Sherlock Holmes - 2014-07-03 21:51:13



http://s27.postimg.org/fmp5gn9c3/Bez_nazwy_2.jpg

BIBLIOTEKA
West Kensington Library

Budynek ten nie cieszy się wielką popularnością wśród zabieganych mieszkańców Londynu, ale stanowi niezbędne źródło materiałów potrzebnych do różnorakich śledztw. Bogaty w kroniki, encyklopedie, powieści i tomiki poezji, przyciąga uwagę bibliofilów różnej maści. Odwiedzający mogą po znalezieniu odpowiednich informacji szybko opuścić bibliotekę albo rozsiąść się wygodnie na fotelu, rozkoszować się lekturą i uciąć pogawędkę z innymi. (Szeptem!)



By Mary. Temat przeniesiony ze starego [url=http://www.ekipazbakerstreet.aaf.pl/biblioteka-vt13.htm]forum[url]

Moran - 2015-04-27 20:10:54

Sebastian lubił czytać i to była rzecz pomiędzy dawnym a teraźniejszym życiem. W przeszłości był zaczytany między kolejnymi klientami w studio tatuażu, a teraz... Zdarzają się momenty, w których nie może jechać swoim samochodem i trzeba skorzystać z innego środka transportu w drodze na zlecenie czy z tegoż. Wtedy bywa też, że łapie go nuda.
Czasem jednak były też inne sytuacje: momenty, w których odpoczynek miał być odpoczynkiem, a nie kolejnym zajęciem do oderwania myśli od... no właśnie.
Snajper jak zwykle zabłądził w jednej z niekończących się alejek biblioteki, żeby wybrać jedną z książek, których jeszcze nie czytał. Znalazłszy zapomniany tomik oprawiony w papierową okładkę, żeby nie zniszczyć książki, ruszył w kierunku dużych i - co już zdążył zauważyć - wygodnych foteli.

Isabelle Morgan - 2015-04-27 20:23:33

(Bo tak będzie ciekawiej xD )
Siedziała przy ostatnim wolnym stoliku w kąciku czytelniczym,który tego dnia był wyjątkowo zapakowany kłującymi studentami. Obok niej były jeszcze dwa wolne fotele, które jakimś cudem uniknęły kolonizacji przez materiały i kubki kawy.

Jaco Hoven - 2015-04-27 20:31:05

Jaco uwielbiał książki, co było zresztą normalne w jego rodzie. Sam toć był właścicielem jednej z bibliotek, chociaż ostatnio zupełnie zapomniał o tym fakcie. Pozwolił sobie zaniedbać tak niezwykłe miejsce na rzecz nowinek technicznych dwudziestego pierwszego wieku. Czy żałował? Sam do końca nie znał odpowiedzi na to pytanie. Był jednak przekonany do tego, że książki mają niepowtarzalną magię, której nie były w stanie oddać ich cyfrowe. Zresztą w tym miejscu panował jedyny w swoim rodzaju klimat, który zapewne udzielał się każdemu odwiedzającemu to miejsce. Nawet mężczyźnie, który to przekroczył próg ogromnej biblioteki, co zrobił zresztą z ogromną przyjemnością. Raczej nie spodziewał się tutaj gości - jego budynek zazwyczaj świecił pustkami, zaś ludzie omijali to miejsce szerokim łukiem. Tym razem jednak zobaczył Morana, który kierował się w stronę foteli, gdzie czytelnicy mogli odprężyć się jak i skupić na wybranych przez siebie pozycjach. Sam również postanowił na chwilę zabłądzić pomiędzy regałami, by wybrać kilka tomów, które obecnie go interesowały - w tym kilka książek fantastycznych jak i jedna naukowa, która miała rozwikłać pewną zagadkę, która męczyła w ostatnim czasie bibliotekarza. Usiadł obok swojego znajomego, przyglądając się książce, którą przeglądał z zainteresowaniem. - Wiesz, nie spodziewałem się Ciebie tutaj. Co czytasz? - zapytał zainteresowanym głosem, przymykając nieznacznie powieki. Wtedy też zauważył kobietę, którą również kojarzył z widzenia. Nie miał jednak odwagi do niej zagadać i od razu ukrył swoją twarz w książce. Szkoda, że trzymał ją odwrotnie i wyglądał w tej chwili jak idiota. Na ten moment zupełnie nie skojarzył faktów, oczekując odpowiedzi ze strony mężczyzny.

