielowi przelotne spojrzenie.
Jeżeli Jieryzabilird faktycznie miał jakikolwiek związek z kanibalizmem, nekrofilią, czy inną rozrywką tego typu, krył się bardzo dobrze, bo swoim sposobem bycia przywodził na myśl co najwyżej zdziwaczałego grabarza pedanta. Jednak wyglądało na to, że na terenie posiadłości Havegravesów wszystko mija się z ogólnie przyjętymi standardami.
Jena spojrzała na nagrobek, a następnie oparte o nie łopaty i kolejnym uśmiechem stłumiła przekleństwa, które cisnęły się jej na usta.
- Jaja sobie robisz? - mruknęła tak cicho, że tylko Artur mógł usłyszeć i sięgnęła po jedną z łopat.

Arthur Suicide - 2015-06-29 16:10:11

- Ja jestem Gabriel, a ta piękna dama u mego boku to Jena - przedstwił siebię i swoją towarzyszkę.
Bez zdjął przemoczoną marynarkę i przewiesił ją przez nagrobek. Zakasał rękawy koszuli i bez słowa chwycił szpadel.
- Można wiedzieć czemu zakłóca pan spokój wieczny uroczej Bernadette? - zapytał niewinnie

Aria - 2015-06-29 19:48:29

- Imiennik! Jak mi milo - odsunął się nieco od grobu. - Jak już mówiłem, szukam czegoś, co nieszczęśliwie pochowaną z tą damą... - Doktor spojrzał na zegarek. - jeszcze nie czas... - mruknął do siebie.

Jena McMorrow - 2015-06-29 20:37:42

- A co to takiego, doktorze? - spytała nie przestając kopać. Z każdym kolejnym pchnięciem szpadli, czuła jak niskie obcasy jej butów coraz bardziej wbijają się w błoto. Że też dała się w to wrobić! Miała nadzieję, że ich praca nie pójdzie na marne.
Otarła dłonią mokre, bardziej od deszczu niż od potu, czoło i zerknęła tylko na chirurga.
- Spokojnie, pośpiech nie jest dobry. - Uniosła kącik ust w nadzei, że mężczyzna powie coś więcej.

Arthur Suicide - 2015-06-30 22:56:00

- No, chyba, że jest pan umówiony - rzucił, przerzucając kolejną procję ziemii

Aria - 2015-07-02 20:01:59

- Tak, mam bardzo ważne spotkanie, już niedługo... - znów spojrzał na zegarek i mruknął zniecierpliwiony - bo oczywiście nie mogli tu wysłać tego pięknisia... - po chwili, gdy tylko ujrzał wierzch trumny, pochwycił z ziemi łom i wskoczył do grobu. Szybko i brutalnie rozbił wieko. Do środka, na oblepione resztą rozkładającego się ciała, kości ubrane w strzępy drogiej sukni, lała się woda. Nie zważając na nic, Gabriel po prostu wyrwał ramie trupa, uniósł do góry i zdjął z palca pierścień ze swastyką. Wyglądał na zadowolonego.
- Dziękuje państwu za pomoc. A teraz wybaczcie, mam spotkanie z przeznaczeniem! - Sprawnie wyskoczył z grobu, pochwycił z ziemi jeszcze wielką torbę i pobiegł w dół zbocza.

Jena McMorrow - 2015-07-02 20:43:52

Doktor wskoczył do środka, a Jena z kolei odskoczyła na bok, chcąc uniknąć zderzenia z odorem rozkładającego się ciała i z samym mężczyzną. Wdrapała się na górę i przystanęła tak, aby dokładnie widzieć, wszystko to, co się działo na dole. Niestety, nie był to widok zachwycający.
W następnej chwili otworzyła usta gotowe na wykrzyknięcie soczystego "co kurwa" i odprowadziła szalonego doktorka wzrokiem. Wzięła głęboki oddech, przymknęła powieki i z uśmiechem -> :) spojrzała na Arthura.
- To było...  cholernie przydatne - odezwała się z udawanym entuzjazmem. - Taa - mruknęła i rzuciła łopatę na ziemię. Powoli miała już dość - jej przechadzka po zamkowych korytarzach zmieniła się w pracę w okopach, niemal dosłownie.
Przejechała dłonią po mokrych włosach i spojrzała w stronę, w którą pobiegł Gabriel.
- Tam się chyba coś dzieje, w zamku.

Arthur Suicide - 2015-07-03 11:27:21

Jego oczy rozszerzyły się lekko gry w twarz uderzył go trupi zapach. Z jednej strony obrzydkiwy z drugiej budził wiele przyjemnyck skojarzeń.
Arthur zamarł jak zahipnotyzowany patrząc na poczynania doktora. Ocknął się dpoiero gdy mężczyzna zaczął się pędem oodalać.
Nie dbając już o to, że zgubi Jenę, pognał za nim.
- Te, Gollum, gdzie ty się wybierasz - wrzasnął za nim, ślizgając się na błotnistej drodze

Aria - 2015-07-03 14:31:24

(kto leci za doktorkiem powoli wychodzi z tematu!)

Jena McMorrow - 2015-07-05 06:53:45

Kolejny raz przeklnęła i biegiem puściła się za drugim Gabrielem. Nie chciała tracić go z oczu, a i losów doktora była ciekawa.
(Też lecę)

www.yaoisecondlife.pun.pl www.kamikadzeforum.pun.pl www.bollywood.pun.pl www.zlotdbskpolska.pun.pl www.f1mini.pun.pl