Moran - 2015-04-27 20:43:57

Zdążył zagłębić się w treść wziętego z półki tomiku na tyle, że nawet nie zauważył, że ktoś się przysiadł. Pytanie natomiast było czymś w stylu... no właśnie, szumu, takiego jak wszelki hałas, który przeszkadzał w posłaniu naboju za celem zlecenia. Dopiero po paru kolejnych zdaniach i przynajmniej jednym wykresie, przedstawiającym przekrój rewolweru, zorientował się, że szum nie był szumem, a pytaniem, w dodatku skierowanym do niego. Zaznaczył palcem miejsce, w którym przerwał czytanie i popatrzył na pytającego. Zmarszczył brwi.
- Znamy się?

Jaco Hoven - 2015-04-27 21:09:56

Jaco zmrużył powoli powieki. Dopiero chwilę później zdał sobie sprawę, że nie zna się w żadnym razie z tym mężczyzną. Racja - widział go kilka razy na ulicy, ale jakoś nie potrafił zebrać się i zagadać do niego. No cóż - nieświadomie wyświadczył sobie przysługę i teraz miał okazję zapoznać się z nieznajomym. Mężczyzna wziął głęboki wdech, po czym odparł tajemniczym głosem - Widziałem Cie, kilka razy na ulicy. Wiem, że mieszkasz w okolicy i wcale nie trzymasz się z Aniołkami. Mam nadzieję, że to wystarczający argument. - W tym momencie był szczęśliwy, że nie odezwał się do faceta po imieniu. Znał je, no, ale internety wraz z geniuszem Jaco wiedziały niemal wszystko. No i może miał zbyt wielką praktykę w włamywaniu się do komputera Sherlocka i Jima. No, ale skąd oni mogli o tym wiedzieć. Chłopak toć był niepozornym diabełkiem i chciał się tego za wszelką cenę trzymać. Co jakiś czas zerkał na kobietę, która siedziała niedaleko z zainteresowaniem.

Isabelle Morgan - 2015-04-27 21:17:33

Isabelle również ukradkiem obserwowała bibliotekarza zza swojej książki, starając się za wszelką cenę nie parsknąć śmiechem. Może czytanie do góry nogami to taki nowy sport? Mężczyzna siedzący obok niego również wydał jej się znajomy, budził jakiś nieokreślony niepokój w studentce. Westchnęła zamykając grubą książkę i odkładając ją na stos, który przerósł ja już dwukrotnie, po czym podniosła się z miejsca i ostrożnie podniosła stertę książek. Kiedy jako tako złapała równowagę ruszyła zdeterminowana do działu naukowego. "Nie potykaj się, nie wpadaj na meble ..."

Moran - 2015-04-27 21:31:50

- Nie wydaje mi się, żeby miał pan rację - mruknął spokojnie, przeciągając niektóre głoski i przyglądając się rozmówcy. Była gdzieś w jego głosie nieuchwytna groźba, jakby Sebastian chciał odstraszyć tego człowieka od interesów... no cóż, morderców.
Mieszka pan niedaleko, przypomniał mu głosik myśli. Ależ ty nie mieszkasz w stolicy...
Rozejrzał się po bibliotece i jego wzrok przykuła dziewczyna przytoczona ilością książek niemożliwą do niesienia bez problemu. Jasnowłose dziewczę uporczywie chciało wygrać z grawitacją... Ale snajper miał inne zmartwienie na głowie w tym momencie.
Przeniósł idealnie wystudiowane w pracy z Moriartym znudzone spojrzenie.

Jaco Hoven - 2015-04-27 21:41:16

- W tym przypadku jednak racja leży po mojej stronie. Proszę się nie zadręczać i nie wnikać w szczegóły. Są ciekawsze rzeczy do roboty, nie uważasz? - Sam doskonale usłyszał w głosie Morana tą groźbę, która specjalnie go nie przestraszyła. Wiedział to i owo o mężczyźnie jak i zdawał sobie sprawę z tego, czego może się po nim spodziewać. Sam zwrócił uwagę na kobietę, która lawirowała w pobliżu działu naukowego. Jaco zawiesił na niej wzrok, na chwilę tracąc wątek jak i sens rozmowy z mężczyzną. Dziewczę jak i jej dumne kroki nieco rozbawiły mężczyznę, który dość szybko pojął ich sens. Sam doskonale ja rozumiał, bo sam dość często wpadał na meble a potem wychodził na idiotę, który zapewne stoi po stronie Aniołków. Tym razem jego wzrok powędrował na książkę, którą dzierżył w dłoniach. No tak, kretyn trzymał ją go góry nogami i szczerzył się, jak gdyby nigdy nic. Speszony odwrócił ją od razu i przesunął opuszkami palców po jej okładce. Tom wyglądał rzeczywiście na stary i mężczyzna dziwił się, że takie okazy są jeszcze do wypożyczenia w bibliotece.

Isabelle Morgan - 2015-04-27 21:51:44

"Jeszcze kawałek ... jeszcze kroczek... uda ci się ...". Ten jakże motywujący ciąg myśli przerwało donośne łup łup łubudubu pac książek o posadzkę. Westchnęła zrezygnowana, i tak udało jej się zajść całkiem daleko. Schyliła się i zabrała do zbierania upuszczonych tomiszczy.

Moran - 2015-04-28 05:57:53

- Gdyby były rzeczy ciekawsze, nie traciłbym czasu na rozmowę z panem. Co też nie oznacza, że jest pan najciekawszym, co mnie dzisiaj spotka... - dźwięk książek spadających na podłogę odwrócił jego uwagę od toczonej rozmowy. Snajper wstał bez pośpiechu i bez słowa podszedł do ddziewczęcia, żeby z prostej przyczyny pomóc zbierać tomiszcza z podłogi. Tym też się zajął, a w niedługim czasie ułożył na podłodze spory stos do wzięcia.
- Radziłbym nosić książki po trochę, większa ilość lubi sprawiać kłopoty - uśmiechnął się pod nosem, biorąc stos na ręce.

Jaco Hoven - 2015-04-28 19:18:44

- Cóż, sądzę że są ciekawsze rzeczy do roboty, chociaż rozmowa równie kształci jak i rozwija, nawet z kimś niepozornym. Dowolność formy jest wręcz błogosławieństwem w tych czasach, nie uważasz? - Zwrócił uwagę na kobietę, która upuściła niespodziewanie książki. Postanowił mimo wszystko nie ingerować, zerkając na Morana jak i tajemniczą nieznajomą z zainteresowaniem. Chwilę później odwrócił wzrok na książkę, którą trzymał w dłoniach i przesunął po niej opuszkami palców.

Isabelle Morgan - 2015-04-28 21:40:56

- Może. Ale trzeba podejmować wyzwania - odwzajemniła uśmiech zabierając pozostałe książki i usiłując ignorować instynkt wrzeszczący jej z tyłu głowy - Dziękuję za pomoc - dodała biorąc się do odkładania książek na właściwe miejsca.

Moran - 2015-04-28 21:51:22

Zaśmiał się - cicho oczywiście, w końcu byli w bibliotece - i sam zaczął rozkładać książki trzymane w rękach na półki.
- Zawsze do usług, pani...

Isabelle Morgan - 2015-04-29 19:25:07

- Morgan. Isabelle - powiedziała z przyjaznym uśmiechem. Przecież nie ma podstaw do paniki. Z resztą jest w bibliotece pełnej ludzi, na miłość boską.
- Dobrze wiedzieć, panie ...

Moran - 2015-04-29 19:41:52

- Williams - tak miała na nazwisko ta dziewczyna, która sprzedawała w szkolnym sklepiku w podstawówce? - Sebastian Williams. Miło poznać. Medycyna?

Jaco Hoven - 2015-04-29 19:59:57

Jaco z zainteresowaniem przysłuchiwał się rozmowie kobiety, która go zaintrygowała jak i mężczyzny, o którym wiedział niemal wszystko. Gdy tylko usłyszał imię, które wypowiada Moran poruszył w doprawdy śmieszny sposób swoimi brewkami. Chwilę później stał już obok Isabelle i spojrzał się głęboko w oczy nieznajomej.- A ja jestem Moran, miło mi Ciebie poznać, Madam. - Skłonił się przed kobietą z gracją jak i wdziękiem jak i ucałował wierzch jej dłoni. -  Ach Sebastian, tak? Myślałem, że stać Cię na coś bardziej chwytliwego.

Isabelle Morgan - 2015-04-29 21:14:43

- Miło poznać. - obdarzyła go uprzejmym uśmiechem, usiłując skojarzyć nazwisko, uwagę odnośnie nowo poznanego znajomego skwitowała wzruszeniem ramion - Imię jak każde inne. Chociaż zgadzam się, jest wiele dalece bardziej ... nietypowych. Owszem medycyna, stąd ten nawał podręczników i płomienny romans z literaturą. - uśmiechnęła się kątem ust.

Moran - 2015-04-29 21:22:48

- Wszelkie skargi, wnioski i zażalenia dotyczące mojego imienia proszę kierować do moich rodziców, panie Moran... Nie wątpię, że miłość rozkwita, chyba, że płomienny dosłownie - uśmiechnął się wesoło.

Jaco Hoven - 2015-05-09 20:53:17

- Cóż, moi opiekunowie też mieli niezłą wyobraźnię, by mnie tak nazywać. Zazdroszczę im tej inwencji twórczej. Ale wracając do tematu...widzę, że Panienka interesuje się medycyną, hm? - Spojrzał się na książki, które Isabelle trzymała w dłoniach. - Doskonały wybór. Może akurat te pozycje wyglądają te na stare i zużyte, ale z nich można się najwięcej dowiedzieć. Są napisane w przystępny sposób, tak, więc… jedynie pozostaje mi pogratulować osobie, które akurat te tytuły pani poleciła. - Uśmiechnął się doprawdy czarująco, wpatrując się w oczy nowo poznanej dziewczyny.

Isabelle Morgan - 2015-05-11 19:17:43

- W takim razie rozdzielmy te gratulację między mnie i moich profesorów. -zaśmiała się -Faktycznie, nowe książki może i mają przyjemniejszą szatę graficzną, ale są napisane sztucznym, naukowym językiem, który sprawia, że po wyjaśnieniu sprawa staje się ciemniejsza.
Przyglądała się uważnie "Moranowi". Musiała mu oddać, że owszem był uroczy. Ostrożność ostrożnością, mały flirt jej przecież nie zaszkodzi.

Moran - 2015-05-11 19:37:19

Odłożył ostatnią z trzymanych w rękach książek na półkę i odsunął się jakiemuś studentowi, może nawet znajomego spotkanej właśnie dziewczyny. Splótł ręce za plecami i w iście wojskowy sposób - to znaczy szybki i skuteczny - znalazł się z powrotem na fotelu.

Jena McMorrow - 2015-10-08 17:21:41

[rt]
Taman Shud


Po pół godziny drogi i zakupem porcji słodkiej kofeiny w Starbucksie, Jena z Is znalazły się w bibliotece. Kobieta po drodze wykonała jeszcze dłuższy czysto służbowy telefon, co sprawiło, że z Morgan zamieniła ledwie parę słów.
Na miejscu dyskretnie spytała bibliotekarkę o wskazówki, gdzie i co mogą znaleźć i chwilę później kobiety już były w dziale archiwalnym. Jena odłożyła kubek z kawą (który z miejsca został obrzucony surowym spojrzeniem bibliotekarki) na niewielki stojący pod oknem stolik i od razu zdjęła elegancki żakiet - w tym pomieszczeniu było zdecydowanie  duszno, a wyraźny, chociaż i przyjemny, zapach pożółkłych stronic książek i gazet sprawiał, że uczucie unoszącego się ciepłą było jeszcze wyraźniejsze.
- A więc, panno Morgan, od czego zaczynamy? - spytała, zapamiętawszy nazwisko młodej lekarki. Podparła dłonie na biodrach i spojrzała na stojący przed nimi duży regał, szukając odpowiedniego oznaczenia.

Weronika Mirandola - 2015-10-15 17:42:23

- Od początku. Od pierwszej notki prasowej, pierwszego śledztwa, pierwszego reportażu na ten temat- odstawiła napój bogów na stół i zaatakowała regały mrucząc pod nosem "Za Narnię".
- Czy będzie dużym nietaktem z mojej strony panno McMorrow jeśli zapytam panią, dlaczego użera się pani z Holmesem? Sądzi, że temat jest tego wart?

Jena McMorrow - 2015-10-17 12:33:52

Podeszła do drugiego końca regału i tam rozpoczęła poszukiwania.
- Jakie znowu "użera się" - powiedziała, jak gdyby nieco urażona. Kontynuowała spokojnie: - O czym na co dzień czytasz w prasie? Wypadki, podatki, polityka, gospodarka, plotki, czasem jakieś technologiczne czy medyczne nowinki. Co byś więc zrobiła, gdyby w ręce wpadł ci temat taki jak ten? Odpowiadając na twoje pytanie, panno Morgan: aye, jest wart. Zresztą sama wybrałam sobie tematykę, którą się zajmuję, nie pierwszy raz skupiam się na Holmesie. Ale przyznam, że pierwszy raz z nim pracuję. W pewnym sensie. - Wyciągnęła z regału kilka gazet. - I wystarczy po prostu Jena. - Posłała jej przelotny uśmiech.

Isabelle Morgan - 2015-10-20 18:47:17

-Isa. Chodziło mi raczej o to, że Sherlock nie jest najłatwiejszy we współpracy. Zwłaszcza dla dziennikarzy. A jeśli chodzi o pracę, to skupiam się na medycznej. Reszty dowiaduje się od sąsiada zza ściany- chwyciła za gruby plik starych gazet dotyczących sprawy i przeniosła je na stolik.

Jena McMorrow - 2015-10-23 19:54:04

- Lubię wyzwania.
Zgarnęła z półki książkę o ciekawym zagadnieniu i położyła obok gazet.
- No właśnie, sąsiada.  Dlaczego ty się z nim użerasz, Is? Raz na jakiś czas - pewnie, ale codziennie... - Zaczęła wertować kolejne strony.

Isabelle Morgan - 2015-10-24 15:54:20

- Przypadkiem kupiłam mieszkanie na Baker Street po przyjeździe do Anglii, potem potrzebowali lekarza ... cóż zostałam. Moja misja to pomagać ludziom. - kartkuje materiały w skupieniu szukając czegoś co mogłoby pomóc. Tak bardzo chciała jakoś się przydać, posunąć to wszystko na przód. Zwłaszcza, że Bane posłał ją do papierkowej roboty. Nie była gwiazdą i nie chciała być na pierwszym planie, ale miała wrażenie, że została odstawiona na boczny tor, żeby nie przeszkadzać.

Jena McMorrow - 2015-10-25 13:34:21

- Mhm. Czyli nie jesteś stąd? - mruknęła, czytając.
Jej uwagę przykuł jeden z artykułów, na pierwszy rzut oka dość niepozorny.

Isabelle Morgan - 2015-11-03 18:38:34

- Nie. Przyjechałam tu tylko na studia.- mruknęła po czym podsunęła jej gazetę- Przemawia do mnie  teoria o służbach w oryginalnej sprawie. Tylko uważam że mamy do czynienia z organizacją która chcę skończyć to, co zaczęła, a nie z wywiadem. I nie ścigali by wojskowych bo tak, ci ludzie muszą wiedzieć coś, co im zagraża. To by tłumaczyło fakt, że rząd zamiótł wszystko pod dywan. No i musi to być konkretne skoro tamtym dwóm odbiło. Tylko nie wiem dlaczego miałaby być taka przepaść czasowa między tym wszystkim. Ale z drugiej strony może to po prostu naśladownictwo.Zasłona dymna, użycie wielkiej, nierozwiązanej zagadki żeby ukryć w niej taką trochę mniejszą.

Jena McMorrow - 2015-12-09 22:55:35

- Mhm, to pierwsze wydaje mi się być bardziej wiarygodne. Sama pomyślałam o sprawach związanych z rządem i tak dalej - mruknęła i odłożyła gazetę na bok. Artykuł nie był jednak zbytnio ciekawy.
- Może to ma związek z pewnymi eksperymentami, jakąś nieudaną akcją, wielkim przekrętem... Niekoniecznie zdrada, może świadkowie zaczęli nagle robić się niewygodnie głośni, zbyt przekonujący?

Isabelle Morgan - 2015-12-11 22:46:48

- Jedno nie wyklucza drugiego ale... musimy znaleźć jakieś dobre poszlaki. - przebiera rozpaczliwie gazety. Nie chciała zawieść. Naprawdę było to dla niej ważne.
-A co do rządu mamy pewność, w końcu dostajemy dokumenty...

Jena McMorrow - 2015-12-12 23:50:38

Sięgnęła po kolejny plik gazet.
- To musiał być ktoś w rodzaju szpiega - dodała i upiła kawy.
Pzez kilka minut szperały tak w książkach, gazetach i tym podobnych, Jena zachowywała się wyjątkowo cicho.
- O - odezwała się w końcu i podeszła do Is. - Dobra, może to nie jest coś wpecjalnego, ale mam tu trochę więcej informacji o tym triskelionie. Symbol ten jest oczywiście dość popularny - oprócz BDSS mnóstwo mitologii i tak dalej, ale jest też alternatywą swastyki. Pojawiają się także hasła „alfa, beta, omega”... Ogólnie symbol trójcy, równawagi między jej elementami. To już przywodzi na myśl organizację, w której zasady nie pozwalają na zbyt wiele własnej ingerencji czy kreatywności.
Nie była całkiem przekonana, ale zawsze to już jakiś element tej wielkiej układanki. Przewertowała jeszcze kilka stron, ale nie wyglądało na to, że znajdzie na nich coś przydatnego.

Isabelle Morgan - 2015-12-15 19:31:56

-Nah nie określiłabym go jako szpiega. To zupełnie nie pasuje. Rząd chciał to ukryć ale nie wygląda to na działania własne... może chcieli to zatuszować żeby nie wzbudzać paniki. A co do trikselionu ...mamy do czynienia z Afganistanem, może jakaś lokalna organizacja chcąca równowagi, myśląca że zachód ją zakłóca ...

Jena McMorrow - 2015-12-16 19:44:21

- Myślisz? Jaką rolę odgrywaliby więc tam ci wszyscy zachodni żołnierze? Nieee, na moje oko to wszystko sprowadza się do jednego... do czegoś stąd. Może ci konkretni mężczyźni nie zostali przydzieleni do jednej jednostki przypadkowo. No i jest jeszcze ta poprzednia sprawa...

Isabelle Morgan - 2015-12-19 14:04:54

-Taaak to wygląda na szpiegowskie porachunki- spisuje wszystko co do tej pory wykminiły na kartce.

Jena McMorrow - 2015-12-29 22:49:00

Zerknęła jej przez ramię.
- Trójca i równowaga bądź związek z neonazizmem... przypadkowe misje nieprzypadkowych osób - lub odwrotnie, wszystko ma swoje źródło w Angli... I oczywiście hasło klucz: rząd.  Hm, no, to już coś. Powinnyśmy się skontaktować z resztą.

Isabelle Morgan - 2016-01-12 20:21:20

- Taaak, myślę, że to już całkiem sporo. Teraz trzeba to będzie dopasować do reszty faktów- podniosła się z miejsca, zbierając notatki.

www.topeleven.pun.pl www.fp.pun.pl www.mta-nps.pun.pl www.stk.pun.pl www.kraina-pokemon.pun.pl